Rząd: Nie publikujemy wyroku TK, bo „budzi napięcia”. Łętowska: A co to ma do rzeczy?

Udostępnij

Redaktor naczelny OKO.press, jeden z założycieli "Gazety Wyborczej" i zastępca redaktora naczelnego (1995-2010), redaktor podziemnego "Tygodnika Mazowsze" (1982-1989), feminista, sojusznik…

Więcej

Prof. Ewa Łętowska: Władza wykonawcza zupełnie szczerze nas informuje: jesteśmy ważniejsi od sądów, to my decydujemy, kiedy wyrok wchodzi w życie. Może nigdy nie opublikujemy? Poza tym, skąd rząd wie, co będzie w uzasadnieniu?



Piotr Pacewicz, OKO.press: Rząd wydał właśnie „Stanowisko w przedmiocie publikacji” orzeczenia tzw. Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej (choć powinno być raczej „niepublikacji”). Tłumaczy, że na publikację nie pozwala „sytuacja, która nosi znamiona stanu wyższej konieczności”.

 

Prof. Ewa Łętowska: Jeszcze nie widziałam tego rządowego wytworu. Na czym polega ten stan?

 

Cytuję: „Po ogłoszeniu orzeczenia doszło do licznych protestów oraz innych form publicznego wyrażania opinii wielu grup obywateli. W stanie epidemii (…) na ulicach polskich miast dochodzi do szeregu bezprawnych zgromadzeń publicznych, niebezpiecznych dla zdrowia i życia ludzi”.

 

Czy protesty oznaczają, że przestaje obowiązywać art. 190 Konstytucji, który mówi, że „orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu”, we właściwym Dzienniku Urzędowym? I że wchodzą w życie w dniu ogłoszenia?

 

„Zaistniała sytuacja nosi znamiona stanu wyższej konieczności”.

 

W Konstytucji są regulowane różne stany nadzwyczajne, tylko że władze usilnie nas przekonują, że nie ma przesłanek do ich stosowania, bo wszystko jest pod kontrolą. A teraz taki zupełnie nowy stan, konstytucji nieznany „wyższej konieczności”. No, ale jak wszystko zaczynamy robić wedle nowej tradycji, „bez żadnego trybu”…

 

Według rządu „sytuacja bardzo poważnych napięć społecznych wymaga przeanalizowania właściwej daty tej publikacji”.

 

Co to ma do rzeczy? Rolą premiera jest zlecić druk orzeczenia. Nie wolno mu tego nie zrobić. Jeżeli robi inaczej – narusza konstytucję, w tym art. 10 i art. 190.

 

Tu rząd zgadza się co do zasady z panią profesor: „Prezes Rady Ministrów nie może podjąć decyzji o niepublikowaniu wyroku TK”. Ale dalej: „nie istnieje regulacja zobowiązująca do publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w terminie oznaczonym konkretną liczbą dni lub datą”.

 

Paradne. Przecież to oznacza, że egzekutywa, władza wykonawcza, rządzi władzą sądowniczą.

 

Sąd – jaki ten Trybunał jest, taki jest – wydał wyrok. Ale rząd uznaje, że ten wyrok nie powinien teraz obowiązywać, bo budzi napięcia i protesty społeczne. Jak rząd uzna, że przestaje budzić, to go opublikuje.

 

Zdumiewające, że władza wykonawcza nas zupełnie szczerze o tym informuje: jesteśmy ważniejsi od sądów, to my decydujemy kiedy wyrok wchodzi w życie. Może nigdy nie opublikujemy?

 

A argument, że należy poczekać na uzasadnienie? Bo ono „pozwoli na minimalizację wątpliwości obywateli dotyczących motywów oraz skutków prawnych orzeczenia, co jest szczególnie istotne w tak ważnej społecznie sprawie, w czasach stanu epidemii”.

 

Proszę pana. Sąd wydał wyrok, uzasadnienie jest sprawą wtórną, ono jest zawsze publikowane z opóźnieniem, było zresztą uzasadnienie ustne pani Przyłębskiej. Co tu mają do rzeczy wątpliwości obywateli i „czas stanu epidemii”?

