Atak na rzecznika generalnego TSUE po miażdżącej ocenie „reformy” sądownictwa PiS
Minister Ziobro uważa, że opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE Jewgienija Tanczewa jest niezgodna z prawem unijnym i "broni patologii w polskim sądownictwie". Jeśli TSUE potwierdzi opinię rzecznika, Polska, stosując się do wyroku, będzie musiała wybrać nową KRS. Zmiany będą konieczne też w innych państwach członkowskich UE
Opinia rzecznika generalnego TSUE Jewgienija Tanczewa z 27 czerwca 2019 roku wywołała burzę wśród polityków, a także członków neo-KRS i Izby Dyscyplinarnej SN. Rzecznik uznał, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia standardów prawa UE, ponieważ w jej wyborze brała udział neo-Krajowa Rada Sądownictwa.
Jeśli TSUE jesienią potwierdzi opinię rzecznika Tanczewa, Polska, stosując się do wyroku, będzie musiała wybrać nową KRS. Zmiany będą konieczne też w innych państwach członkowskich UE.
Politycy PiS zgodnie bagatelizują opinię z TSUE. Minister Sprawiedliwości i neo-KRS zarzucili rzecznikowi generalnemu Tanczewowi, że opinia jest niespójna i niezgodna z prawem UE.
Zakładając, że jesienią, jak prognozuje prof. Marcin Matczak, polski system sprawiedliwości czeka trzęsienie ziemi, to pierwsze drgania czuć już teraz.
Trzy ciosy w neo-KRS
W poniedziałek 24 czerwca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w ostatecznym i wiążącym wyroku orzekł, że zakwestionowane przez Komisję Europejską przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym są niezgodne z prawem unijnym. W tym samym wyroku, Wielka Izba TSUE powiedziała wprost, że opinie Krajowej Rady Sądownictwa o kandydatach na sędziów muszą być wydawane na podstawie obiektywnych i istotnych kryteriów oraz należycie uzasadnione, a sama KRS – niezależna od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Fragment wyroku TSUE ws. ustawy o SN w części odnoszącej się do KRS:
para 115 W drugiej kolejności, co się tyczy tego, że nowa ustawa o Sądzie Najwyższym przewiduje, iż Prezydent RP przed podjęciem decyzji zasięga opinii KRS, prawdą jest, że interwencja takiego organu w kontekście procesu przedłużenia służby czynnej sędziego po ukończeniu przez niego zwykłego wieku przejścia w stan spoczynku może co do zasady przyczynić się do obiektywizacji tego procesu.
para 116 Może tak być jednak wyłącznie pod warunkiem, że zostaną spełnione określone wymogi, w szczególności że sam ten organ będzie niezależny od władzy ustawodawczej i wykonawczej oraz od organu, któremu ma przedstawić swoją opinię, a także, że taka opinia będzie wydawana na podstawie zarazem obiektywnych i istotnych kryteriów, a ponadto będzie należycie uzasadniona, tak by mogła w obiektywny sposób być pomocna dla tego organu przy podejmowaniu przez niego decyzji.
Z kolei w czwartek 27 czerwca rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE wydał opinię w przedmiocie pytań prejudycjalnych zadanych przez Sąd Najwyższy. Rzecznik generalny Jewgienij Tanczew ocenił, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia unijnych standardów, ponieważ w procesie opiniowania do niej sędziów brała udział neo-Krajowa Rada Sądownictwa.
O neo-KRS mówił: „Z uwagi na to, że rady sądownictwa mają kluczowe znaczenie dla zagwarantowania niezależności sądownictwa w jurysdykcjach, w których zostały utworzone, oraz że one same powinny być niezależne i wolne od wpływu organów ustawodawczych i wykonawczych na realizację ich zadań, istnieją uzasadnione podstawy do tego, by obiektywnie wątpić w niezależność Izby Dyscyplinarnej w świetle roli, jaką organy ustawodawcze odgrywają w procesie wyboru 15 sędziów będących członkami KRS, oraz roli, jaką ten organ odgrywa przy naborze sędziów, którzy mogą następnie zostać powołani przez Prezydenta RP”.
