Nie będzie 10 tys. kary dla artystów! Sanepid: bezkrytycznie podeszliśmy do policyjnej notatki

Udostępnij

Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej.…

Więcej

Po nagłośnieniu sprawy przez OKO.press i interwencji RPO sanepid uchylił 10 tys. kary dla artystów, którzy 6 maja zaprotestowali przeciwko ustawie pocztowej. Sanepid przyznał, że nie zweryfikowano policyjnej notatki, a do uchylenia decyzji przyczynił się "oddźwięk medialny"



Dobrze zaplanowany i uwzględniający wszystkie pandemiczne obostrzenia, artystyczny protest przeciwko wyborczej samowoli rządu zderzył się 6 maja ze ścianą aparatu państwowego, z góry nastawionego na karanie niepokornych obywateli. Sprawę relacjonowało i opisywało OKO.press, interweniował też Rzecznik Praw Obywatelskich. I się udało.

 

„Jak można zauważyć, bezkrytyczne podejście do obserwacji poczynionych przez funkcjonariuszy Policji, bez choćby próby skonfrontowania ich z dowodami mogącymi świadczyć na rzecz obywateli, doprowadziło do wydania decyzji niezgodnej ze stanem faktycznym” – przyznaje powiatowy warszawski sanepid.

 

Pandemiczny protest

 

6 maja, w dniu, w którym Sejm miał przegłosować tzw. ustawę pocztową dającą obozowi władzy pełną kontrolę nad głosowaniem korespondencyjnym, grupa artystów postanowiła wyrazić sprzeciw. W nawiązaniu do gestu Tadeusza Kantora z 1967 roku przeszli spod Poczty Głównej do Sejmu niosąc ogromy, ręcznie malowany list zaadresowany do parlamentu.

 

Naszą relację z wydarzenia obejrzycie tutaj:

 

 

Sprzeciw nie był wymierzony w obostrzenia związane z koronawirusem ani nie lekceważył pandemii. Wręcz przeciwnie – protestowano przeciwko zagrażającemu zdrowiu obywateli i demokracji pomysłowi forsowania wyborów 10 maja.

 

Artyści zadbali, żeby wszytko odbyło się zgodnie z przepisami. Cały transparent miał 14 metrów, niosło go 7 osób w równych odstępach, co dało około 2 metrów odstępu między osobami. Wszystkie osoby miały maseczki. Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana, która objęła patronat nad wydarzeniem wydała im zaświadczenia, że są w pracy.

 

Wysyp kar dla obywateli

 

Za zbrodnię sprzeciwu wobec władzy na artystów czekała nie kara, a dwie. Przy pierwszym zatrzymaniu o 17:10, policjanci pozwolili artystom iść dalej, bo nie znaleźli żadnego uchybienia w przepisach. Potem okazało się, że ci sami policjanci wysłali wniosek o karę administracyjną do sanepidu twierdząc, że prawo jednak zostało złamane.

 

Kiedy ok. 18:00 artyści doszli pod Sejm, okazało się, że policja zmieniła zdanie. Uczestnikom protestu wystawiono mandaty na 500 zł powołując się na nieistniejące przepisy. Zakaz przemieszczania się, który egzekwował funkcjonariusz, nie obowiązywał już wtedy od dwóch tygodni.

 

To wątpliwe usprawiedliwienie dla policjantów, ale warto przypomnieć, że niedawno okazało się, że sam premier nie do końca wie, co zapisuje w rozporządzeniach jego własny rząd.

 

Druga kara została wymierzona przez sanepid. Odwołuje się do stanu z godz. 17:10, więc wyraźnie wnioskował o nią pierwszy patrol, który puścił artystów wolno. Opierając się na notatce służb porządkowych, sanepid uznał, że artyści złamali prawo, nie zachowując 2 metrów odstępu, choć dziennikarskie nagrania mówią co innego. Urzędnicy nałożyli na artystów kary administracyjne w wysokości 10 tys. złotych.

 

O tym, że postępowanie administracyjne w ogóle wszczęto, ukarani dowiedzieli się dopiero na etapie decyzji końcowej. Specustawa COVID-19 wyłącza stosowanie jednej z głównych zasad postępowania administracyjnego – prawo do czynnego udziału strony w każdym stadium postępowania. Odebrano im zatem możliwość składania wyjaśnień czy przedstawienia dowodów na swoją obronę.

 

O ile mandatu można nie przyjąć, odwołać się do sądu, to karę administracyjną trzeba zapłacić w ciągu 7 dni, bez względu na to, czy się od niej odwołujemy, czy nie.

 

RPO interweniuje

 

„Przykład artystów i artystek niosących list do Sejmu dobrze ilustruje, jak surowe prawo stanu wyjątkowego wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość stało się narzędziem cenzurowania sztuki, karania aktów manifestowania swoich poglądów, w szczególności poglądów krytykujących obecną władzę, a nawet odstraszania od przebywania w okolicach Sejmu” – pisała dla OKO.press adwokatka i działaczka społeczna Beata Siemieniako.