 

Poza tym, skąd rząd wie, co będzie w tym uzasadnieniu? A może ono zwiększy wątpliwości obywateli?

 

Rząd nie zamierza przecież ingerować w uzasadnienie, bo wie, że obowiązuje trójpodział władz.

 

Nie wiem, czy rząd odczyta ironię pani profesor. Za to argumentuje, że „TK już w ustnym uzasadnieniu wyroku zasygnalizował zasadność przeprowadzenia zmian ustawodawczych. Tym bardziej konieczne jest przeanalizowanie zakresu możliwych zmian”.

 

Orzeczenia Trybunału często zawierają sugestie zmian legislacyjnych. Ale to nie znaczy, że należy czekać z ich publikacją, aż te zmiany zostaną wprowadzone czy też przygotowane.

 

Gdyby tak miało być, to orzeczenia polskiego sądu konstytucyjnego byłyby tylko wskazówkami dla władzy ustawodawczej, a nie formą kontroli jej poczynań z perspektywy najwyższego prawa, jakim jest konstytucja.

 

Pamiętam niejedno orzeczenie Trybunału, którego byłam sędzią [w latach 2002-2011 – red.], które budziło „wątpliwości obywateli”. Zdarzyło się w czasie ogłaszania wyroku w jednej z rozpraw poświęconych kwestiom wchodzenia Polski do Unii Europejskiej, że obywatele o prawicowych poglądach głośno wyrażali swoje wątpliwości. Akcesji towarzyszyły „napięcia społeczne”. Ale nikomu nie przyszłoby nawet do głowy, żeby nie publikować orzeczenia TK.

 

To jest wynalazek dopiero obecnej władzy. Rząd premier Szydło nie opublikował wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia 2015, wydanego pod przewodnictwem prof. Andrzeja Rzeplińskiego podnosząc rzekome „wątpliwości prawne”.

 

Ale TK pani Julii Przyłębskiej jest traktowany jeszcze gorzej, czysto instrumentalnie.

 

Władze wykonawcze nie podważają samej procedury, ale wprost stwierdzają, że to one będą decydować o wyrokach TK.

 

Ewa Łętowska – prof. dr hab., profesor w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk, członek korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Pierwszy rzecznik praw obywatelskich w Polsce (1988-1992), sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego (1999-2002) i Trybunału Konstytucyjnego (2002-2011).

 

Stanowisko Rady Ministrów w przedmiocie terminu publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt K 1/20:

 

W ostatnich tygodniach skierowano do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów szereg wniosków oraz pytań od obywateli, organizacji pozarządowych oraz przedstawicieli mediów dotyczących publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt K 1/20.

 

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt K 1/20 zapadło w dniu 22 października 2020 r. Stwierdzono w nim niezgodność jednej z przesłanek przerywania ciąży uregulowanych w ustawie z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz.U. poz. 78, z późn. zm.) z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Po ogłoszeniu orzeczenia doszło do licznych protestów oraz innych form publicznego wyrażania opinii wielu grup obywateli. W stanie epidemii oraz globalnych problemów z masowym rozprzestrzenianiem się choroby COVID-19, na ulicach polskich miast dochodzi do szeregu bezprawnych zgromadzeń publicznych, niebezpiecznych dla zdrowia i życia ludzi.

 

Zaistniała sytuacja nosi znamiona stanu wyższej konieczności. Niewątpliwie wyrok Trybunału Konstytucyjnego podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Jednocześnie jednak sytuacja bardzo poważnych napięć społecznych wymaga przeanalizowania właściwej daty tej publikacji. Prezes Rady Ministrów nie może podjąć decyzji o niepublikowaniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego, podjętego zgodnie z obowiązującą procedurą. Jednocześnie nie istnieje regulacja zobowiązująca Prezesa Rady Ministrów do publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w terminie oznaczonym konkretną liczbą dni lub datą.

