Marszałek Kuchciński przegrał w sądzie z OKO.press. Nie ma prawa zakazywać wstępu do Sejmu

Udostępnij

Dziennikarz OKO.press, wcześniej "Gazety Wyborczej". Absolwent Filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej i Nagrody…

Więcej

Sąd uznał, że Kancelaria Sejmu nie miała prawa odmówić Danielowi Flisowi, dziennikarzowi OKO.press, wstępu na posiedzenie Sejmu w maju 2018 roku. Na podstawie zarządzenia marszałka Marka Kuchcińskiego taki zakaz wydano w trakcie protestu osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin. Sąd stwierdził, że przepis zarządzenia był niekonstytucyjny i uchylił go



Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł wczoraj (12 lutego), że odmówienie mi wstępu na posiedzenie Sejmu 10 maja 2018 r. było bezprawne.

 

Tamtego dnia Sejm obradował nad projektem ustawy dotyczącej osób z niepełnosprawnościami, a na sejmowym korytarzu trwał protest osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów.

 

Kancelaria Sejmu nie zgodziła się wtedy na wydanie mi jednorazowej przepustki, z której korzystają na co dzień dziennikarze i inni obywatele. Centrum Informacyjne Sejmu powołało się na decyzję Komendanta Straży Marszałkowskiej, który w związku z protestem zawiesił wydawanie przepustek “z przyczyn organizacyjnych i bezpieczeństwa”. Komunikat nie tłumaczył, o jakiego rodzaju niebezpieczeństwo chodzi.

 

Zakaz był tym bardziej enigmatyczny, że do Sejmu mogli wtedy wchodzić i wchodzili reporterzy sejmowi ze stałymi przepustkami oraz goście zaproszeni przez posłów PiS. Nie wpuszczono za to m.in. Janiny Ochojskiej, szefowej Polskiej Akcji Humanitarnej i Wandy Traczyk-Stawskiej, uczestniczki powstania warszawskiego.

 

Marszałek naruszył konstytucję

 

Sąd zgodził się z zarzutami zawartymi w skardze, którą pro bono przygotował dla mnie Artur Pietryka z kancelarii Wardyński i wspólnicy, oraz piśmie Rzecznika Praw Obywatelskich, który przyłączył się do sprawy.

 

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Joanna Borkowska podkreśliła, że wbrew stanowisku Marszałka Sejmu dobrze zaadresowałem swoją skargę. Choć decyzję o zawieszeniu wydawania jednorazowych przepustek wydał komendant Straży Marszałkowskiej, “był jedynie wykonawcą zapisów zarządzenia marszałka”.

 

Chodzi o paragraf 6 punkt 4 zarządzenia nr 1 Marszałka Sejmu, dopisany przez Marka Kuchcińskiego. Pozwala on na komendantowi Straży Marszałkowskiej na “ograniczenie albo wyłączenie prawa wstępu na tereny i do budynków Sejmu” “w wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami bezpieczeństwa lub względami organizacyjnymi”.

 


 

Par. 6 zarządzenia marszałka

 

W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami bezpieczeństwa lub względami organizacyjnymi, Komendant Straży Marszałkowskiej, po powiadomieniu odpowiednio Szefa Kancelarii Sejmu i Szefa Kancelarii Senatu, może:

 

1) określić inny rodzaj dokumentów uprawniających do wstępu na tereny i do budynków;

2) określić odmienne zasady korzystania z wejść i wyjść;

3) określić zasady poruszania się w wyznaczonych rejonach budynków, w tym wydzielić specjalnie oznaczone strefy zamknięte lub strefy ograniczonego poruszania się;

4) ograniczyć albo wyłączyć prawo wstępu na tereny i do budynków.

 


 

Sąd stwierdził, że Marszałek Sejmu nie mógł w ten sposób ograniczyć konstytucyjnego prawa do informacji publicznej (art. 61), które obejmuje także wstęp na posiedzenia Sejmu wraz z możliwością ich nagrywania.

