Dymisja Ziobry nie odcięłaby ziobrystów od kasy Funduszu Sprawiedliwości. Minister to zabezpieczył

Udostępnij

Sebastian Klauziński - dziennikarz. Pracował w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Od 2018 roku w OKO.press. Trzykrotnie nominowany do nagrody dziennikarskiej…

Więcej

Bez Funduszu Sprawiedliwości politycy Solidarnej Polski zostaliby odcięci od milionów złotych na darmową reklamę. Jednak Zbigniew Ziobro na tyle sprytnie skroił fundusz, że nawet w razie odwołania go z funkcji, wielu działaczy jego partii będzie miało zapewnione pensje jeszcze przez kilka lat



Zbigniew Ziobro tak zmienił w 2017 roku zasady konkursów Funduszu Sprawiedliwości, że fundacje i stowarzyszenia, które wygrały, będą dostawać dotacje co najmniej do 2021 roku. Zwiększono też – aż do jednej czwartej wartości projektu – kwotę, z której organizacje w ogóle nie muszą się rozliczać (tzw. koszty administracyjne).

 

Dlaczego? Jedyna logiczna odpowiedź jest taka, że Ziobro bał się przegranej w wyborach parlamentarnych 2019 roku i postanowił zabezpieczyć finansowo swoich ludzi. W wielu organizacjach, które wygrały konkursy Funduszu Sprawiedliwości, pracują bowiem lokalni działacze Solidarnej Polski oraz sojusznicy partii Ziobry.

 

W 2019 roku Zjednoczona Prawica wygrała, a Solidarna Polska wprowadziła do Sejmu 19 posłów, ale tamto zabezpieczenie będzie jak znalazł, jeśli Ziobro straci fotel ministra sprawiedliwości w obecnych rozgrywkach z PiS.

 

Fundusz do zadań wszelakich

 

Chociaż Zjednoczona Prawica już dwa razy wygrała wybory parlamentarne, pieniądze z subwencji budżetowej – przysługującej wszystkim partiom, które osiągną w wyborach powyżej 3 proc. głosów – trafiają wyłącznie na konto PiS.

 

Tak zapisano kilka lat temu w umowie koalicyjnej i mimo późniejszych starań Solidarnej Polski Ziobry i Porozumienia Gowina, PiS nie zgodził się na zmianę tego zapisu.

 

Partiom Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina pozostało finansowanie działalności ze składek członkowskich i darowizn.

 

W obu partiach wpływy ze składek były groszowe.

 

W Solidarnej Polsce, mimo że darowizny wpłacali działacze, którzy dostali dobre posady w spółkach skarbu państwa – udało się z nich zebrać niewiele (w 2017 r. – 243 tys. zł, w 2018 – 162 tys. zł, a w 2019 tylko 42 tys. zł).

 

W porównaniu z PiS-em, który z samej subwencji miał w poprzedniej kadencji ponad 18 mln złotych rocznie, Solidarna Polska była biedakiem.

 

Ale Zbigniewowi Ziobrze, jako ministrowi sprawiedliwości podlega Fundusz Sprawiedliwości, który dysponuje milionami złotych zasądzanymi przez sądy od sprawców przestępstw i potrącanymi z wynagrodzeń za pracę więźniów.

 

Ziobro zaczął go formować tak, że z podmiotu, który pomagał ofiarom przestępstw i wspierał zresocjalizowanych przestępców, stał się on skarbonką, z której finansowane jest wszystko.

 

Jak wygląda to w praktyce?

