Proszę się rozejść, nie ma burdelu w TK! O tym, jak sędzia Pawłowicz została Frankiem Drebinem

Udostępnij

Pochodzi z Sieradza. Socjolog, redaktor, publicysta. Wieloletni dziennikarz i redaktor "Gazety Wyborczej".

Więcej

PRZEKAZY TYGODNIA. Trybunał Konstytucyjny stał się jedną z najdoskonalszych metafor rządów Prawa i Sprawiedliwości i zarazem ucieleśnieniem dowcipu o Polaku, który jedną kulkę zgubił, a drugą zepsuł. Nominaci PiS wojują tam sami ze sobą i nic nie wskazuje, żeby mieli skończyć W SKOK na Trybunał Konstytucyjny w 2016 roku PiS zainwestował cały swój kapitał polityczny: […]



PRZEKAZY TYGODNIA. Trybunał Konstytucyjny stał się jedną z najdoskonalszych metafor rządów Prawa i Sprawiedliwości i zarazem ucieleśnieniem dowcipu o Polaku, który jedną kulkę zgubił, a drugą zepsuł. Nominaci PiS wojują tam sami ze sobą i nic nie wskazuje, żeby mieli skończyć

W SKOK na Trybunał Konstytucyjny w 2016 roku PiS zainwestował cały swój kapitał polityczny: zaryzykował wielotysięczne demonstracje, powstanie zorganizowanego sprzeciwu obywatelskiego przeciwko swoim rządom oraz – last but not least – pogorszenie relacji ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską. Wszystko po to, żeby jak mówił wówczas Jarosław Kaczyński, Trybunał nie „powstrzymywał wszelkich reformatorskich działań” Prawa i Sprawiedliwości.

W domyśle ówczesna opowieść władzy była taka: robimy skok na TK, żeby nie zakwestionował programu 500+ oraz obniżenia wieku emerytalnego. Argumentacja u podstawy albo paranoiczna, albo cyniczna, ponieważ przesłanki wskazujące na realizację takiego scenariusza były nader wątłe, o czym już wtedy pisaliśmy w OKO.press.

PiS więc najpierw uchwałą sejmową unieważnił powołania sędziów TK z poprzedniej kadencji, a później mianował swoich ludzi między innymi na trzy prawidłowo już obsadzone miejsca w Trybunale, zaś prezydent Duda nocą dokonał zaprzysiężenia sędziów dublerów. Ustawa o TK była następnie przez PiS nowelizowana, żeby kontrolę nad Trybunałem przypieczętować.

Efekt tych heroicznych wysiłków?

Po latach, 1 marca 2023 roku w godzinach nocnych, sędzia TK Krystyna Pawłowicz na Twitterze zapewniła: „Nie ma burdelu w Trybunale Konstytucyjnym”.

Tweet Krystyny Pawłowicz o treści: "Nie ma burdelu w TK"

To zapewnienie tyleż wymowne, co dość ekscentryczne. Sędzia (i była posłanka PiS) Pawłowicz wcieliła się tutaj w rolę granego przez Leslie Nielsena komisarza Franka Drebina, głównego bohatera komedii “Naga broń”, który w jednej ze scen krzyczy: “Proszę się rozejść, nic szczególnego się tutaj nie dzieje!”, a za jego plecami dochodzi do kolejnych eksplozji.

 

 

 

Przejęty przez PiS Trybunał Konstytucyjny tylko tym się różni od „Nagiej broni”, że nie jest w stanie eksplozji, a implozji: sparaliżowany, pogrążony w sporach personalnych i kompetencyjnych, niezdolny do podjęcia żadnej decyzji, szkodzący nawet tej władzy, która go w takim kształcie stworzyła.

 

 

 

Bunt w Trybunale, powieść w listach

 

 

Stan gry w budynku przy warszawskiej alei Szucha łudząco przypomina konstrukcję XVIII wiecznej powieści epistolarnej. Intryga posuwa się bowiem do przodu za pomocą listów wysyłanych do siebie przez zwaśnione strony.

 

 

Sześciu sędziów TK pod wodzą Mariusza Muszyńskiego nie uznaje już Julii Przyłębskiej za prezeskę Trybunału. Uznają za to, że w świetle przepisów ustawy kadencja osobistej przyjaciółki Jarosława Kaczyńskiego się zakończyła i wzywają ją do odejścia ze stanowiska. Co, dodajmy, jest dużym nietaktem i nielojalnością wobec prezesa Kaczyńskiego, bez którego przecież nigdy by się w tym Trybunale nie znaleźli i pensji trybunalskich nie pobierali.