 

Zarządzenie Marszałka nie może być podstawą do zakazywania wstępu na obrady Sejmu, ponieważ konstytucja jasno stwierdza (art. 61 ust. 3, art. 31 ust. 3), że prawo dostępu do informacji publicznej w tym przypadku może być ograniczone jedynie ustawą lub regulaminem Sejmu, czyli sejmową uchwałą. Tymczasem zarządzenie Marszałka Sejmu jest aktem prawa niższego stopnia. Do zmiany uchwały potrzebna jest większość sejmowa, do zmiany ustawy zgoda parlamentu i prezydenta, a zarządzenie marszałka samodzielnie może zmienić Marek Kuchciński.

 

Przepis uchylony

 

Sędzia Borkowska w ustnym uzasadnieniu wyroku wspomniała, że WSA w Warszawie tego samego dnia wydał orzeczenie, w którym uchylono ten przepis zarządzenia Marszałka Sejmu nr 1, pozwalający na zakazywanie wstępu do Sejmu. Rzeczywiście, według strony sądu kilka godzin wcześniej odbyła się inna rozprawa, dotycząca odmowy wstępu na posiedzenie Sejmu, w której także skarżony był Marszałek Sejmu.

 

Nie wiemy, kto był w tej sprawie skarżącym i czego dokładnie dotyczyła. Strona sądu informuje jednak, że zaskarżony akt został “uchylony w części”. Domyślamy się więc, że sąd uchylił par. 6 p. 4 zarządzenia marszałka, mówiący o możliwości “ograniczenia albo wyłączenia prawa wstępu na tereny i do budynków” Sejmu. Dokładny zakres uchylenia zarządzenia Marszałka Sejmu poznajemy jednak zapewne dopiero z pisemnych uzasadnień wyroków.

 

A właściwie z jakiego powodu?

 

Nawet gdyby zakaz wstępu na posiedzenie Sejmu miał odpowiednią podstawę prawną, musiałby być dobrze uzasadniony. Zgodnie z konstytucją, prawo dostępu do informacji publicznej (w tym wstęp na posiedzenie Sejmu), może być ograniczony m.in. ze względu na ochronę porządku publicznego lub bezpieczeństwa. To ograniczenie musiałoby być jednak uzasadnione i proporcjonalne do ewentualnego zagrożenia.

 

Sędzia Borkowska wyjaśniła, że Marszałek Sejmu powinien był uzasadnić, dlaczego moja obecność w Sejmie mogłaby zagrażać czyjemuś bezpieczeństwu i dlaczego miałbym być groźniejszy niż reporterzy sejmowi ze stałymi przepustkami. Co więcej, Marszałek musiałby wykazać, że zagrożone przeze mnie bezpieczeństwo jest dobrem większym niż prawo do informacji publicznej, które mi odebrał. Marszałek nawet nie podjął się takich wyjaśnień.

 

Dzisiejszy wyrok jest nieprawomocny i prawdopodobnie Marszałek Sejmu odwoła się od niego do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zasugerował to na Twitterze Andrzej Grzegrzółka, dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu, pisząc: “w sądzie jak w piłce nożnej, zatem Kancelaria Sejmu nie komentuje wyniku po zakończeniu pierwszej połowy”.

 

Do NSA odwoła się także Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju, który także złożył skargę na niewpuszczenie go do Sejmu w trakcie protestu RON. W wyroku z grudnia 2018 r. WSA w Warszawie stwierdził, że nie doszło w tym przypadku do naruszenia prawa do informacji publicznej, ponieważ wydanie zakazu wstępu przez Straż Marszałkowską mieściło się w ramach jej uprawnień. Od tego orzeczenia zdanie odrębne zgłosiła sędzia Anna Sękowska.

