Władza ponad władzą
Jako teoretyka i filozofa prawa zainteresowało mnie zdanie : „Jest to właściwa reakcja władzy na naganne postępowania sędziów”. Cóż praktycznie oznacza? Ano ni mniej ni więcej tylko tyle, że jest jakaś władza i są jacyś sędziowie nie będący władzą. I że ta władza mocą swojego imperium będzie „właściwie reagować” na „naganne postępowanie sędziów”.
Na jednym z portali przeczytałem informację o orzeczeniu jakie zapadło w 22 marca 2019 roku przez Sądem Najwyższym w postępowaniu dyscyplinarnym w sprawie Aliny Czubieniak, sędzi Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.
Sprawa jest na tyle już dobrze znana, że nie ma sensu przybliżać jej szczegółów.
Większość komentatorów opisuje jej szczegóły, a następnie koncentruje się na następującym zdaniu sędziego-sprawozdawcy Pawła Czubika: „Kara upomnienia ma charakter wychowawczy i zapobiegawczy w odniesieniu do środowiska sędziowskiego”. Zdanie jak zdanie – relacjonuje orzeczoną karę i wskazuje jeszcze dodatkowo na jej „szlachetne” funkcje: prewencję ogólną („charakter zapobiegawczy”) i szczególną („charakter wychowawczy”).
Jako teoretyka i filozofa prawa znacznie bardziej zainteresowało mnie następne zdanie z uzasadnienia sędziego-sprawozdawcy (na marginesie, doktora habilitowanego nauk prawnych, profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie): „Jest to właściwa reakcja władzy na naganne postępowania sędziów”. Specjalnie wytłuściłem, żeby być pewnym, że dobrze przeczytałem. Proponuję naprawdę wczytać się kilka razy w to zdanie, ponieważ dla każdego prawnika powinno ono być szokujące. Bo cóż praktycznie oznacza? Ano ni mniej ni więcej tylko tyle, że jest jakaś władza i są jacyś sędziowie nie będący władzą. I że ta władza mocą swojego imperium będzie „właściwie reagować” na „naganne postępowanie sędziów”.
Do tej pory zachodzę w głowę, cóż takiego miał na myśli sędzia-sprawozdawca pisząc o „właściwie reagującej władzy”. Teoretycznie mógłbym założyć, że chodziło mu o władzę sądu dyscyplinarnego, ale wówczas nie wyraziłby się przecież tak eufemistycznie. Prawdopodobnie miał więc na myśli jakąś inną władzę, szerzej i bardziej „filozoficznie” pojętą. Tę władzę, która od paru lat tworzy w Polsce jakiś drugi pozakonstytucyjny obieg decyzyjny, nazywana jest centralnym ośrodkiem dyspozycji politycznej i próbuje nam wmówić, że ponad prawem stoi bliżej nie określony interes narodu.
Powyższy tekst pochodzi ze strony konstytucyjny.pl gdzie opublikowany został 25 marca 2019 roku. Archiwum Osiatyńskiego dziękuje za możliwość jego przedruku.
Podoba Ci się ten artykuł? Zapisz się na newsletter Archiwum Osiatyńskiego. W każdą środę dostaniesz wybór najważniejszych tekstów, a czasem również zaproszenia na wydarzenia.