Na kłopoty z władzą – Adam Bodnar, Strażnik Praw Obywatelskich

Udostępnij

Sekretarz Zarządu oraz szef działu prawnego Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, wykładowca w Instytucie Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego. Jest członkiem Zespołu Ekspertów Prawnych przy…

Więcej

57 tysięcy razy zwrócili się ludzie do Rzecznika Prawa Obywatelskich Adama Bodnara o pomoc w załatwieniu ich spraw. Jego zadaniem jest pilnowanie, by naszych praw i wolności nie ograniczał nikt, a szczególnie władza, która ma do tego tendencję - pisze Piotr Kładoczny, szef działu prawnego Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka



„Moja kadencja trwa jeszcze rok i dwa miesiące. I przez ten czas nie będę dawał władzy spokoju. Bo tak przysięgałem. Bo będę chciał wykorzystać każdy dzień kadencji. Bo zależy mi na rozwiązywaniu realnych spraw obywateli” – mówił senatorom 9 lipca 2019 Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Przedstawiał na senackiej komisji praworządności informację o realizacji praw człowieka i działaniach RPO w 2018 roku.

 

Bodnar atakowany jest przez obecną władzę nieustannie. Listę absurdalnych zarzutów wobec RPO zamieściliśmy w OKO.press. Ostatnio marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił, że „dla świętego spokoju” Bodnar powinien „podać się do dymisji”. A tygodnik władzy „Do Rzeczy” (1-7 lipca) na okładce zaatakował rzecznika tytułem: „Lewoskręt Adama Bodnara. Rzecznik praw obywatelskich »ślepnie na prawe oko«”. Tłem tej oceny są skandaliczne ataki na Bodnara za to, że wspiera działania na rzecz obrony praw osób LGBT.

 

O różnorodnej, wielce potrzebnej działalności RPO pisze poniżej prawnik Piotr Kładoczny*, szef działu prawnego Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

 

Po co nam Rzecznik Praw Obywatelskich?

 

Za odpowiedź na to pytanie powinien wystarczyć przepis art. 208 ust. 1 Konstytucji, który stanowi, że: „Rzecznik Praw Obywatelskich stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji i innych aktach normatywnych”.

 

A to znaczy, że jego zadaniem jest pilnowanie, by naszych praw i wolności nie ograniczał nikt, a szczególnie władza, która ma stałą tendencję do takich właśnie zachowań. Instytucja Rzecznika jest jednym z instrumentów samokontroli państwa i jedną ze zdobyczy społeczeństwa demokratycznego.

 

Podobnie jak Trybunał Konstytucyjny oraz Najwyższa Izba Kontroli istnienie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich jest dowodem na to, że społeczeństwo pamięta, iż władza nieograniczona i niekontrolowana – nawet demokratycznie wybrana – nie musi zawsze działać na rzecz dobra wspólnego i że dyktatura większości pozostaje jednak dyktaturą.

 

Rolą RPO jest zatem patrzenie na ręce władzy, która w danej chwili ma większość parlamentarną. Zwłaszcza, jeśli przedstawiciele tej władzy odwołując się do demokratycznego mandatu i wskazując na wolę suwerena uważają, że mogą nie przestrzegać Konstytucji.

 

Rzecznik broni konstytucyjnego trójpodziału władzy

 

Urząd Rzecznika Praw Obywatelskich jest nierozłącznie związany z osobą, która w danym momencie ją piastuje. Obecny Rzecznik – dr hab. Adam Bodnar – sprawuje swoją funkcję od września 2015 roku. Na to stanowisko został zgłoszony – co odróżnia go in plus od znakomitych poprzedników – przez koalicję organizacji pozarządowych. To w nim dostrzegły właściwą osobę do pełnienia tego strażniczego urzędu, ze względu na jego wcześniejszą działalność  na rzecz praw człowieka.

 

Był m.in wiceprezesem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, został wyróżniony w 2011 r. Nagrodą Tolerancji przyznawaną przez Stowarzyszenie Lambda. Taka legitymacja na pewno wzmacnia determinację obecnego Rzecznika, by skutecznie działać na rzecz demokratycznego społeczeństwa i praw człowieka. Rola Rzecznika w chwili obecnej jest szczególnie istotna, gdyż władza ustawodawcza i wykonawcza z powodzeniem dokonują inwazji na instytucje, które zostały powołane do kontrolowania rządzących.

 

Niektóre są już zdominowane (TK), o inne jeszcze trwa walka (sądy) lub zaraz zostaną przejęte (NIK). Nic zatem dziwnego, że Rzecznik wyraźnie staje po stronie konstytucyjnego trójpodziału władzy.