 

W tym stanie faktycznym oraz prawnym Rada Ministrów wyraża przekonanie, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt K 1/20 powinno zostać opublikowane niezwłocznie po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny uzasadnienia. Wyrok zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, zaś jego uzasadnienie, tego samego dnia – w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski”. Publikacja wyroku wraz z uzasadnieniem pozwoli na minimalizację wątpliwości obywateli dotyczących motywów oraz skutków prawnych orzeczenia, co jest szczególnie istotne w tak ważnej społecznie sprawie, w czasach stanu epidemii. Ponadto Trybunał Konstytucyjny już w ustnym uzasadnieniu wyroku zasygnalizował zasadność przeprowadzenia zmian ustawodawczych w związku z podjętym orzeczeniem. Tym bardziej zatem konieczne jest przeanalizowanie zakresu możliwych zmian”.



Autor


Redaktor naczelny OKO.press, jeden z założycieli "Gazety Wyborczej" i zastępca redaktora naczelnego (1995-2010), redaktor podziemnego "Tygodnika Mazowsze" (1982-1989), feminista, sojusznik…


Więcej

Opublikowany

2 grudnia 2020






Inne artykuły tego autora

09.02.2024

PiS i Duda stracili bastion obrony Kamińskiego. PKW poszła po rozum do głowy. Zobacz, jak

19.01.2024

Episkopat blisko PiS. Kamiński i Wąsik „uczynią naszą Ojczyznę bardziej sprawiedliwą”

09.01.2024

Zobacz na własne oczy, za co sąd skazał Kamińskiego i Wąsika. Kluczowe fragmenty wyroku!

21.12.2023

Decyzja Sienkiewicza, czyli zamach na bezprawie, które było zamachem na Konstytucję

04.12.2023

Prokurator może wznowić „Dwie wieże” Kaczyńskiego. A Trybunał Stanu? Rozmowa z sędzią Dubois

02.06.2023

Lex Tusk. Duda odkręca to, co sam zakręcił, ale wciąż kręci. Półtorej dobrej poprawki i co z tego?

29.05.2023

Skąd wiecie, że chodzi o Tuska? Odpowiadamy na to bezczelne pytanie

13.02.2023

Twitter neo-KRS. Komentarze do pytań dziennikarza OKO.press jak paski TVP Info

23.01.2023

Polska jest demokracją? A Niemcy? Elektorat PiS jako odmieniec, poza nim zgoda po obu stronach Odry

16.01.2023

A gdyby opozycja zagłosowała przeciw ustawie o SN? Zabrakło wyobraźni i politycznej odwagi

18.10.2022

Starsi i młodsi inaczej o PiS, rzekach, UE, aborcji… Jakby dwie Polski [sondaż OKO.press]

26.09.2022

Czy takiej Europy chcemy? – pyta Morawiecki. Większość w sondażu OKO.press: Tak, właśnie takiej

23.06.2022

PiS – cesarskie cięcie praw kobiet. Numer „na konstytucję” i „na ideologię” [ANALIZA]

25.05.2022

Figle Fogla. Kłamie, że Morawiecki nie skłamał, a sąd tylko kazał mu „doprecyzować wypowiedź

27.03.2022

Paradoks geopolityki. Wrogowie demokracji z PiS w pierwszym szeregu obrońców wolnego świata

26.03.2021

Za stawianie pytań Pawłowicz dziennikarz OKO.press zagrożony art. 191 kk. 4 godziny w prokuraturze

22.02.2021

Ewa Kulik o Janie Lityńskim: Umarł tak, jak żył, ratując naszych braci mniejszych

03.02.2021

Konstytucyjne kłamstwo PiS o zakazie aborcji. Ile można? Rano Lichocka, wieczorem Kaleta

25.12.2020

Sędziowie Morawiec i Tuleya: piękny dźwięk sędziowskich łańcuchów [ROZMOWA WIGILIJNA]

13.11.2020

Czy Kaczyński jest bezkarny? Może podżegać do przemocy i nic? Prawnicy próbują



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200