Doprecyzował też standardy unijne odnośnie opiniowania kandydatów na sędziów. Podkreślił, że w wielu krajach UE rady sądownictwa i podobne im organy odgrywają zasadniczą rolę w zapewnieniu niezależności oraz autonomii sądownictwa. Ich misją jest stanie na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, dlatego muszą być wolne od wpływów ze strony władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Skład rad sądownictwa musi gwarantować ich niezależność i skuteczne działanie. Rzecznik Generalny zaznaczył, że w radach sądownictwa powinni zasiadać sędziowie wybrani przez członków ich środowiska, aby uniknąć manipulacji i nadmiernej presji. Procedura wyboru powinna być obiektywna z zapewnieniem szerokiej reprezentacji sędziów.
Niezależnie od tego, co działo się w Luksemburgu, w piątek 28 czerwca Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że Kancelaria Sejmu ma ujawnić nazwiska osób popierających kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa (nazwiska zostały utajnione, w tej sprawie OKO.press pozwało Kancelarię Sejmu za nieudzielenie informacji na ten temat i wygrało sprawę, ale Kancelaria nie ujawniała nazwisk).
Alergiczne reakcje na opinię rzecznika generalnego
Przygotowując grunt pod obronę neo-KRS, już 25 czerwca prof. adw. Waldemar Gontarski, pełnomocnik polskiego rządu w sprawie pytań prejudycjalnych, przedstawił na łamach „Rzeczpospolitej” zdumiewającą interpretację znaczenia wyroku TSUE o SN dla statusu neo-KRS. Prof. Gontarski stwierdził, że „Polska wygrała w kwestii zasadniczej, a mianowicie w odniesieniu do legalności Krajowej Rady Sądownictwa”.
Adwokaci Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz, również pełnomocnicy w tym postępowaniu, ale reprezentujący sędziów SN i NSA, ripostowali, że „jest wręcz odwrotnie”, a dr Piotr Bogdanowicz z Rady Archiwum Osiatyńskiego w w polemice zwrócił uwagę, że prof. Gontarski wywiódł ten zaskakujący wniosek z jednego paragrafu wyroku, pomijając kluczowe dwa wcześniejsze.
Wydana 27 czerwca, negatywna dla Izby Dyscyplinarnej SN i neo-KRS opinia rzecznika Jewgienija Tanczewa, wywołała zdecydowane reakcje ze strony polityków PiS, w tym Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który uznał, że „sprowadza się ona de facto do obrony patologii w polskim sądownictwie”.
Politycy większości rządzącej wypowiadali się na temat opinii rzecznika Tanczewa jednym głosem – próbując umniejszyć jej znaczeniu czy wręcz ją zdyskredytować. „Mój stosunek do tej opinii jest taki, że jest to opinia wysoce wewnętrznie niespójna, niekonsekwentna, wychodząca poza zakres traktatów Unii Europejskiej, ale tak naprawdę sprowadza się ona do obrony de facto patologii w polskim sądownictwie. To jest opinia, z którą się w sposób fundamentalny nie możemy zgodzić”, mówił minister Ziobro i ubolewał, że rzecznik generalny zignorował wyrok Trybunału Konstytucyjnego legalizujący neo-KRS. Minister Ziobro nad opinię wydaną w najwyższym sądzie Unii Europejskiej przedkłada wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, którego uzasadnienie zostało przez konstytucjonalistów ocenione jako „pełne manipulacji, niespójne i nierzetelne„.
Prezes Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Sędzia Sądu Najwyższego Tomasz Przesławski w komunikacie zaznaczał, że „opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości UE i ma jedynie charakter doradczy”.
Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości poseł Ryszard Terlecki podkreślał: „Szanujemy rozmaite opinie i rozmaite zdania, ale niekoniecznie musimy się nimi przejmować”.
