Czarnek: nazizm to marksistowska ideologia. Złowrogie głupstwa posła PiS
Poseł Przemysław Czarnek (PiS), znany m.in. z homofobicznych wypowiedzi, tym razem postanowił zmienić historię — i uznał nazizm i komunizm za „ideologie marksistowskie”. Naziści, którzy palili książki Marksa, bardzo by się zdziwili. Wyjaśniamy posłowi–profesorowi
Poseł Przemysław Czarnek, dr hab. nauk prawnych z KUL (jego dorobek naukowy omawialiśmy tutaj; wywodził m.in. z konstytucji wolność bicia dzieci), były wojewoda lubelski i wschodząca gwiazda partii rządzącej, zajął się tym razem historią idei. Na Twitterze Czarnek skomentował wpis premiera Mateusza Morawieckiego dotyczący rocznicy zawarcia paktu Ribbentrop–Mołotow, nazywanego także paktem Hitler–Stalin. W 1939 r. Hitler i Stalin uzgodnili w niej m.in. podział Europy Wschodniej, w tym Polski, na strefy wpływów.
"Pakt totalitarnej antycywilizacji przeciwko ludzkiej godności, wolności i życiu milionów ludzi" – napisał premier @MorawieckiM nt. paktu Ribbentrop – Mołotow.
Tak. Pakt dwóch marksistowskich ideologii, bolszewickiego komunizmu i hitlerowskiego nazizmu.https://t.co/yJ15TtEURB— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) August 23, 2020
„Tak. Pakt dwóch marksistowskich ideologii, bolszewickiego komunizmu i hitlerowskiego nazizmu” — skomentował wpis premiera Czarnek.
Jest to całkowity fałsz, zdradzający albo głęboką niewiedzę, albo chęć manipulacji (profesora prawa podejrzewalibyśmy raczej o to drugie, ale kto wie). Prawica często zresztą — o czym powiemy za chwilę więcej — przypisuje Hitlerowi lewicowość, żeby zdjąć z prawicy odium jego zbrodni.
Wyjaśnijmy więc.
Hitlerowcy palili książki Marksa
Sami naziści z pewnością by się z prof. Czarnkiem nie zgodzili. Tuż po przejęciu władzy przez nazistów w Niemczech, w kwietniu 1933 r., rozpoczęto wielką akcję czyszczenia bibliotek z książek autorów „wrogich duchowi niemieckiemu”. 10 maja 1933 r. spalili publicznie 25 tys. tomów na placu przed Operą w Berlinie.
Na liście książek zakazanych przez reżim nazistowski — oprócz wielu dzieł największych niemieckich pisarzy — znalazła się także literatura propagująca „marksizm, komunizm lub bolszewizm”.
Dodajmy, że naziści członków partii komunistycznej i socjalistycznej zabijali albo wsadzali do obozów koncentracyjnych, podczas gdy kapitaliści (o ile nie byli Żydami) mieli się w Trzeciej Rzeszy doskonale i robili z nią świetne interesy.
Czym — w punktach — różnił się marksizm od nazizmu jako ideologia? Wymieńmy kilka podstawowych różnic.
- nazizm mówił o rasach i ich walce o dominację; marksizm — o klasach społecznych i ich walce;
- nazizm był ideologią narodu niemieckiego; marksizm uważał narodowość za mniej istotną od klasy społecznej, a radykalni marksiści w ogóle nawoływali do zniesienia państw narodowych; marksizm mówił o całej ludzkości, a nie o narodzie wybranym (w wypadku nazizmu — niemieckim);
- marksizm zawierał wizję procesu historycznego, który prowadził do komunizmu, zniesienia własności prywatnej i uspołecznienia produkcji — nazizm tym kwestiom poświęcał niewiele uwagi, interesował go triumf rasy germańskiej. Naziści nie odbierali kapitalistom majątków (chociaż ograniczali swobodę dysponowania nimi).
- marksizm mówił o ideałach równości, wolności i demokracji (prawdziwej, w odróżnieniu od tzw. burżuazyjnej); nazizm głosił dyktaturę wodza i podporządkowanie wszystkich jego woli (tzw. Führerprinzip).
Te ideologie są zupełnie inne. Po co więc poseł profesor Czarnek opowiada takie głupstwa?
Hitler był lewicowcem?
