Jak PiS-owski strażak gasi płomień państwa prawa i co z tego wynika

Udostępnij

Prof. dr hab., filozof prawa, kierownik Katedry Teorii Filozofii Państwa i Prawa Wydziału Prawa Uniwersytetu Gdańskiego, Laureat nagrody im. Edwarda…

Więcej

Proces niszczenia państwa prawa się nie zakończył, jeszcze palenisko się tli, ale Polska nie jest już państwem prawa, raczej państwem prawa tu i ówdzie. A palenisko będzie dogaszane - pisze prof. Jerzy Zajadło, filozof prawa



Swego czasu wdaliśmy się z prof. Ewą Łętowską na łamach Kultury Liberalnej (nr 419 z 17 i 19 stycznia 2017 roku) w delikatną polemikę w poszukiwaniu właściwego określenia i nazwania po imieniu tego, co PiS od paru lat robi w Polsce z ideą demokratycznego państwa prawa. Prof. Łętowska użyła wówczas formuły „wygaszanie państwa prawa”, ja skłonny byłem raczej mówić o „demolowaniu jego aksjologicznych i instytucjonalnych podstaw”.

 

Jak w antykonstytucyjnej wodzie topiono żar państwa prawa

 

Z dzisiejszej perspektywy muszę jednak przyznać rację mojej interlokutorce – rzeczywiście, mieliśmy do czynienia z pewnym procesem, w którym stopniowo, krok po kroku wygaszano w Polsce demokratyczne państwo prawa. Trudno nawet z całą pewnością powiedzieć, by był to proces jakoś świadomie i konsekwentnie zaplanowany, dział się raczej od przypadku do przypadku w zależności od rozwoju sytuacji, ale stopniowo dotykał coraz to nowych obszarów.

 

Żar państwa prawa najczęściej tłumiono na trzy sposoby:

 

  • w drodze interpretacji Konstytucji, która w swojej istocie była paradoksalnie wykładnią wrogą wobec konstytucyjnej aksjologii;
  • przewrotną retoryką polegającą na werbalnych deklaracjach szacunku do Konstytucji z jednoczesnym obrzucaniem jej epitetami w rodzaju „Konstytucja dla elit nie dla ludzi”, „antyobywatelska”, „postkomunistyczna” itd. itd.;
  • przez uchwalanie ustaw jawnie niekonstytucyjnych i legitymizowanie ich przez odpowiednio spreparowaną atrapę Trybunału Konstytucyjnego.

 

PiS-owski strażak cały czas gasi

 

Ten proces jeszcze się wprawdzie nie zakończył, jeszcze palenisko się tli, ale Polska nie jest już państwem prawa, raczej państwem prawa tu i ówdzie jeszcze bywa. Wydarzenia ostatnich miesięcy i dni mogą jednak świadczyć o tym, że „strażak” (chociaż w istocie – paradoksalnie raczej „piroman” tworzący pozory pożaru) będzie sięgał po nowe zasoby antykonstytucyjnej wody, by ostatecznie dogasić państwo prawa. Kilka przykładów.

 

Pierwszy z nich to oczywiście korowody wykonywane wokół terminu i organizacji wyborów prezydenckich. Ponieważ wylano na ten temat już morze atramentu, nie będę go tutaj rozwijał. Wszystko wskazuje jednak na to, że można je uznać za moment przełomowy w dogaszaniu państwa prawa, ponieważ dysponenci władzy politycznej zrobili wszystko, prawnie i faktycznie, by zapewnić zwycięstwo swojemu kandydatowi i by móc z jego udziałem kontynuować antykonstytucyjną praktykę.

 

Z pozoru to niby oczywiste, że każda formacja polityczna chce wygrać wybory, pod warunkiem wszakże, że w państwie prawa przestrzegane są podstawowe reguły sprawiedliwości proceduralnej. To właśnie, jak sądzę, mieli na myśli obserwatorzy OBWE poddający w wątpliwość uczciwość tak zorganizowanych i przeprowadzonych wyborów prezydenckich, także w zakresie poprzedzającej je kampanii wyborczej.

 

Drugi przykład, to nowe pomysły na organizację organów wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza Sądu Najwyższego. Ale je także zostawmy, ponieważ na razie to tylko komentowane przez media jakieś bliżej nie określone projekty. Ciekawsze jest to, co już się wydarzyło:

 

  • Oto bowiem w sprawie aresztu dla Margot na poziomie Sądu Okręgowego w Warszawie okazało się, że materializuje się sprzeczny z ideą państwa prawa model podporządkowania sądu prokuraturze: sąd pokornie przyznał, że nie może podać uzasadnienia swojej decyzji, ponieważ nie zgadza się na to prokurator.
  • Oto szef partii rządzącej już nie tylko krytykuje sądy za ich orzeczenia, ale wręcz żąda odwołania sędziego, który wydał wyrok, który mu się nie spodobał.
  • Oto wreszcie wszczyna się postępowanie wyjaśniające, w trybie postępowania dyscyplinarnego, już nie w odniesieniu do konkretnego deliktu konkretnego sędziego, lecz wręcz en bloc wobec całej grupy ponad tysiąca sędziów, tylko dlatego, że podpisali apel skierowany do OBWE.

