Zastępca RPO: Rząd będzie musiał naprawić KRS. Inaczej wskazani przez nią sędziowie staną się dla UE niewidzialni
KRS musi spełniać wymogi podane w wyroku TSUE: musi być niezależna od władzy, jej uchwały powinny podlegać kontroli sądowej. Znalezienie rozwiązania tego problemu będzie zadaniem rządu - mówi dr Maciej Taborowski.
Publikujemy wywiad z „Gazety Wyborczej” z dr. Maciejem Taborowskim z dnia 19 listopada 2019 roku.
TSUE nie ocenił bezpośrednio, czy Izba Dyscyplinarna jest w rozumieniu prawa unijnego niezależnym sądem. Jakie więc znaczenie ma ten wyrok?
Dr Maciej Taborowski: TSUE nie mógł dokonać takiej oceny, co wynika z właściwości procedury prejudycjalnej – czyli gdy sąd krajowy zdaje pytanie. W tej procedurze ostatecznej oceny dokonuje sąd zadający pytanie. Natomiast Trybunał wskazał SN kryteria, którymi ma się kierować przy ocenie niezależności Izby Dyscyplinarnej. Wymienił wiele wątpliwości dotyczących procedury nominacji sędziów związanych z niezależnością KRS. Dotyczą one skrócenia kadencji poprzedniej KRS, zwiększenia liczby członków KRS – sędziów z nadania sił politycznych, nieprawidłowości przy powoływaniu niektórych członków KRS. TSUE stwierdził, że całokształt zmian dotyczących KRS i Izby Dyscyplinarnej może prowadzić do wątpliwości co do niezależności tych organów.
TSUE otwiera w ten sposób przestrzeń do sformułowania wniosku, że niezależność nie jest zachowana. To jest wyrok instrukcyjny, ale jest w nim wskazówka, czy kryteria niezależności są spełnione, czy nie.
O tym, czy Izba Dyscyplinarna jest niezależna, zdecyduje ostatecznie Sąd Najwyższy w składzie, który zadał pytanie. Jak to będzie wyglądało w praktyce?
Teraz Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN musi się pochylić nad sprawą i stwierdzić, czy w świetle wytycznych Trybunału kryteria niezależności ID są spełnione. To zaś będzie rodziło potrzebę oceny statusu Krajowej Rady Sądownictwa, która wskazuje kandydatów na sędziów. Pamiętajmy, że nadal obowiązuje ustawa o SN, zgodnie z którą to ID powinna rozstrzygnąć sprawy, w których zadano pytania. Trybunał jednak mówi wprost: można odmówić zastosowania przepisów, które przyznają jurysdykcję Izbie Dyscyplinarnej. Jeśli SN potwierdzi, że ID nie jest sądem niezależnym, będzie mógł sam rozstrzygnąć sprawę. Bardzo ważny fragment wyroku stwierdza, że co do zasady te sprawy powinien rozstrzygać sąd, który był właściwy do ich rozpoznania przed wejściem zmian w ustawie o SN, bez konieczności ingerencji ustawodawcy. Taki sądem jest właśnie sąd Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Pytania zadano w sprawach trzech sędziów SN i NSA, których dotknęła czystka emerytalna. Ale co z innymi sprawami Izby Dyscyplinarnej? Czy wyrok TSUE będzie miał na nie przełożenie?
Kryteria zarysowane przez TSUE są uniwersalne, a wyrok bezpośrednio wiąże niezależność sądów i niezawisłość sędziów z KRS i jej statusem. Wątpliwości wyrażone przez TSUE, które oceni ostatecznie SN, mogą przesądzić o tym, że skutki tego wyroku będą dotyczyły wszystkich nominacji sędziowskich dokonanych przez KRS w obecnym składzie i kształcie. A zatem będą dotyczyć nie tylko Izby Dyscyplinarnej, ale również sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, a także nowych sędziów powołanych do Izby Cywilnej SN oraz w sumie ok. 330 sędziów powołanych do różnych sądów w całym kraju. Mamy więc do czynienia z poważnym problemem, bo wątpliwość powstała po dzisiejszym wyroku dotyczy nominacji KRS dokonanych do tej pory.
