PiS rezygnuje z uruchomienia komisji do grillowania Tuska. Czego się przestraszył?

Udostępnij

Dziennikarz OKO.press, wcześniej "Gazety Wyborczej". Absolwent Filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej i Nagrody…

Więcej

Poseł PiS Marek Ast, szef komisji sprawiedliwości, przyznał, że w obecnej kadencji Sejm nie powoła komisji ds. wpływów rosyjskich na podstawie tzw. Lex Tusk. Nieoficjalnie posłowie PiS przyznają, że komisja mogłaby obrócić się przeciwko nim



JESZCZE we wtorek 15 sierpnia 2023 roku Marek Ast, miał nadzieję, że komisja ds. wpływów rosyjskich zacznie działać przed październikowymi wyborami.

 

 

 

“Jest realne, żeby skład osobowy był powołany jeszcze na kolejnym posiedzeniu [Sejmu], jeżeli takie będzie pod koniec sierpnia. Gdzieś na przestrzeni września komisja mogłaby rozpocząć pracę – mówił wtedy „Faktowi” Ast, poseł PiS, kierujący sejmową komisją sprawiedliwości i praw człowieka.

 

 

 

 

 

Zmienił jednak zdanie już dwa dni później. W czwartkowej audycji radiowej Jedynki,na pytanie o komisję, przyznał: „Kalendarz wskazuje na to, że nie zdążymy”. Dlaczego? W piątek 18 sierpnia, w rozmowie z PAP, Ast tłumaczył:

 

 

 

 

 

„Czas na powołanie komisji bardzo nam się skrócił. Pani marszałek [Witek] nie zdecydowała się na wyznaczenie terminu zgłoszenia kandydatów. Komisja i tak miała rozpocząć działalność w obecnej kadencji, a kontynuować w kolejnej, więc pozostanie to pewnie zadaniem dla Sejmu kolejnej kadencji, aby wykonać tę ustawę i powołać komisję”.

 

 

 

 

 

Oznacza to, że Prawo i Sprawiedliwość zupełnie wycofało się z jednego z kluczowych punktów swojej strategii na kampanię wyborczą.

 

 

 

 

 

Lex Tusk

 

 

 

 

Już w maju 2023 r.oku Andrzej Duda podpisał powołującą komisję ustawę zwaną Lex Tusk. Zgodnie z zapowiedziami polityków PiS głównym celem komisji miało być wykazanie, że rząd PO-PSL podejmował niekorzystne dla Polski decyzje pod wpływem Rosjan.

 

 

 

 

Głównymi odpowiedzialnymi za uleganie tym wpływom oprócz ówczesnego premiera Donalda Tuska mieli być Radosław Sikorski, były szef MSZ, oraz Waldemar Pawlak, ekswicepremier i minister gospodarki.

 

 

 

 

Zamiar rządzących zdradzał już sam zakres czasowy, jaki miała objąć komisja. Miała ona zająć się wyjaśnianiem przypadków działania na szkodę interesów Polski pod wpływem rosyjskim w latach 2007-2022, czyli poczynając od powołania pierwszego rządu PO-PSL.

 

 

 

 

 

Ustawa zdefiniowała rosyjski wpływ jako „każde działanie osób będących przedstawicielami władz publicznych Federacji Rosyjskiej”. W praktyce komisja mogła więc orzec, że uleganiem wpływowi był dowolny kontakt z przedstawicielami Rosji, także w ramach oficjalnych obowiązków służbowych.

 

 

 

 

W razie stwierdzenia, że badana osoba podlegała wpływom, komisja mogła nałożyć na nią zakaz pełnienia jakichkolwiek funkcji publicznych nawet na 10 lat. Wyglądało na to, że PiS chce tuż przed wyborami nie tylko przykleić liderom opozycji łatkę rusofilów, ale nawet pozbawić ich możliwości kandydowania.

 

 

 

 

 

Przeciwko tak skonstruowanym przepisom zaprotestował Departament Stanu USA, a Komisja Europejska zagroziła skierowaniem skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE. A co najważniejsze, Lex Tusk wywołał masowe oburzenie wśród wyborców opozycji, którzy zinterpretowali je jako zamach na wolne wybory.

Paliwo dla opozycji

 

 

 

Z początku Prawo i Sprawiedliwość, a przynajmniej Andrzej Duda, próbowali nadać przepisom o komisji pozór legalności przy użyciu Trybunału Konstytucyjnego, zapewne licząc, że uda się w ten sposób złagodzić opór społeczny.

 

 

 

Prezydent po podpisaniu ustawy w maju skierował ją do TK w trybie następczym. Oznaczało to, że ustawa wchodziła w życie, a Trybunał miał się nią zająć jeszcze przed wyborami. Spin doktorzy PiS jednak się przeliczyli.

 

 

 

 

Ustawa mająca Tuska oczernić i pogrążyć, niespodziewanie dała mu paliwo polityczne i to w korzystnym dla niego momencie, bo tuż przed zaplanowanym na 4 czerwca marszu opozycji w Warszawie.

 

 

 

 

Między innymi w proteście przeciwko Lex Tusk wzięło w nim udział co najmniej 380 tys. osób. Sukces marszu wzmocnił pozycję Tuska jako lidera opozycji, Koalicji Obywatelskiej przyniósł wzrost poparcia w sondażach, a w szeregach Zjednoczonej Prawicy zasiał panikę.