 

Czyni to m.in. po to, by sądy mogły orzekać sprawiedliwie i zgodnie z prawem – bez nacisków ze strony innych władz. Z tego powodu jest przedmiotem skrajnie krytycznych wypowiedzi ze strony niektórych przedstawicieli władzy oraz często absolutnie bezpardonowych ataków ze strony mediów sprzyjających obecnej większości parlamentarnej.

 

Rzecznik napotyka także na poważne utrudnienia w swojej działalności w postaci zmniejszania budżetu na działalność Biura.

 

Rzecznik broni konkretnych osób

 

Tymczasem bój o trójpodział władzy i przestrzeganie Konstytucji to tylko jedna odsłona działalności Rzecznika. Inna – co najmniej równie ważna – to szeroko rozumiane interwencje w sprawach konkretnych osób. Według Informacji Rocznej RPO za rok 2018 aż 57 tys. razy zwrócili się ludzie do Rzecznika z nadzieją na pomoc w załatwieniu ich spraw.

 

Rzecznik w różnych formach podejmował interwencje w kwestiach tak różnych jak:

 

  • przemoc policji,
  • mowa nienawiści,
  • ochrona środowiska,
  • prawa rodzicielskie,
  • książeczki mieszkaniowe,
  • problemy osób bezdomnych,
  • wykluczenie transportowe,
  • ochrona zdrowia,
  • dostęp do nauki w liceach,
  • prawa konsumentów,
  • inwigilacja obywateli
  • czy wykluczenie z debaty publicznej.

 

To tylko wycinek problemów, którymi zajmował się RPO z inicjatywy zgłaszających się do niego ludzi lub własnej.

 

Właśnie rutynowa wizytacja na komisariacie w Rykach w 2018 roku doprowadziła do złożenia aktu oskarżenia przeciwko trzem policjantom, którzy mieli dopuścić się pobicia 70-letniego mężczyzny w trakcie przesłuchania na komendzie policji. RPO złożył w tej sprawie do prokuratury wniosek o wszczęcie postępowania przygotowawczego.

 

W efekcie śledczy postawili policjantom zarzuty dotyczące znęcania się, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.

 

Innym przykładem bezpośredniego działania RPO w sprawach konkretnych osób jest przystąpienie do postępowania przed sądami administracyjnymi w sprawie odmowy refundacji medycznej marihuany. W tym przypadku chodziło o lek na algodystrofię nóg – rzadką chorobę powodującą bóle praktycznie uniemożliwiające funkcjonowanie. Pacjentka brała na to wiele leków, ale one nie pomagały. Dopiero marihuana medyczna przyniosła ulgę.

 

Jednak preparat dostępny w Polsce wywołał u pacjentki alergię. Trzeba było go zamienić na odpowiednik zagraniczny – Minister Zdrowia wydał na to zgodę. Ale na refundację już nie, mimo że koszty marihuany leczniczej pochłaniały większość dochodów pacjentki, co realnie uniemożliwiało terapię. Minister powołał się na to, że pacjentka nie kwalifikuje się do refundacji, bo nie ma dowodów, by marihuana w jej sytuacji przynosiła więcej korzyści niż zagrożeń.

 

Rzecz w tym – zauważył RPO – że Minister posługiwał się ogólnymi opiniami konsultantów, a nie opiniami w sprawie zdrowia tej konkretnej pacjentki. Naczelny Sąd Administracyjny uchylił decyzję Ministra Zdrowia o odmowie refundacji. W 2019 r. Minister wydał zgodę na refundację leku.

 

Rzecznik widzi i pisze do władz

 

Przykłady interwencji Rzecznika i jego Biura w sprawach indywidualnych można mnożyć, ale nie jest to jego jedyna forma działalności. Co oczywiste RPO kieruje również wystąpienia do władz publicznych w sprawach generalnych, często jeszcze przed pojawieniem się skarg lub nawet problemów, które mogą je generować.

 

Przykładem takich wyprzedzających działań jest m.in. zwrócenie się w dniu 27 maja 2019 roku RPO do MEN w sprawie rekrutacji do szkół średnich. W piśmie, przygotowanym jeszcze przed rozpoczęciem rekrutacji, RPO przedstawił informacje uzyskane z odpowiedzi na pytania skierowane do organów samorządu terytorialnego w związku ze stanem przygotowań do przyjęcia dwukrotnie większej niż w latach poprzednich liczby uczniów do liceów, techników i szkół branżowych.