W jaki sposób może dojść do zakwestionowania statusu sędziowskiego osób powołanych przy udziale nowej KRS?
To kwestia otwarta. Dziś wiemy tylko tyle: z wyroku wynika, że jeśli KRS i nominacje z jej udziałem nie spełniały wymogów, to ci sędziowie są powołani z wadą prawną i naruszeniem prawa unijnego. Tymczasem powołanie na stanowisko sędziego wiąże się potencjalnie ze stosowaniem prawa unijnego. Określenie statusu tych sędziów i wydawanych przez nich wyroków będzie zadaniem Sądu Najwyższego. Być może sędziowie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych przekażą tę sprawę siedmioosobowemu składowi izby, by nadać orzeczeniu moc zasady prawnej. SN powinien wydać uchwałę ustrojową, w której to określi, ale każdy sąd może oceniać już teraz status sędziów nominowanych przez KRS na podstawie kryteriów z wyroku TSUE. Na pewno trzeba będzie wymyślić sposób, jak tę wadę naprawić. Trzeba będzie przeprowadzić procedurę, która da sędziom możliwość uzyskania statusu zgodnego z prawem UE.
Załóżmy, że SN uzna, że KRS nie jest niezależna od polityków. Co to będzie oznaczać dla samej KRS?
KRS musi spełniać wymogi podane w wyroku: musi być niezależna od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Jej uchwały powinny podlegać kontroli sądowej, a dziś tego nie ma w przypadku nominacji do Sądu Najwyższego [PiS zlikwidował możliwość odwoływania się od uchwał KRS z wynikami konkursów do SN]. Ustawodawca musi więc zagwarantować, by KRS spełniała kryteria unijne. To musi się odbyć poprzez zmiany legislacyjne.
To Sąd Najwyższy wskaże rządzącym miejsca do poprawy?
SN w zakresie swoich właściwości będzie mógł określić skutki prawne tego, co się stało. Jeżeli zgodnie z wątpliwościami zasianymi przez TSUE przesądzi, że mamy do czynienia z problemem systemowym, to należałoby się zastanowić, czy sędziowie powołani z udziałem nowej KRS powinni wstrzymać się od orzekania, aż zmiany legislacyjne zostaną wprowadzone. Duży problem będą mieć prezesi NSA i sądów powszechnych oraz osoby zarządzające wymiarem sprawiedliwości.
Co jeśli rząd nie posłucha Sądu Najwyższego?
Konsekwencje będą następujące: wszystkie orzeczenia wydane w zakresie prawa unijnego i wydane przez sędziów powołanych z udziałem nowej KRS staną się „niewidzialne” w systemie unijnym. Taki sędzia, który zwróci się z pytaniem prejudycjalnym do TSUE, nie dostanie odpowiedzi, bo nie będzie sądem w rozumieniu prawa unijnego. Może być tak, że sąd wyda wyrok w sprawie cywilnej, który nie będzie uznawany w systemie współpracy sądowej UE. To samo dotyczy europejskiego nakazu aresztowania. Musi go wystawić sąd niezależny. Jeśli ENA wystawi sąd obarczony wadą, to nie będzie on skuteczny.
Jednocześnie dojdzie do naruszenia prawa unijnego, bo każde państwo członkowskie ma obowiązek zapewnić skuteczną ochronę sądową. Rząd musi więc zadbać o to, aby wszystkie sądy były ustanowione zgodnie ze standardami określonymi właśnie przez Trybunał. Znalezienie rozwiązania tego problemu będzie zadaniem rządu. Jeśli rząd tego nie zrobi, złamie prawo unijne i sprowokuje reakcję Komisji Europejskiej.
Kwestie dotyczące praworządności w Polsce oraz w całej Unii Europejskiej będziemy dalej monitorować oraz wyjaśniać na łamach Archiwum Osiatyńskiego, a także – po angielsku – na stronie Rule of Law in Poland.
Podoba Ci się ten artykuł? Zapisz się na newsletter Archiwum Osiatyńskiego. W każdą środę dostaniesz wybór najważniejszych tekstów, a czasem również zaproszenia na wydarzenia.