 

 

Pierwszy list w tej sprawie sędziowie-buntownicy napisali na przełomie roku, a w styczniu Julia Przyłębska odpowiedziała im następująco:

 

 

„Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego działanie prawa wstecz jest wyjątkowo i tylko w pewnych okolicznościach dopuszczalne, ale zawsze musi być uregulowane przez ustawodawcę w sposób niebudzący żadnych wątpliwości. Przeciwna interpretacja ma niewiele wspólnego ze współczesnymi metodami i standardami wykładni prawa, przede wszystkim jednak z zasadami i wartościami konstytucyjnymi, na których straży sędziowie TK powinni stać”.

 

 

W tzw. międzyczasie prezydent Andrzej Duda skierował jednak do TK nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, bez której Unia Europejska nie uruchomi dla Polski miliardów z Funduszu Odbudowy. Wnioskiem prezydenta musi się zająć jednak Trybunał w pełnym składzie (co najmniej 11 sędziów), co oznacza, że bez sześciu buntowników kluczowa dla władzy PiS sprawa pozostanie bez rozpoznania.

 

 

Dlatego sędziowie frondyści odpowiedzieli kolejnym listem:

 

 

 

„W związku z zakończeniem Pani sześcioletniej kadencji na stanowisku Prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz upływem miesięcznego terminu od powstania wakatu, w którym Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału powinno przedstawić Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej kandydatów na stanowisko Prezesa Trybunału, ponawiamy wniosek, aby dopełniła Pani ustawowego obowiązku zwołania Zgromadzenia Ogólnego w sprawie przedstawienia kandydatów na stanowisko Prezesa Trybunału” – czytamy w epistole ujawnionej 28 lutego przez tygodnik “Do Rzeczy”.

 

 

Na to Przyłębska rzeczywiście zwołała Zgromadzenie Ogólne, ale tylko po to, by lojalni wobec niej sędziowie uznali, że dalej jest prezesem TK. “Wiadomości” TVP skwapliwie poinformowały, że tak oto spór w Trybunale się zakończył.

 

 

Ale, no cóż, poinformowały błędnie. Sędziowie buntownicy – co zapewne nie będzie dla Państwa niespodzianką – uznali zwołane przez Przyłębską Zgromadzenie za niezgodne z prawem, a jego uchwałę za nieistniejąca.

I nadal domagają się ustąpienia prezes Trybunału ze stanowiska.

Sprawa nabrzmiała do tego stopnia, że na antenie RMF FM stosowny apel skierował prominentny europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski: “Mogę tylko apelować do sześciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, by porzucili swoje destrukcyjne zachowanie” – stwierdził Krasnodębski, co mniej zabrzmiało jak apel, a bardziej jak groźba.

 

 

Co symptomatyczne, o słowach Krasnodębskiego szybko poinformował bliski Nowogrodzkiej portal wPolityce. Znaczy – takie jest stanowisko partii.

 

 

Kto wie, być może historia zatoczy koło i tym razem z TVP dowiemy się wkrótce, że również sędziowie mianowani PiS kradną kiełbasę i pendrajwy. Sprawa jest rozwojowa oraz tyleż zabawna, co tragikomiczna, bo pokazuje czarno na białym, jak pozorne, nieprzemyślane i dysfunkcjonalne są zmiany instytucjonalne przeprowadzane przez PiS.

 

 

Bo skok na Trybunał nie broni się nawet z punktu widzenia interesu obozu władzy, bo praktycznie jedyne jego istotne „osiągnięcia” to:

 

 

A teraz dochodzi do tego ostateczna blokada środków z KPO.

 

 

Zaiste, ogromne to osiągnięcia. Niemal takie jak w dowcipie o diable, który dał Niemcowi, Ruskowi i Polakowi dwie metalowe kulki, a Polak jedną zepsuł, drugą zgubił.

O różnicy między stekiem a prawami kobiet

 

 

Tymczasem, ponieważ rozwiązywanie spraw mało istotnych (typu paraliż TK) idzie PiS-owi z umiarkowanym powodzeniem, machina propagandy zwróciła się znów w stronę tego, co naprawdę ważne. Konkretnie w stronę średnio wysmażonego steka za 100 zł sztuka.