 

Wskazywał w nim, że z przedstawionych informacji wynika, iż tzw. „kumulacja roczników” będzie stanowić ogromne wyzwanie dla organów samorządu terytorialnego. RPO chodziło nie tylko o zapewnienie wystarczającej liczby miejsc  dla uczniów w szkołach średnich, ale także o koszty, które ta reformy niesie – pogorszenie warunków nauczania i sytuacji kadrowej w szkołach, co – według Bodnara – w efekcie przełoży się negatywnie bezpośrednio na sytuację uczniów i ich prawa.

 

Jak widać, działania Rzecznika nie zawsze mogą być skuteczne. Wymiana korespondencji między nim a MEN trwa.

 

Inny przykład reagowania na bieżące problemy, to zapowiedź wspólnego wystąpienia RPO, Rzecznika Praw Dziecka oraz Rzecznika Praw Pacjenta w sprawie zapaści opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży.

 

Takich wystąpień RPO w sprawach generalnych jest bardzo dużo.

 

Rzecznik broni mniejszości

 

Obecny Rzecznik Praw Obywatelskich jest często przedstawiany jako obrońca grup mniejszościowych, co część sceny politycznej ma mu za złe i czyni z tego zarzut. Niewątpliwie wrażliwość społeczna Adama Bodnara jest w znacznej części skierowana na likwidowanie nierówności i walkę z przejawami dyskryminacji. Jednak pamiętać trzeba, że art. 1 ust. 2 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich wręcz wymaga od niego takiej postawy:

 

„Rzecznik Praw Obywatelskich, zwany dalej »Rzecznikiem«, stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz w innych aktach normatywnych, w tym również na straży realizacji zasady równego traktowania”. [wyróżnienie – PK]

 

Nawet bez wskazania expressis verbis tego obowiązku w ustawie, powinno być oczywiste, iż specjalnie ustanowiona instytucja powołana do ochrony praw i wolności, powinna mieć na uwadze przede wszystkim  grupy mniejszościowe. Większość bowiem, jest przedmiotem zabiegów polityków, dzięki czemu znacznie łatwiej jej realizować swoje cele i wartości.

 

Warto też sobie uświadomić, że każdy z nas był, jest lub będzie (a najczęściej ze względu na to, że każdy jest inny – i był i jest i będzie) członkiem jakiejś grupy mniejszościowej. Dzięki Konstytucji (a szczególnie art. 32) wiemy, że wszyscy są wobec prawa równi, wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne i nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. RPO traktuje te – oraz wszystkie inne – przepisy Konstytucji  bardzo poważnie. Jest to nam wszystkim obecnie niesłychanie potrzebne, bowiem znaczna część instytucji państwowych woli uzasadniając swoje działania powoływać się na zdanie większości wyrażone w wyborach, niż na prawo i Konstytucję.

 

Kochajcie Rzecznika ludzie!

 

Rzecznik Praw Obywatelskich kroczy jednak konsekwentnie swoją drogą. Został za to uhonorowany w roku 2018 prestiżową Nagrodą Rafto (norweska nagroda za działania w obronie praw człowieka; wcześniej nagrodę tę otrzymali m.in. Aung San Suu Kyi, Jelena Bonner czy Szirin Ebadi) za obronę praw mniejszości i niezależności sądów w Polsce.

 

Dobrze, żeby RPO, oprócz uznania za granicą, cieszył się wsparciem wśród tych, o których prawa i wolności się upomina.

 

Tak więc, przede wszystkim w dobrze pojętym interesie własnym, ciśnie się na usta (z inspiracji Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego) wezwanie:

 

Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,

że Rzecznik jest druh nasz szczery?!

Kochajcie Rzecznika ludzie,

kochajcie, do jasnej cholery!

 

*Piotr Kładoczny – sekretarz Zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz szef jej działu prawnego, wykładowca w Instytucie Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Zespołu Ekspertów Prawnych przy Fundacji Batorego.


 

Kwestie dotyczące praworządności w Polsce oraz w całej Unii Europejskiej będziemy dalej monitorować oraz wyjaśniać na łamach Archiwum Osiatyńskiego, a także – po angielsku – na stronie Rule of Law in Poland.

 

Podoba Ci się ten artykuł? Zapisz się na newsletter Archiwum Osiatyńskiego. W każdą środę dostaniesz wybór najważniejszych tekstów, a czasem również zaproszenia na wydarzenia.



Autor


Sekretarz Zarządu oraz szef działu prawnego Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, wykładowca w Instytucie Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego. Jest członkiem Zespołu Ekspertów Prawnych przy…


Więcej

Opublikowany

18 lipca 2019