 

  • Rozporządzeniem z 2017 roku Ziobro rozszerzył listę celów, które mogą być finansowane z funduszu. Dzięki temu startujące w konkursach organizacje mogą dostawać dotacje na najróżniejsze projekty, niekoniecznie związane z pomocą ofiarom przestępstw. Część pieniędzy trafia do organizacji związanych z ziobrystami, ale też np. do fundacji o. Rydzyka.
  • Także wiele konkursów na pomoc ofiarom przestępstw wygrały organizacje związane personalnie lub ideowo z Solidarną Polską. Kontrakty z nimi zawarto na cztery lata.
  • Podmiotom publicznym minister może przyznać pieniądze z FS bez konkursu, wedle własnego uznania. W ten sposób pieniądze trafiają np. do szpitali czy straży pożarnych w okręgach posłów Solidarnej Polski.
  • Dziesiątki milionów złotych idą na reklamę funduszu w mediach. Teoretycznie chodzi o to, by dotrzeć do potencjalnych beneficjentów. W praktyce – Ziobro i jego ludzie promują samych siebie, chwaląc się jak pomagają zwykłym Polakom.

 

W efekcie tych wszystkich zmian politycy Solidarnej Polski mogli się promować na tyle skutecznie, że w 2019 roku Ziobro wprowadził do Sejmu aż 19 posłów, choć wielu z nich miało dalekie miejsca na listach wyborczych.

 

Asystent, radny, koordynator – wszyscy z SP

 

W 2018 roku Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło jeden ze swoich flagowych projektów – Program Pomocy Osobom Pokrzywdzonym. Cała Polska ma zostać usiana punktami, w których ofiary przestępstw będą mogły otrzymać kompleksowe i darmowe wsparcie. Łącznie miało powstać 60 ośrodków regionalnych i 337 lokalnych punktów pomocy. Organizacje, które wygrały konkursy będą prowadzić ośrodki do 2021 roku lub 2024 roku.

 

Początkowo konkursy były rozpisane na lata 2019-2021 jednak potem ministerstwo poinformowało o rozciągnięciu programu na kolejne trzy lata. Zapytaliśmy resort, czy w latach 2021-2023 pomocy będą udzielać potrzebującym te same organizacje, czy ministerstwo rozpisze konkursy na nowo. Odpowiedzi nie dostaliśmy.

 

Jak wielokrotnie pisaliśmy w OKO.press, konkursy przegrywały doświadczone organizacje, które pomagały pokrzywdzonym od kilku czy nawet kilkunastu lat. Wygrywały fundacje i stowarzyszenia bez żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, często zarejestrowane na krótko (rekord to dwa dni) przed ministerialnym konkursem.

 

Wiele z nich jest powiązanych z politykami Solidarnej Polski (zasiadają oni w zarządzie lub radzie organizacji, albo są zatrudnieni w prowadzonym za pieniądze funduszu ośrodku).

 

Na przykład:

 

  • W Tychach ośrodek prowadzi Fundacja Ex Bono. Koordynatorką projektu jest Ewa Węglarz, była tyska radna i aktywna polityk Solidarnej Polski (działa w partii od jej powstania, czyli od 2012 roku). Jest także organizatorką Marszów Dla Życia i Rodziny w Tychach, udziela się w miejscowym Klubie „Gazety Polskiej” oraz Radiu Maryja. Jest blisko związana z wiceministrem sprawiedliwości i posłem ze Śląska Michałem Wójcikiem.
  • Na Podhalu pomoc prowadzi Stowarzyszenie „Podhale – Nasz Dom”. Jego wiceprezeską jest Aleksandra Antolak-Rust, radna gminy Raba Wyżna, a jednocześnie dyrektorka biura poselskiego posła Edwarda Siarki z Solidarnej Polski. Jak wynika z jej oświadczenia majątkowego, w 2019 roku dzięki Funduszowi Sprawiedliwości zarobiła 60 tys. złotych.

 

I na wóz, i na respirator

 

Nie było chyba polityka Solidarnej Polski, który w lokalnych mediach w swoim okręgu wyborczym nie chwalił się w blasku fleszy, że „załatwił”, „zdobył” albo „pozyskał” wóz strażacki albo sprzęt dla lokalnej straży pożarnej.

 

Z perspektywy Warszawy nie były to może imponujące eventy, jednak lokalnie przekazaniu takiego wozu towarzyszył zwykle piknik rodzinny albo festyn. Do tego wywiady w miejscowych gazetach i portalach, które miały jasny przekaz: taki a taki polityk przywiózł nam pieniądze.