 

 

Aż skwierczącą od doniosłości sprawę na specjalnej konferencji prasowej pod warszawskim ratuszem referował znany mięsożerca, znawca meteorologii telewizyjnej i zarazem rzecznik PiS Rafał Bochenek:

 

 

„Program PO wykuwał się na zagranicznych konferencjach, m.in. organizacji C40; sprowadza się do uderzenia w wolność Polaków, w prawo do nieskrępowanego wyboru, co jeść, jak podróżować” – tłumaczył Polakom lekko zmarznięty Bochenek, a za jego plecami na lawecie stał billboard z retorycznym pytaniem: „Chcą decydować o naszej wolności?”. Oni, czyli w tym wypadku PO. No i prelegenci na zagranicznych konferencjach.

 

 

O szajbie mięsnej pisaliśmy w OKO.press już wielokrotnie, np. tutaj, tutaj i tutaj. Ale na boku chcieliśmy zauważyć jeszcze pewien paradoks.

 

 

Otóż jeśli bardzo nieśmiało zaczyna się debata o ograniczeniu konsumpcji, żeby powstrzymać katastrofę klimatyczną, to wtedy jest to wg PiS ograniczenie wolności. Natomiast jeśli opanowany przez władzę Trybunał nakazuje Polkom rodzić zdeformowane płody – o, to wtedy jest wg PiS forma wolności najdoskonalsza. Przyznacie Państwo – logika prima sort.

 

 

PS W mijającym tygodniu bardzo długiego wywiadu udzielił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ale zaskoczył wszystkich, ponieważ nie powiedział ani niczego nowego, ani ważnego, ani ciekawego, ani zabawnego. Więc tym razem nie będziemy Państwu zawracać nim głowy. A zainteresowani godzinnego wywodu prezesa mogą posłuchać tutaj.



Autor


Pochodzi z Sieradza. Socjolog, redaktor, publicysta. Wieloletni dziennikarz i redaktor "Gazety Wyborczej".


Więcej

Opublikowany

4 marca 2023






Inne artykuły tego autora

11.12.2023

PiS-u pożegnanie z władzą. Czy również nasze pożegnanie z demonami? [WIDZĘ TO TAK]

15.08.2023

Czy jesteś za tym, żeby Tusk wygnał cię z raju, czyli referendum PiS jako wojna dobra ze złem

11.08.2023

PiS rozpoczął operację „referendum”: Kaczyński ujawnił pierwsze pytanie. Tyle, że jest bez sensu

08.08.2023

Jest decyzja: wybory obędą się 15 października. Co to oznacza, jaki jest kalendarz wyborczy?

17.12.2022

Prezes Kaczyński zmiął ustawę Morawieckiego, zrobił z niej kulkę i rzucił kotu do zabawy

07.11.2022

PiS już w sumie lubi Unię Europejską, ale nie wie, jak zagadać [PRZEKAZY TYGODNIA]

29.12.2020

Polak Polakowi wilkiem: brak zaufania utrudnia nam walkę z pandemią. Czy zagrozi demokracji?

07.12.2020

Zaczęło się: PiS zaatakował wolne media. Orlen kupił Polska Press, pod butem władzy ponad 100 gazet

19.11.2020

Polska zbawicielem Europy: Morawiecki w Sejmie straszył Unią. Całe wystąpienie i analiza słów premiera

25.10.2020

Nie cmokaj z niesmakiem na krzyk „Wypierdalać!”. Wulgarna jest tortura, nie gniew

14.10.2020

Jarosław Le Pen-Kaczyński. Prezes porównał UE do ZSRR. To język polexitu

06.08.2020

W kampanii był niestety sobą. Polska Dudy katolicka, bez mniejszości, z dyktatem większości

27.07.2020

Ziobro składa wniosek o wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej. Pokaz bezdusznej siły dzień po protestach kobiet

20.06.2020

PiS obiecuje wozy strażackie za głosy w wyborach prezydenckich. To nie jest śmieszne, to groźne

07.06.2020

Przed koncertem Jana Pietrzaka zaatakowano fizycznie dziennikarkę OKO.press

18.05.2020

Wyborczy chaos wyjaśniony w 1000 słów. Kronika zapowiedzianej katastrofy

10.05.2020

Bez decyzji Sądu Najwyższego o wyborach prezydenckich. Analizujemy, co oznacza decyzja PKW

14.04.2020

Wrócił PRL-owski „Pan Władza”? Policja traktuje obywateli jak niesforne dzieci, a rządzący są nietykalni

03.04.2020

Gowin ignoruje konstytucję. Premierze, wybory w zgodzie z prawem można i trzeba przełożyć już teraz!



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200