 

Przeczytaj: Panie marszałku kochany, nigdy panu tego nie zapomnę. Czyli jak zostałem dziennikarzem prawnym OKO.press

 

Prokuratura nie widzi przestępstwa

 

W sprawie niewpuszczenia mnie do Sejmu w maju 2018 r. złożyłem także doniesienie do prokuratury, podobnie jak Ewa Siedlecka, publicystka “Polityki” oraz Fundacja Press Club Polska. W zawiadomieniu, które przygotowałem z pomocą Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, Marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu i Komendantowi Straży Marszałkowskiej Piotrowi Rękosiewiczowi zarzucałem popełnienie trzech przestępstw:

 

  • nieudostępnienia informacji publicznej wbrew ciążącemu obowiązkowi,
  • utrudniania krytyki prasowej,
  • niedopełnienia obowiązków służbowych.

 

Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia śledztwa, uzasadniając, że marszałek Sejmu może dowolnie ograniczać wstęp do niego dziennikarzom i innym obywatelom. Na decyzję prokuratury złożyliśmy zażalenia do sądu, ale przyznał jej rację. Jak pisała Ewa Siedlecka, sędzia Marcin Kosowski z Sądu Okręgowego w Warszawie stwierdził, że  marszałek ma „blankietowe” (czyli dowolne) upoważnienie do wydawania zarządzeń związanych z porządkiem i bezpieczeństwem na terenie Sejmu. Postanowienie jest ostateczne. Z pomocą Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka będę jednak odwoływał się od niego do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.



Autor


Dziennikarz OKO.press, wcześniej "Gazety Wyborczej". Absolwent Filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej i Nagrody…


Więcej

Opublikowany

13 lutego 2019






Inne artykuły tego autora

09.01.2024

TSUE nie odpowiedział na pytania o „neo-sędziów”

13.12.2023

Sąd Najwyższy uchylił wyrok ws. katastrofy smoleńskiej

25.11.2023

Bodnar: członkowie KRS sami zaczną rezygnować

09.11.2023

Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego: nie dam się wynieść

09.11.2023

Czworo europosłów PiS z uchylonym immunitetem. Odpowiedzą za rasistowski spot

18.08.2023

PiS rezygnuje z uruchomienia komisji do grillowania Tuska. Czego się przestraszył?

14.06.2023

Morawieckiego sposób na obejście Ziobry. Skarży do Trybunału ustawę o Trybunale

30.05.2023

Departament Stanu USA i komisarz UE krytykują Lex Tusk. „Jesteśmy zaniepokojeni”

12.04.2023

NASZ NEWS. NIK prześwietlił SWWS. 30 mln zł od funduszu Ziobry na szkołę Ziobry

08.07.2022

OKO.press wygrało z Marszałkiem Sejmu. Nie miał prawa odmawiać dziennikarzom wstępu na obrady

15.04.2021

Duda „rażąco naruszył prawo” – ogłosił rzecznik generalny TSUE. TVP dekomunizuje go ojcem

07.03.2021

OBWE: ustawa mandatowa nie do przyjęcia. Sprzeczna z zasadą domniemania niewinności

03.03.2021

Wraca sprawa wypadku Szydło: zbada ją sędzia „dobrej zmiany”. Poprzednika ściga rzecznik Ziobry

11.02.2021

„Adwokat diabła” uniknie kary. Izba Dyscyplinarna SN uchyliła wyrok w jego sprawie

02.02.2021

Podkarpackie straciło 1,8 mln zł z funduszy norweskich przez „strefę wolną od LGBT”

29.01.2021

Farbą w Trybunał. Drugi dzień protestów po publikacji wyroku TK Julii Przyłębskiej

22.12.2020

Minister Romanowski: konwencja antyprzemocowa zbędna, przyczyną przemocy są używki. To alkohol bije?

05.12.2020

UE zaostrza stanowisko przed szczytem: Warszawa nas nie zatrzyma, fundusz odbudowy będzie bez Polski

19.10.2020

Mec. Dubois: Nie wiemy, jakie dokumenty CBA zabrała z kancelarii Romana Giertycha

19.09.2020

Norwegia: gminy „wolne od LGBT” nie dostaną milionów złotych z funduszy norweskich



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200