Maciej Taborowski dla „Wyborczej”: Jeśli skarga Komisji Europejskiej ma powstrzymać wymianę sędziów SN, czas na nią jest właśnie teraz
Z wydanego w lutym przez Trybunał Sprawiedliwości wyroku w sprawie sędziów portugalskich wynika, że skuteczna ochrona sądowa, w tym niezawisłość sędziowska, jest elementem zasady państwa prawa. Trybunał może zatem pod tym kątem badać ustawodawstwo państwa członkowskiego. To przełomowe orzeczenie, z kategorii tych historycznych.
Wywiad ukazał się w „Gazecie Wyborczej” 30 maja 2018 roku. Archiwum Osiatyńskiego dziękuje Gazecie Wyborczej za możliwość przedruku na swojej stronie.
Z doktorem Maciejem Taborowskim, adiunktem w Katedrze Prawa Europejskiego Instytutu Prawa Międzynarodowego WPiA Uniwersytetu Warszawskiego rozmawia Ewa Ivanova
EWA IVANOVA: Czy skarga Komisji Europejskiej dotycząca sądownictwa wniesiona w marcu do Trybunału Sprawiedliwości UE jest jeszcze aktualna, skoro partia rządząca wycofała się ostatnio z części kontrowersyjnych zmian dotyczących wymiaru sprawiedliwości?
MACIEJ TABOROWSKI: W skardze postawiono zarzuty dotyczące dyskryminacji ze względu na płeć przy obowiązkowym przejściu sędziów w stan spoczynku (czyli na sędziowską emeryturę) i kompetencji ministra sprawiedliwości do wyrażania zgody na dalsze pełnienie przez sędziego funkcji po osiągnięciu wieku przejścia w stan spoczynku. Te dwa rozwiązania zostały zmienione przez polskiego ustawodawcę.
Nie ma już dyskryminacji ze względu na płeć przy przechodzeniu sędziów w stan spoczynku.
Natomiast kompetencje w zakresie wyrażania zgody na dalsze pełnienie służby sędziowskiej mimo osiągnięcia wieku emerytalnego mają inne organy – Krajowa Rada Sądownictwa, a w przypadku sędziów SN – prezydent. Nie ma więc dokładnie tych problemów, których dotyczyła skarga.
Skarga stała się bezprzedmiotowa i możemy się spodziewać jej wycofania?
– Skarga teoretycznie nie jest bezprzedmiotowa. Dopóki Komisja nie wycofa skargi, Trybunał Sprawiedliwości UE będzie rozstrzygał na dzień upływu terminu wyznaczonego w uzasadnionej opinii Komisji, czyli według stanu prawnego z października 2017 r., a nie z dnia wyrokowania.
Ponadto, choć zmienił się organ decydujący o przedłużeniu pełnienia funkcji przez sędziego, to nadal będzie to decyzja uznaniowa. Element nieostrych kryteriów decyzji, takich jak „interes wymiaru sprawiedliwości” czy „ważny interes społeczny”, jest zatem wciąż obecny w polskim systemie prawnym, choć zmienił się organ decyzyjny.
Należy też pamiętać, że Krajowa Rada Sądownictwa, która w odniesieniu do sędziów sądów powszechnych otrzymała kompetencję należącą wcześniej do ministra sprawiedliwości, nie jest tym samym organem co kiedyś. Komisja Europejska i Komisja Wenecka uważają, że jej skład wybierany w przeważającej mierze przez większość parlamentarną stanowi istotne zagrożenie dla niezależności sądów.
Bo np. sędzia, który ma przejść w stan spoczynku, a chce jeszcze zostać w zawodzie, może zacząć dostosowywać się do oczekiwań organów, które będą decydowały o jego przyszłości zawodowej.
Komisja zrezygnowała ze sformułowania zarzutu dotyczącego odwoływania prezesów sądów powszechnych, który mógłby mieć precedensowy charakter. Trybunał nie mógłby go zbadać, bo nie ma wyraźnego tła unijnego?