 

Trzecie exemplum, to eskalacja pewnej specyficznej retoryki antykonstytucyjnej. Staje się oczywiste, że PiS jest zainteresowany ostatecznym dogaszeniem państwa prawa, skoro w opinii premiera Morawieckiego jego idea to tylko tzw. praworządność. Ale to też zostawmy, ponieważ premier wielokrotnie dowiódł, że nie bardzo panuje nad sensem i treścią swoich publicznych wystąpień.

 

Znacznie bardziej bulwersująca wydaje się niedawna wypowiedź innego przedstawiciela władzy, ministra środowiska Michała Wosia. Otóż ni mniej ni więcej, ale obowiązującą Konstytucję RP określił mianem „wstrętnej”. Tym razem to już jednak nie tyle antykonstytucyjna woda, co raczej antykonstytucyjne pomyje.

 

W dogaszeniu państwa prawa spadła więc ostatnia maska pozorów szacunku tej władzy do Konstytucji. No bo przecież trudno szanować coś, co uznaje się za wstrętne, mimo że niedawno składało się następującą przysięgę (art. 151 Konstytucji): „Obejmując urząd Prezesa Rady Ministrów (wiceprezesa Rady Ministrów, ministra), uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem”. Przysięga może być złożona z dodaniem zdania: „Tak mi dopomóż Bóg”.

 

O co chodzi z tym państwem prawa?

 

Mniej zorientowani w prawie i prawoznawstwie czytelnicy mogą oczywiście zapytać, o co właściwie chodzi z tym państwem prawa, skoro nie ma jego jednej i jednoznacznej definicji. To prawda, definicji wprawdzie nie ma, ale to nie oznacza, że nie jesteśmy w stanie zrekonstruować pewnego twardego jądra tej idei. Sprowadza się do trzech rzeczy: nadrzędności prawa, równości wobec prawa i pewności prawa.

 

Przykładów na to, że PiS postanowił wygasić, a teraz ostatecznie dogasić każdy z tych elementów jest aż nadto.

 

Po pierwsze, postępuje prymat polityki nad prawem.

 

Po drugie, trudno mówić o równości wobec prawa w warunkach wszechogarniającego nepotyzmu.

 

Po trzecie wreszcie, to jakaś kpina z państwa prawa, gdy proponuje się regulacje mające zapewnić władzy przyszłą bezkarność za działania ewidentnie sprzeczne z prawem.



Autor


Prof. dr hab., filozof prawa, kierownik Katedry Teorii Filozofii Państwa i Prawa Wydziału Prawa Uniwersytetu Gdańskiego, Laureat nagrody im. Edwarda…


Więcej

Opublikowany

13 września 2020






Inne artykuły tego autora

01.06.2023

Prof. Zajadło: Władze płaczą, że świat nie umie czytać lex Tusk. To przeczytajmy, punkt po punkcie

20.11.2021

Jerzy Zajadło: Pomijanie Konstytucji

03.04.2021

Odwrócony efekt palca Lichockiej

13.11.2020

Prof. Zajadło: Wstydliwe źródła systemu wyboru prezydenta USA

11.08.2020

Jerzy Zajadło: Czego we współczesnych sporach konstytucyjnych możemy się nauczyć od starożytnych Greków?

04.05.2020

Prof. Zajadło: Bojkot? Przeciwnie – wierność Konstytucji

10.04.2020

Prof. Zajadło: Posłuszny Konstytucji nie mogę wziąć udziału w wyborczym bezprawiu

31.03.2020

Prof. Zajadło demaskuje wygibasy władzy: Nadmiar głupiego prawa gorszy niż brak prawa

04.03.2020

Prof. Zajadło: Trzy grzechy specustawy dotyczącej koronawirusa

08.02.2020

Prof. Zajadło o listach do nowej KRS i Dudzie: Prezydent claudicans

05.02.2020

Prof. Zajadło: Nie ma miejsca na pozorny kompromis w sprawie sądownictwa

07.01.2020

Kto pisał kiedyś o „ingerencji sądów w sprawy Państwa i Partii”? Prof. Zajadło szuka analogii dla działań PiS

17.12.2019

Prof. Zajadło: Oddział szturmowy Ziobry a nazistowska szkoła kilońska

07.12.2019

Prof. Zajadło: Ziobro wszczepi niemiecki implant z XIX wieku

31.10.2019

Prof. Zajadło o Igorze Tulei: nie zapomniał o etosie sędziego, który wyznaczają prawo, prawda i sprawiedliwość

02.08.2019

Prof. Zajadło: Państwo PiS poza granicą kulturową Europy. Siedem grzechów głównych

04.07.2019

Po co PiS-owi konstytucja? Po nic. Woli państwo bez prawdziwej Konstytucji

20.06.2019

Krótka historia pewnego pozwu

20.05.2019

Jerzy Zajadło: Widmo von Kirchmanna

20.05.2019

Jerzy Zajadło: Czy projekt ustawy może być deliktem konstytucyjnym? (Rdza na tarczy, kłonica zamiast miecza)



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200