 

Zacytujmy kilka tytułów z lokalnych mediów:

 

  • Minister Warchoł ochoczo i skutecznie wspiera strażaków z Podkarpacia”;
  • „Strażacy odebrali nowy sprzęt z rąk wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego”;
  • Michał Woś w podwójnej roli. Strażacy z OSP z nowym sprzętem”;
  • Marcin Romanowski przekazał ponad 8 milionów złotych dla OSP z naszego regionu”.

 

Po wyborach Ziobro uznał najwidoczniej, że warto to kontynuować. Tym razem dobrą okazją była walka z COVID-19.

 

Kiedy zaczęła się epidemia, politycy Solidarnej Polski prześcigali się we wręczaniu czeków, tym razem na środki medyczne i respiratory, szpitalom ze swoich okręgów wyborczych. I znów przekaz w lokalnych mediach był taki, że Solidarna Polska skutecznie pomaga zwykłym obywatelom w walce z pandemią.

 

Politycy „Solidarnej Polski” przekazali z FS na walkę z epidemią spore środki. W tym:

 

Członkowie rządu:

 

 

Posłowie:

 

 

Samorządowcy:

 

  • Marta Malec-Lech, członkini zarządu województwa małopolskiego – 400 tysięcy zł.

 

„Zadania nieobjęte programem lub naborem środków”, czyli po uważaniu

 

Jaki był klucz rozdzielania tych pieniędzy? Czy szpitale same o nie wnioskowały? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, na jakiej podstawie Ziobro wydaje decyzje o przydzielaniu takich pozakonkursowych środków.

 

Zgodnie z rozporządzeniem Ziobry z 2017 roku z funduszu można dotować także podmioty publiczne: sądy, prokuratury, szkoły itd.

 

Według rozporządzenia, na tego typu dotacje minister ogłasza nabór. Stosowna informacja jest więc publikowania na stronach ministerstwa, a wnioski – przynajmniej w teorii – weryfikuje specjalny zespół.

 

Jednak jest od tego odstępstwo. Zgodnie z paragrafem 11 „w uzasadnionych przypadkach możliwe jest zawarcie umowy na powierzenie zadania nieobjętego programem lub naborem wniosków”.

 

Najwyższa Izba Kontroli alarmuje już od 2018 roku, że minister stosuje ten szczególny tryb przyznawania dotacji nadzwyczaj często.

 

Tak naprawdę nie wiadomo, ile takich dotacji Ziobro przyznał do tej pory i gdzie trafiły. Dowiadujemy się o nich tylko wtedy, kiedy politycy Solidarnej Polski sami się tym pochwalą lub w wyniku kontroli NIK-u.

 

Miliony na promocję

 

Jakby tych form promocji polityków Solidarnej Polski z wykorzystaniem Funduszu Sprawiedliwości było mało, ogromne pieniądze idą też na działania wprost marketingowe.

 

Ministerstwo Sprawiedliwości już kilka razy ogłaszało przetargi na tzw. obsługę medialną funduszu. Każdy z nich opiewał na kilkanaście milionów złotych. To z nich finansowane są banery na ulicach i spoty w radiu i telewizji. Z tych pieniędzy finansowanych jest także wiele artykułów sponsorowanych, publikowanych w ogólnopolskich i lokalnych mediach.

 

Zwykle opisują historię kogoś, komu pomógł fundusz, ale okraszone są np. rozmową z wiceministrem sprawiedliwości lub lokalnym działaczem Solidarnej Polski. Na przykład wspomniana już Aleksandra Antolak-Rust wystąpiła w materiale o funduszu, który opublikowała Wirtualna Polska.

 

Inwencja, jeśli chodzi o formy reklamy Funduszu Sprawiedliwości, jest imponująca. Od kilku miesięcy w co najmniej kilkunastu katolickich stacjach radiowych emitowany jest cykl „Żyjemy w państwie prawa”.

 

Do tej pory powstało kilkadziesiąt odcinków. Tematyka niektórych rzeczywiście dotyczy pomocy ofiarom przestępstw, ale inne trudno uznać za coś innego niż promowanie partyjnej narracji Solidarnej Polski.

