Kaczyński kontra Wałęsa. Sprawa o wolność słowa, ale i o sędziowską niezawisłość

Udostępnij

Dziennikarka, publicystka prawna, w latach 1989–2017 publicystka dziennika „Gazeta Wyborcza”, od 2017 publicystka tygodnika „Polityka”, laureatka Nagrody im. Dariusza Fikusa…

Więcej

Czy sędzia, która nakazała Wałęsie przeprosić Kaczyńskiego, orzekła tak, bo wystraszyła się represji? A może oddaliła dwa pozostałe roszczenia Kaczyńskiego, bo nosiła koszulkę z konstytucją? Samo pytanie o niezależność sędzi świadczy o trawiącej nas chorobie. Źródłem zakażenia jest PiS i jego kampania defamacyjna wobec sędziów - pisze Ewa Siedlecka.



Weronika Klawonn, sędzia, która w koszulce z napisem „KonsTYtucJA” protestowała pod Sądem Najwyższym, wydała 6 grudnia 2018 w Sądzie Okręgowym w Gdańsku wyrok w sprawie o ochronę dóbr osobistych wytoczonej Lechowi Wałęsie przez Jarosława Kaczyńskiego.

 

Nakazała Wałęsie przeproszenie za wpisy na Facebooku od kwietnia 2015 do maja 2017 sugerujące, że Kaczyński odpowiada za śmierć swojego brata i pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej, bo świadomy fatalnych warunków pogodowych, nalegał na lądowanie.

 

Wcześniej propisowskie media i politycy PiS sugerowali, że sędzia będzie w tej sprawie stronnicza, i domagali się odsunięcia jej od sprawy. W tym tonie wypowiedział się nawet rzecznik resortu sprawiedliwości Jan Kanthak.

 

Stowarzyszenie Sędziów THEMIS, Forum Współpracy Sędziów oraz koalicja organizacji Komitet Obrony Sędziów protestowały przeciw wywieraniu nacisku na sędzię Klawonn.

 

I mamy wyrok. Salomonowy, zważywszy że sędzia uwzględniła tylko jedno z trzech roszczeń Jarosława Kaczyńskiego: wypowiedzi dotyczącej katastrofy smoleńskiej.

 

Oddaliła natomiast żądania przeprosin za sugerowanie, że bracia Kaczyńscy mieli wrobić Wałęsę w zarzuty współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa za czasów komunistycznych, i za słowa Wałęsy o tym, że Jarosław Kaczyński „nie jest zdrowy i zrównoważony psychicznie”. Uznała, że to mieści się w ramach wolności słowa.

 

Sędzia Weronika Klawonn oddaliła także żądanie, by Wałęsa w ramach zadośćuczynienia wpłacił 30 tys. zł na cel charytatywny. „To zbyt daleko idące żądanie w sprawach dotyczących wolności słowa”.

 

Sędzia Klawonn: są granice wolności słowa

 

W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreśliła, że wolność słowa nie jest wolnością absolutną. Oto fragmenty jej wypowiedzi.

 

„Wolność debaty publicznej stanowi jeden z podstawowych fundamentów demokratycznego państwa prawa. Bez wolności słowa nie ma demokracji, nie ma praw jednostki. Jednak wolność słowa nie jest wolnością absolutną, jedną z jej granic jest ochrona dobrego imienia innych osób i ich godności”. (Tu i dalej cytuję za TVN24.pl)

 

„W tej sprawie sąd stanął przed niezwykle trudnym zadaniem nieznajdującym precedensu nie tylko w orzecznictwie krajowym, ale także europejskim. Sprawa, w której zapadł przed chwilą ogłoszony wyrok, toczyła się między politykami, którzy należą do najbardziej znanych i wpływowych w ostatnich dziesięcioleciach.

 

Dotyczyła spraw będących przedmiotem nie tylko gorącej debaty publicznej, ale nawet wyznaczających oś podziału polskiej sceny politycznej, tj. przyczyn katastrofy smoleńskiej, domniemanej współpracy Lecha Wałęsy ze służbami bezpieczeństwa PRL, a także wątpliwości, co do stanu zdrowia psychicznego prezesa rządzącej partii”.

 

Sąd uwzględnił żądania Jarosława Kaczyńskiego „jedynie w zakresie wypowiedzi [Lecha Wałęsy] dotyczących jego odpowiedzialności za decyzję o lądowaniu samolotu w Smoleńsku”.

 

„Są to bardzo ciężkie oskarżenia. Sąd ma oczywiście świadomość kontekstu i tła politycznego tych oskarżeń. Nie można nie zauważyć tego, że to właśnie powód i jego ugrupowanie polityczne niemal od samego początku prezentowało stanowisko, że katastrofa smoleńska była bolesnym skutkiem rywalizacji ówczesnego obozu rządzącego z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

 

Kontestując raport komisji badania wypadków lotniczych, aż do usunięcia go z oficjalnych stron internetowych, oraz powołując kolejny zespół do zbadania przyczyn katastrofy, obecnie rządzący podtrzymywali w dyskursie publicznym hipotezę o rzekomym zamachu lub spisku”.

 

Jednak mimo tych okoliczności, sędzia uznała, że musi ingerować i ograniczyć wolność słowa w tym przypadku.