 

 

 

 

Za porażkę Lex Tusk głową odpowiedział szef sztabu wyborczego PiS Tomasz Poręba. Niedługo po marszu ugiął się pod ciężarem wewnętrznej krytyki i ustąpił ze stanowiska.

 

 

 

 

Lex Tusk 2.0

 

 

 

 

Mimo początkowych trudności komisja ds. wpływów rosyjskich miała wziąć udział w kampanii wyborczej, choć w złagodzonej wersji. Nowelizację ustawy zaproponował Andrzej Duda, a Sejm przegłosował ją w połowie czerwca.

 

 

 

 

Lex Tusk w wersji 2.0 nie przewiduje już wydawania przez komisję „środków zaradczych”, czyli m.in. zakazu pełnienia funkcji publicznych i cofnięcia poświadczenia bezpieczeństwa.

 

 

 

 

Poprawiona ustawa pozwala też na odwołanie od decyzji komisji do sądu apelacyjnego (wcześniej odwołania miałyby rozpatrywać sądy administracyjne, które nie zajmują się tego typu sprawami).

 

 

 

 

Te zmiany wybiły Lex Tusk zęby. Komisja nie mogłaby już pozbawić Donalda Tuska ani nikogo innego prawa do startu w wyborach. Byłaby jedynie – lub aż – telewizyjnym spektaklem na użytek kampanii wyborczej.

 

 

 

 

Dlaczego PiS ostatecznie zdecydowało oszczędzić go wyborcom?

Już tylko „Reset”

 

 

 

 

Jak pisała niedawno “Wyborcza”, w PiS-ie narosły obawy, że wezwany przed komisję Tusk skompromituje ją i wykorzysta do prowadzenia własnej kampanii. A wyborcy, zamiast się od Tuska odwrócić, popędzą do urn w jego obronie.

 

 

 

Poza tym, jak dodają źródła “Rzeczpospolitej”, PiS zmienił strategię na ostatnie tygodnie kampanii. Teraz sposobem na zagonienie opozycji do narożnika ma być referendum.

 

 

 

 

Podobno z badań wyszło, że tym, co interesuje wyborców, nie są wpływy rosyjskie, tylko właśnie tematy, o które PiS chce zapytać w referendum. Czyli prywatyzacja spółek Skarbu Państwa, wiek emerytalny, migranci w Polsce i mur na granicy z Białorusią.

 

 

 

 

A co z materiałem, który Sławomir Cenckiewicz, niedoszły przewodniczący komisji ds. wpływów, przygotowywał od wiosny 2022 roku jako pracownik MSZ? Najprawdopodobniej zostanie po nim tylko serial w TVP.

 

 

 

 

 

Kolejne odcinki “Resetu”, w tym kulminacyjny o “zamachu smoleńskim” mają wrócić na antenę TVP od 22 sierpnia.

 



Autor


Dziennikarz OKO.press, wcześniej "Gazety Wyborczej". Absolwent Filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej i Nagrody…


Więcej

Opublikowany

18 sierpnia 2023






Inne artykuły tego autora

25.11.2023

Bodnar: członkowie KRS sami zaczną rezygnować

09.11.2023

Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego: nie dam się wynieść

09.11.2023

Czworo europosłów PiS z uchylonym immunitetem. Odpowiedzą za rasistowski spot

14.06.2023

Morawieckiego sposób na obejście Ziobry. Skarży do Trybunału ustawę o Trybunale

30.05.2023

Departament Stanu USA i komisarz UE krytykują Lex Tusk. „Jesteśmy zaniepokojeni”

12.04.2023

NASZ NEWS. NIK prześwietlił SWWS. 30 mln zł od funduszu Ziobry na szkołę Ziobry

08.07.2022

OKO.press wygrało z Marszałkiem Sejmu. Nie miał prawa odmawiać dziennikarzom wstępu na obrady

15.04.2021

Duda „rażąco naruszył prawo” – ogłosił rzecznik generalny TSUE. TVP dekomunizuje go ojcem

07.03.2021

OBWE: ustawa mandatowa nie do przyjęcia. Sprzeczna z zasadą domniemania niewinności

03.03.2021

Wraca sprawa wypadku Szydło: zbada ją sędzia „dobrej zmiany”. Poprzednika ściga rzecznik Ziobry

11.02.2021

„Adwokat diabła” uniknie kary. Izba Dyscyplinarna SN uchyliła wyrok w jego sprawie

02.02.2021

Podkarpackie straciło 1,8 mln zł z funduszy norweskich przez „strefę wolną od LGBT”

29.01.2021

Farbą w Trybunał. Drugi dzień protestów po publikacji wyroku TK Julii Przyłębskiej

22.12.2020

Minister Romanowski: konwencja antyprzemocowa zbędna, przyczyną przemocy są używki. To alkohol bije?

05.12.2020

UE zaostrza stanowisko przed szczytem: Warszawa nas nie zatrzyma, fundusz odbudowy będzie bez Polski

19.10.2020

Mec. Dubois: Nie wiemy, jakie dokumenty CBA zabrała z kancelarii Romana Giertycha

19.09.2020

Norwegia: gminy „wolne od LGBT” nie dostaną milionów złotych z funduszy norweskich

18.08.2020

Biskup przestrzega na mszy przed tęczową pandemią człekokształtnych. Wszystko na antenie radia

07.08.2020

Zmarł po interwencji policji. Miał ślady pałki i duszenia. Prokuratura umarza śledztwo

05.08.2020

Prokuratura wznowi śledztwo w sprawie Polskiej Fundacji Narodowej



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200