– Z wydanego w lutym przez Trybunał Sprawiedliwości wyroku w sprawie sędziów portugalskich (dotyczącego obniżenia ich wynagrodzeń) wynika, że skuteczna ochrona sądowa, w tym niezawisłość sędziowska, jest elementem zasady państwa prawa.
Trybunał może zatem pod tym kątem badać ustawodawstwo państwa członkowskiego. To przełomowe orzeczenie. Z kategorii tych wręcz historycznych.
Z uwagi na oszczędności budżetowe sędziom w Portugalii obniżono wynagrodzenia. Co prawda Trybunał uznał, że niezawisłość sędziów nie została naruszona, bo oszczędności objęły także inne grupy zawodowe, ale jasno dał do zrozumienia, że jest właściwy do oceny krajowych przepisów wpływających na niezawisłość sędziowską.
Trybunał uznał więc, że sądy krajowe pełnią tak istotną funkcję w systemie unijnym, że problemy z ich niezawisłością mogą oznaczać problemy dla całego systemu UE. Jest on bowiem oparty na wzajemnym zaufaniu i przestrzeganiu tych samych wartości.
Dlatego jeśli sąd krajowy może potencjalnie stosować prawo unijne, to jest to wystarczający powód, aby Trybunał objął badaniem jego niezawisłość.
Komisja nie wykorzystała tej furtki przy odwoływaniu prezesów sądów przez ministra sprawiedliwości. A czy mogłaby z niej skorzystać teraz i na podstawie art. 258 TFEU wnieść skargę, która uchroniłaby Sąd Najwyższy przed czystką?
– Trybunał Sprawiedliwości we wspomnianym już wyroku portugalskim jasno przesądził, że sądy krajowe, które mogą potencjalnie stosować prawo unijne – a takim sądem jest także Sąd Najwyższy – mogą być oceniane według unijnych standardów związanych z niezależnością sądów. Trybunał może pod tym kątem badać ustawodawstwo państwa członkowskiego. To daje możliwość Komisji Europejskiej wniesienia skargi w analogicznym trybie jak w sprawie Puszczy Białowieskiej. Co więcej, KE może pokusić się o wniosek o zastosowanie środków zabezpieczających w postaci zawieszenia stosowania ustawy.
Ponadto na podstawie wspomnianego orzeczenia dotyczącego sądów portugalskich polskie sądy mogą zacząć zadawać pytania prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości UE i weryfikować pod kątem unijnym polskie ustawodawstwo.
Tą ścieżką mogłyby pójść np. sądy orzekające w sprawach wniesionych przez sędziów, którzy na mocy decyzji ministra sprawiedliwości stracili prawo wykonywania zawodu po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zasada pierwszeństwa prawa unijnego pozwalałaby na niestosowanie polskiej ustawy, która naruszałaby standard niezawisłości sędziów. Sądy mogłyby więc odmówić uznania jej skutków prawnych.
Biorąc pod uwagę dotychczasowe zachowawcze stanowisko Komisji, jakie jest prawdopodobieństwo, że zdecyduje się na skargę w sprawie SN?
– Nie potrafię tego ocenić. Wiele zależy od kalkulacji politycznych. Ale trzeba mieć świadomość, że byłoby to precedensowe rozstrzygnięcie. Proszę zwrócić uwagę na to, że Komisja i państwa członkowskie obrały już inną drogę: obcięcie funduszy unijnych, projekt rozporządzenia o zawieszaniu wypłat z budżetu UE w razie naruszenia praworządności, dodatkowe środki dla państw, które otwarcie zadeklarują przyjęcie euro. To są realne konsekwencje naruszania praworządności w Polsce.
A czy jest jeszcze czas, aby Komisja wniosła skargę związaną z SN?
– Musi być dochowana procedura pozwalająca państwu członkowskiemu na ustosunkowanie się do listu z zarzutami, potem do opinii uzasadnionej i skargi. Czyli potrzeba minimum 5-6 tygodni.
Zatem to teraz przypada moment, kiedy powinny być podejmowane takie kroki, jeśli skarga miałaby wstrzymać lipcową wymianę składu SN.
Zobacz także relację z 1. Konferencji im. Wiktora Osiatyńskiego.