 

Po naszych tekstach w sprawę zaangażował się Rzecznika Praw Obywatelskich, który uznał, że kara dla artystów jest „rażąco surowa i niesprawiedliwa, a tym samym może zostać uznana za niezgodną z konstytucyjnym standardem”. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w m.st. Warszawie rozpatrzył odwołanie Adama Bodnara – uchylił zaskarżoną decyzję w całości i umorzył postępowania.

 

Sanepid uchylając decyzję, powołuje się na przekazane przez artystów materiały fotograficzne oraz dokumentację dziennikarską, które wyraźnie przeczą policyjnym oskarżeniom: „Osoby niosące transparent utrzymywały stale między sobą nakazany przepisami odstęp”.

 

Sanepid: To nasza wina

 

„Jak można zauważyć, bezkrytyczne podejście do obserwacji poczynionych przez funkcjonariuszy Policji bez choćby próby skonfrontowania ich z dowodami mogącymi świadczyć na rzecz obywateli, doprowadziło do wydania decyzji niezgodnej ze stanem faktycznym” – zauważa sanepid i przyznaje, że decyzja została oparta o „nader ograniczony materiał dowodowy” oraz, że nie podjęto próby weryfikacji policyjnej notatki, co „zważywszy na znaczny oddźwięk medialny sprawy – było możliwe jeszcze przed wydaniem zaskarżonego rozstrzygnięcia”.

 

„Popełniony błąd świadczy o tym, że nawet decyzje, które zgodnie z obowiązującym prawem powinny być wydane, doręczone i wykonane niezwłocznie ze względu na potrzebę ochrony zdrowia lub życia ludzkiego, nie mogą opierać się na wadliwym materiale dowodowym i prowadzić do pokrzywdzenia osoby ukaranej” – czytamy w decyzji.

 

„Biorąc pod uwagę, że kara w wysokości 10 000 zł jest bardzo dotkliwym środkiem prewencji epidemiologicznej, słuszne wydaje się oczekiwanie odwołujących się, aby materiał dowodowy opierał się na mocniejszych podstawach niż kilkuzdaniowa adnotacja policyjna”.



Autor


Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej.…


Więcej

Opublikowany

28 maja 2020






Inne artykuły tego autora

08.04.2021

Pawłowicz atakuje szkołę za szacunek dla transpłciowej uczennicy. Jest kontrola kuratoriumPawłowicz atakuje szkołę za szacunek dla transpłciowej uczennicy. Jest kontrola kuratorium

17.03.2021

Ziobryści odpowiadają na unijną strefę wolności LGBTQI: UE się ośmiesza i dyskryminuje

27.01.2021

Nowa wojna z kobietami. Wyrok zakazujący aborcji opublikowany przez TK. Analizujemy jego treść

12.01.2021

Postępowanie ws. tęczowych flag na pomnikach umorzone. Nie wykryto sprawców

24.12.2020

Aktywista z 5 zarzutami za protesty. „Policjanci dawali do zrozumienia, że to polecenie z góry”

20.12.2020

Rzuciła jajkami w drzwi kościoła. Naszła ją policja, żandarmeria, grożą jej 2 lata więzienia

20.11.2020

Tajniacy sami siebie prowokują, mieszkańcy podstawiają ludziom drabiny. Zaskakujące momenty protestu

23.10.2020

Wkurzone kobiety poszły pod dom Kaczyńskiego. Policja użyła gazu, zatrzymane wciąż są na komisariatach

20.10.2020

Pytają Przyłębską: odpowie pani za wszystkie tragedie? Za dwa dni TK może zakazać aborcji

20.10.2020

„Polki to też Europejki, będziemy bronić ich praw”. Europarlamentarzyści przeciw zakazowi aborcji

02.10.2020

Do Polski wróciła na chwilę, na pierogi. Zamiast tego było duszenie, noc na dołku, zeznania bez prawnika

24.09.2020

Pierwszy samorząd odwołuje homofobiczną uchwałę! Powiat sztumski wolny od „Karty” Ordo Iuris

08.08.2020

„Policjant przygniótł jej głowę do ziemi. Zabrali ją krwawiącą”. Trwa łapanka obrońców aktywistki LGBT

05.08.2020

Aktywistki zatrzymane w związku z tęczowymi flagami. „Zgarnęli ją z ulicy, wsadzili do nieoznakowanego samochodu”

20.07.2020

„Troglodyci”, „biomasa”, „dzicz”. Kampania obudziła demony. „Tracimy kod porozumienia społecznego”

16.07.2020

Działaczka „Stop bzdurom” bez aresztu, sąd odrzucił wniosek prokuratury. Pod skłotem modlitwy

14.07.2020

OBWE o kampanii: Rażący udział mediów publicznych, urzędników państwowych oraz mowa nienawiści

03.07.2020

Prezydent „obrońcą pedofila”? Prof. Płatek: Duda tym razem mógł postąpić dobrze

14.06.2020

41 godzin w areszcie, kajdanki, rozbieranie do naga, przysiady. Wstrząsająca rozmowa z Anną W.

11.06.2020

Aktywiści zwolnieni z aresztu. Prawnicy: zarzut absurdalny, zatrzymanie nielegalne. „To represje”



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200