 

Czy sędzia orzekła niezawiśle?

 

Stawianie pytania o niezawisłość sędzi Klawonn świadczy o trawiącej nas chorobie. A źródłem zakażenia jest PiS – jego kampania defamacyjna, którą prowadzi wobec sędziów, i „reforma” podporządkowująca sądownictwo władzy politycznej.

 

No więc chorzy na tę chorobę rozważamy: czy kazała przeprosić, bo się wystraszyła represji? A może oddaliła dwa pozostałe roszczenia, bo nosiła koszulkę z konstytucją?

 

Co do samego wyroku, to jest on w duchu orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego sprzed „dobrej zmiany”. Między innymi w sprawach dotyczących odpowiedzialności karnej za zniesławienie czy obowiązku autoryzacji Trybunał stawiał dobre imię jednostki i skuteczność środków jego obrony ponad wolnością słowa, a nawet wolnością mediów w kontekście ich społecznej i konstytucyjnej roli. Choć do wyroków były zdania odrębne.

 

Sędzia Klawonn, uzasadniając wyrok, zauważyła, że Jarosław Kaczyński i jego ugrupowanie zrobili z katastrofy sprawę polityczną, której używają od lat, prezentując kolejne teorie o zamachu i organizując 96 miesięcznic, które „z uroczystości żałobnych przeradzały się w manifestacje polityczne”.

 

Jednak mimo to sąd uznał, że obwinienie o spowodowanie tej katastrofy Jarosława Kaczyńskiego było zbyt drastyczne i bolesne, i przekroczyło granice wolności słowa.

 

Można się z tym zgodzić, bo rzeczywiście katastrofa jest dla Jarosława Kaczyńskiego niezwykle głęboką, osobistą tragedią. Ale można też się nie zgodzić, jeśli uznamy, że tragedię wykorzystał jako polityczną broń do zdobycia władzy. I przyczynił się do drastycznych podziałów w społeczeństwie.

 

Można argumentować – jak Trybunał w Strasburgu – że polityk powinien mieć „grubszą skórę”. Można zauważyć, że on sam używa wobec politycznych przeciwników i niepopierającej PiS części społeczeństwa drastycznego języka.

 

Można wreszcie ten wyrok pochwalić za to, że zmierza do jakiegoś ucywilizowania języka debaty publicznej.

 

Jedno jest pewne: wyrok, jaki by nie był, miałby swoich krytyków. I jest nieprawomocny.

 

Ewa Siedlecka jest publicystką „Polityki”. Ten tekst został opublikowany na jej Blogu Konserwatywnym.



Autor


Dziennikarka, publicystka prawna, w latach 1989–2017 publicystka dziennika „Gazeta Wyborcza”, od 2017 publicystka tygodnika „Polityka”, laureatka Nagrody im. Dariusza Fikusa…


Więcej

Opublikowany

7 grudnia 2018

Tagi

sądy





Inne artykuły tego autora

04.03.2023

Znowu unik TSUE w sprawie neosędziów [Siedlecka]

02.03.2023

Przyłębska kontratakuje. Sędziowie ją ignorują. Chaos w Trybunale coraz większy

22.11.2022

Tomasz Piątek skazany. Wyrok jest, procesu nie było

19.09.2022

Władza nic nie musi. A obywatel ma słuchać i trzymać gębę na kłódkę… [Siedlecka]

09.08.2022

Sprawa Frasyniuka. Wyrok na wolność debaty [Siedlecka]

06.07.2022

Skok PiS na samorządy prawnicze podważy nasze prawo do sądu [Uchwały NRA i Rady Radców Prawnych]

21.04.2022

Dobra płaca za marną pracę: sędziowie Trybunału Przyłębskiej bogacą się i utajniają majątki

19.04.2022

Ręka rękę myje, czyli jak neo KRS walczy o bezkarność Nawackiego

03.04.2022

Konstytucja jest w nas. Wbrew temu, co głosi PiS, demokracja nie unieważnia praworządności

13.08.2021

Uprawomocnił się wyrok ETPCz, że dublerzy w TK nie są sędziami. Rząd PiS nie odwołał się

06.08.2021

Manowska okrakiem na barykadzie: po wyroku TSUE aresztuje pisma do Izby Dyscyplinarnej

27.03.2021

Nowe kłopoty PiS. Bunt narzędzi do zadań specjalnych

18.02.2021

W Gostyninie więcej „niebezpiecznych” się nie zmieści. Dyrektor się wreszcie zbuntował

12.01.2021

Skazani będą nadzorować sędziów?

08.01.2021

Czego takiego doświadczył Rokita? O „żarciku” prezydenta Dudy i kompromitacji urzędu RPO

22.12.2020

PiS spełnia obietnice – znosi immunitety. Opozycji. Na początek Scheuring-Wielgus

07.12.2020

Trybunał w Strasburgu oceni praktyki polskiej policji wobec demonstrantów

28.11.2020

Represje za niezależność. Prokurator nie chciał aresztu dla uczestniczki protestu, został przeniesiony

21.10.2020

Akcja „Anihilacja RPO” odwołana. Bunt w Trybunale Przyłębskiej narasta

19.10.2020

Siedlecka: PiS traktuje Trybunał jak prawną prostytutkę



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200