Podobnie Jarosław Gowin deklarował, że rząd będzie się odnosił do orzeczenia Trybunału w Luksemburgu, nie do opinii rzecznika generalnego.
Niektórzy politycy, w tym wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, komentują opinię rzecznika generalnego TSUE tak, jakby nie rozumieli roli Trybunału Sprawiedliwości UE oraz istoty niezawisłości rzeczników generalnych i sędziów, którzy nie są ani obrońcami interesów ani modeli ustrojowych państw, z których pochodzą. Statut TSUE przewiduje, że rzecznicy generalni ślubują, że będą swoje obowiązki wykonywać bezstronnie.
Rzecznik Generalny TSUE pochodzący z Bułgarii w swojej opinii zakwestionował niezawisłość sędziów Izby Dyscyplinarnych SN.
A wiecie jak jest w Bułgarii? Na czele organu dyscyplinarnego stoi…
Minister Sprawiedliwości Bułgarii. 11 spośród 25 członków powołuje parlament.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) June 27, 2019
Informacja o opinii rzecznika generalnego TSUE nie pojawiła się w głównym programie informacyjnym TVP.
W "Wiadomościach" partyjnej TVP drugi dzień bez informacji o opinii rzecznika generalnego #TSUE, która była na "jedynkach" w "Informacjach" Polsatu i "Faktach" TVN. O wyroku NSA ws. #jawność wyborów nowej #KRS też cisza.
— Patryk Wachowiec (@PatrykWachowiec) June 28, 2019
Neo-KRS prosi o kolejną szansę i nawołuje do ogólnoeuropejskiej dyskusji
W czwartek 27 czerwca Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Leszek Mazur zakomunikował w imieniu rady, że „tezy tej opinii [rzecznika generalnego – przyp. red.] nie znajdują podstaw w prawie Unii Europejskiej”. KRS podtrzymał wcześniejsze stanowisko, że Trybunał Sprawiedliwości UE nie może oceniać kwestii dotyczących powoływania sędziów w państwach członkowskich (wielokrotnie rozbrajaliśmy ten argument na łamach OKO.press – TSUE w marcu 2018 roku w sprawie dotyczącej sędziów portugalskich potwierdził swoją kompetencję w tym zakresie).
Przewodniczący neo-KRS, pomijając specyfikę TSUE jako trybunału dla wspólnoty państw, ocenił też, że sam rzecznik generalny TSUE nie spełnia kryteriów niezależności, których wymaga od organów opiniujących sędziów, bo jest wybierany „za wspólnym porozumieniem przez rządy państw członkowskich”.
W piątek 28 czerwca neo-KRS podjęła uchwałę, w której uznała, że „opinia Rzecznika Generalnego TSUE nie spełnia standardów opinii prawnej. Zawiera wewnętrzne sprzeczności, jest jednostronna, a także formułuje zasady prawne bez wskazania źródeł prawa, albo zasady nieznane, które zostały skonstruowane tylko na użytek toczącego się postępowania.”.
Neo-KRS zapowiedział, że wniesie do Trybunału Sprawiedliwości UE o ponowne otwarcie ustnego etapu postępowania przed TSUE. Wezwał też do rozesłania swojej opinii na uniwersytety w całej Europie
Na ostatnim wysłuchaniu przed TSUE w maju 2019 roku, sędzia Jarosław Dudzicz z neo-KRS zapewniał, że „wszystkie przesłanki niezależności pasują jak ulał”, a reprezentujący Prokuraturę Krajową prokurator Tomasz Szafrański próbował przekonać TSUE: „Izba Dyscyplinarna SN jest doceniana przez Polaków. Zachowuje wszelkie gwarancje niezależności. Gwarancje niezawisłości sędziów są tak szerokie, że sędziowie z innych krajów mogą jedynie pomarzyć. To chluba tego rozwiązania”. Ta argumentacja nie przekonała rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE.