OKO.press zarejestrowało wiele wypowiedzi polityków partii rządzącej przypisujących hitleryzmowi lewicowe korzenie. Powtarzają to w całkowitej niezgodzie z prawdą historyczną — najczęściej jedynym argumentem jest to, że Hitler nazwał swoją partię „narodowosocjalistyczną”.
- W grudniu 2016 r. filozof i polityk PiS prof. Ryszard Legutko mówił w wywiadzie, że „Hitler był socjalistą” (analizowaliśmy to);
- W sierpniu 2017 r. pisał o tym w okładkowym materiale tygodnik „Do Rzeczy” (pisaliśmy o tym tutaj);
- W styczniu 2018 r. mówił o tym w Sejmie Joachim Brudziński (analizowaliśmy to tutaj).
Dlaczego to robią? W styczniu 2018 r. w wywiadzie dla „Wyborczej” tłumaczył intencje prawicy prof. Piotr Osęka, historyk z Instytutu Studiów PAN. Zacytujmy.
„Ostatnio w wielu dyskusjach pojawia się argument, że polski przedwojenny ruch nacjonalistyczny nie miał nic wspólnego z nazizmem. A przecież radykalne odłamy narodowców głosiły wówczas, że co prawda Niemcy to nasz wróg, ale narodowy socjalizm jest dla nas wzorem rozwiązań ustrojowych, zwłaszcza jeśli chodzi o radykalizm w radzeniu sobie z Żydami. (…) Ma pokazać, że obóz prawicowy jest czysty, a wszystko, co złe, z automatu przechodzi do drugiego obozu. Prawica ma być ruchem bez skazy, idealnym. Nie zdarzają się w niej aberracje i deformacje, które prowadzą do zbrodni. A jeżeli się zdarzają, automatycznie przechodzą na konto lewicy”.
Dodajmy, że wątpliwości w sprawie Hitlera nie miała przedwojenna polska prawica — uważali go za wzór do naśladowania.
Poseł Czarnek mówi złowrogie głupstwa
To, że poseł Przemysław Czarnek opowiada głupstwa, nie powinno też nikogo zaskoczyć. Przypomnijmy krótko najsławniejsze wystąpienia publiczne posła–profesora z KUL. Jego poglądy są spójne: to konserwatysta, związany przez całą karierę z uczelnią katolicką i publikujący niemal wyłącznie w pismach i wydawnictwach związanych ideologicznie z Kościołem, występujący na konferencjach naukowych organizowanych przez instytucje związane z Kościołem.
- 9 lipca 2018 złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prezesa Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie. Dr Grzegorz Kuprianowicz, historyk, mówił o zamordowaniu przez polskie oddziały partyzanckie Ukraińców w Sahryniu na Lubelszczyźnie w marcu 1944 roku. Zdaniem Czarnka te słowa były „prowokacją” i „znieważeniem narodu polskiego”. Wojewoda powołał się na znowelizowane przepisy ustawy o IPN, które wywołały międzynarodowy skandal i krytykę rządu PiS na początku 2018 roku. Dodajmy, że historycy nie mają wątpliwości – Ukraińców w Sahryniu zamordowali żołnierze polskiego podziemia (pisaliśmy o sprawie obszerniej tutaj).
- 27 września 2018 r. zamieścił na Facebooku i YouTubie film pod tytułem „Przeciwko zboczeniom, dewiacjom i wynaturzeniom”. Przekonywał w nim, że „promowanie” czegoś innego niż heteroseksualne małżeństwo to działanie antykonstytucyjne. Kpił także z opozycji i manifestujących w obronie praworządności w Polsce: „a przecież Kon-sty-tuc-ja, Kon-sty-tuc-ja”.
- 13 czerwca 2020 r. w TVP Info mówił: „Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją”. Te słowa wywołały skandal, a PiS na pewien czas wycofał Czarnka z mediów.
- 3 sierpnia 2020 r. mówił jednak w Polsat News: „Nie ma wątpliwości, że cała ta ideologia LGBT wyrastająca z neomarksizmu, pochodzi z tego samego korzenia, co niemiecki narodowy socjalizm hitlerowski, który jest odpowiedzialny za wszelkie zło II wojny światowej, zniszczenie Warszawy i zamordowanie powstańców. Korzeń jest ten sam”.