 

Poniżej opisy niektórych odcinków:

 

  • „Prawo polskie, a prawo Unii Europejskiej, rola polskich parlamentarzystów w Unii Europejskiej. Gościem audycji jest Beata Kempa, poseł do Parlamentu Europejskiego”;
  • „Reforma systemu sprawiedliwości, Ustawa antyprzemocowa, Ustawa o Służbie Więziennej. Gościem audycji jest wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik„;
  • „Zagrożenia wynikające z wprowadzania ideologii w przestrzeń życia społecznego (przeniesienie debaty światopoglądowej np. na uczelnie). Gościem audycji jest wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski”.

 

Ani Ministerstwo Sprawiedliwości, ani stacje radiowe nie opowiedziały nam, kto jest odpowiedzialny za przygotowanie cyklu, ani jaki jest jego koszt.



Autor


Sebastian Klauziński - dziennikarz. Pracował w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Od 2018 roku w OKO.press. Trzykrotnie nominowany do nagrody dziennikarskiej…


Więcej

Opublikowany

24 września 2020






Inne artykuły tego autora

29.05.2023

[PILNE] Duda podpisał lex Tusk. Prezydent posłusznie wykonał polecenie prezesa Kaczyńskiego

05.12.2022

„Tak powstają święci”. Rydzyk o biskupie ukaranym przez Watykan za tuszowanie pedofilii

16.05.2022

wPolityce przeprasza za bezpodstawne oczernianie Anny Mierzyńskiej w związku z aferą hejterską

05.04.2022

Orbán w opałach? KE uruchamia przeciwko Węgrom mechanizm „pieniądze za praworządność”

16.02.2022

Czy kalendarz Julii Przyłębskiej jest informacją publiczną? Rozstrzygnie Trybunał w Strasburgu

24.03.2021

Sąd: Minister Cyfryzacji nie miał prawa przekazać rejestru PESEL Poczcie Polskiej na wybory kopertowe

23.03.2021

Ziobro: z Funduszu Sprawiedliwości dotowane są „dobre i szlachetne cele”. Sprawdzamy

23.02.2021

Ziobro wyda 12 mln zł na nową promocję Funduszu Sprawiedliwości. A przy okazji siebie i swoich ludzi

20.02.2021

Elżbieta Podleśna i Ewa Borguńska wygrały proces z TVP. Nie naruszyły miru domowego

08.01.2021

Dziwny pomysł Dudy: Jan Rokita nowym RPO. To lepszy wybór niż kandydat PiS?

01.01.2021

Miliony na (auto)promocję. Ziobro ogłasza przetarg na kampanię medialną Funduszu Sprawiedliwości

24.12.2020

Napisała sprejem „PZPR” na biurze PiS i chodniku. Sąd: Winna, przekroczyła granicę wolności słowa

08.12.2020

Orlen bierze media. „Lokalni kacykowie PiS będą dzwonić do centrali, bo redaktor za bardzo wierzga”

05.12.2020

560 mln zł wydane bez przetargów i wedle uznania. Program Ziobry i Jakiego pod lupą NIK

01.12.2020

„To przełom, ale policjanci mogą nie być chętni do zmian”. Ustawa antyprzemocowa weszła w życie

26.11.2020

„Żądajcie przestrzegania prawa. Nie dajcie się legitymować”. Protest przeciwko policyjnej przemocy

25.11.2020

Fundusz Sprawiedliwości finansuje lokalne serwisy informacyjne. Znajomi Mateckiego wydają trzy z nich

27.10.2020

„A co to za manifestacje polityczne?” Studenci UKSW protestują na zajęciach z sędzią TK

24.10.2020

Lista hańby. Oto posłowie PiS i Konfederacji, którzy doprowadzili do zakazu aborcji w Polsce

09.10.2020

To oni chcą całkowitego zakazu aborcji. Publikujemy nazwiska posłów, którzy poparli wniosek do TK



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200