Wielka Izba Trybunału Sprawiedliwości UE wyda wyrok jesienią. Na to, że może podzielić zdanie rzecznika generalnego odnośnie Izby Dyscyplinarnej i neo-KRS wskazuje to, że zgodziła się z opinią rzecznika generalnego Tanczewa w wyroku w sprawie skargi Komisji Europejskiej na ustawę o Sądzie Najwyższym.
Jeśli TSUE zawyrokuje tak, jak zarekomendował Jewgienij Tanczew, państwa członkowskie Unii Europejskiej będą musiały dostosować do tego wymogu swoje rady sądownictwa oraz inne organy opiniujące kandydatów na stanowiska sędziowskie, z czego będą mogli się cieszyć obywatele i obywatelki wszystkich państw członkowskich.
Paradoksalnie, zmiany wprowadzane przez PiS w sądownictwie mogą doprowadzić do doprecyzowania standardów unijnych odnośnie kwestii dotyczących niezawisłości sędziów. Uczą też, jak ważnym i potężnym organem jest najważniejszy sąd Unii Europejskiej.
Co się stanie, jeśli Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku, który wyda na jesieni, podzieli opinię rzecznika generalnego?
Dr Maciej Taborowski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, wyjaśniał w wywiadzie dla prawo.pl, że „będzie oznaczało, że proces nominacji sędziów do Izby Dyscyplinarnej, a pośrednio też do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, był nieprawidłowy w świetle standardów Unii Europejskiej. Bo te kryteria, do których nawiązał rzecznik, odwołują się do konieczności posiadania przez Krajową Radę Sądownictwa atrybutu niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Jeśli KRS nie spełnia wymogów i podobnie proces nominacji sędziów, to w efekcie sędziowie zostali nominowani bez spełnienia wymogów unijnych”.
Będzie to oznaczało, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej nie są sędziami w rozumieniu art. 19(1) Traktatu o Unii Europejskiej, czyli, że nie będą mogli sądzić kwestii, w których znaczenie ma prawo europejskie.
Jeśli Wielka Izba TSUE podzieli stanowisko rzecznika generalnego Tanczewa, to sędziowie zasiadający w Izbie Dyscyplinarnej SN nie będą mogli dalej w niej zasiadać, ponieważ uniemożliwiłoby im to rozpatrywanie spraw, w których jest element prawa unijnego.
Dr Taborowski zauważył, że „sędzia państwa członkowskiego nie może być sędzią europejskim tylko w połowie”, a jego niezawisłość, chroniona w artykule 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej, nie można być podzielna na sprawy z elementem unijnym i bez takiego elementu.
Jeśli rząd nie wykona wydanego jesienią wyroku TSUE, który stwierdzałby niezgodność neo-KRS i Izby Dyscyplinarnej SN ze standardami prawa unijnego, wówczas wyrok mogą go wykonać sami sędziowie, pisze w OKO.press Ewa Siedlecka. Według Siedleckiej, może z tego wyniknąć chaos, ponieważ Izba Dyscyplinarna SN mogłaby usuwać z zawodu sędziów, którzy będą wypełniać swoją rolę zobowiązanie bycia sędziami europejskimi i krajowymi zarazem.
Prof. Marcin Matczak przewiduje „trzęsienie ziemi” dla polskiego sądownictwa. „Krajowa Rada Sądownictwa musiałaby zostać powołana od nowa, zgodnie z zasadami wyznaczonymi przez wyrok, czyli tak, by sędziowie wybierali większą część KRS, co w konsekwencji oznacza likwidację obecnej rady” – ocenia prof. Matczak.
Kwestie dotyczące praworządności w Polsce oraz w całej Unii Europejskiej będziemy dalej monitorować oraz wyjaśniać na łamach Archiwum Osiatyńskiego, a także – po angielsku – na stronie Rule of Law in Poland.
Podoba Ci się ten artykuł? Zapisz się na newsletter Archiwum Osiatyńskiego. W każdą środę dostaniesz wybór najważniejszych tekstów, a czasem również zaproszenia na wydarzenia.