To oni wytoczyli wojnę edukacji antydyskryminacyjnej w szkołach. Teraz przegrywają przed sądami

Udostępnij

Dziennikarz i reporter. Laureat nagród: "Pióro Nadziei 2018" przyznawanej przez Amnesty International za dziennikarstwo zaangażowane i "Korony Równości 2019". Nominowany…

Więcej

Na salach sądowych mówili o lizaniu odbytów i darkroomach. Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych, które w 2016 roku oskarżało edukatorów antydyskryminacyjnych o demoralizację dzieci, przegrało już trzy postępowania. „Nie można bezkarnie obrażać ludzi powołując się na wolność wypowiedzi”     SIERPIEŃ 2016. Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza rozsyła list do szkół w Polsce, w którym ostrzega […]



Na salach sądowych mówili o lizaniu odbytów i darkroomach. Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych, które w 2016 roku oskarżało edukatorów antydyskryminacyjnych o demoralizację dzieci, przegrało już trzy postępowania. „Nie można bezkarnie obrażać ludzi powołując się na wolność wypowiedzi”

 

 

SIERPIEŃ 2016. Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza rozsyła list do szkół w Polsce, w którym ostrzega przed demoralizującymi skutkami prowadzenia działań antydyskryminacyjnych w szkołach. Obowiązek edukacji równościowej na placówki oświatowe nałożyła w 2015 roku minister edukacji w rządzie PO-PSL Joanna Kluzik Rostkowska.

 

 

 

Edukatorzy antydyskryminacyjni, w opinii ultrakonserwatywnej organizacji, mają „promować styl życia gejów i lesbijek” i prowadzić działania, których celem jest „zaburzanie seksualności dzieci i młodzieży”. To wszystko ma stać w kolizji z prawem rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnym sumieniem.

Brzmi znajomo?

Powinno, bo Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych rozpoczęło kampanię przeciwko obecności niektórych organizacji społecznych w szkołach ponad pięć lat przed tym, jak opinia publiczna poznała założenia ustawy lex Czarnek. I choć prawo, które pozwala kuratorowi oświaty zablokować dowolne zajęcia dla uczniów, nie weszło w życie, dyrekcje, w obawie przed kontrolami i reperkusjami, od lat niechętnie korzystają z oferty równościowej trzeciego sektora. Jak to w zasadzie się zaczęło?

Edukacja czy demoralizacja?

Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych deklarowało, że list rozesłało do 20 tys. szkół w Polsce. W styczniu 2017 wystosowali też pismo do ówczesnej minister edukacji Anny Zalewskiej, domagając się rozwiązania problemu. W jaki sposób? Zakazując wchodzenia do szkół organizacjom, które „sprzyjają interesom gejów i lesbijek”.

Minister Zalewska nie poszła tak daleko, ale w 2017 wykreśliła edukację antydyskryminacyjną z rozporządzenia o zadaniach szkoły. Wówczas w sprawę zaangażowanych było więcej ultrakatolickich organizacji, w tym „Ordo Iuris„.

Autorzy listu atakowali konkretne osoby, m.in.: prof. Małgorzatę Fuszarę, scenarzystkę Martę Konarzewską, edukatorkę Agnieszkę Kozakoszczak oraz trzy organizacje społeczne: Fundację na rzecz Różnorodności Społecznej (FRS), Kampanię Przeciw Homofobii (KPH) i Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej (TEA).

Problem w tym, że część z nich nigdy nie prowadziła takich zajęć dla uczniów i uczennic polskich szkół. To jednak niejedyne nadużycia, których dopuściło się Stowarzyszenie.

Autorzy listu zarzucali, że edukatorzy demoralizują młodych ludzi, czy narażają ich na ekspozycję na choroby zakaźne (HIV/AIDS). Przekonywali, że esencją edukacji antydyskryminacyjnej jest „skrajny brak tolerancji” i „dyskryminowanie rodziców pod pretekstem tzw. homofobii”. Zajęcia równościowe nazywali manipulacją, która „utrwala odruchy autocenzury”. Sugerowali też, że dzieci są zmuszane do uczestnictwa w dodatkowych warsztatach, bez zgody rodziców.

Czy udział w Paradzie Równości to przestępstwo?

Co więcej, Agnieszka Kozakoszczak, jedna z dwóch osób wymienionych w liście, które faktycznie prowadziły zajęcia w szkołach, została oskarżona o „molestowanie dzieci w sprawach seksualności”.

Organizacja udostępniła też wizerunek Marty Konarzewskiej. W treść rozesłanej notki wklejone było zdjęcie kobiety z Parady Równości, na której ta maszeruje bez koszulki (z zaklejonymi sutkami).

Autorzy listu zakryli jej oczy czarnym paskiem. Zabieg miał sugerować, że jej działalność ma charakter przestępczy.

Osoby i organizacje wymienione w listach pozwały Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych o naruszenie dóbr osobistych. W sumie przed sądami toczy się pięć oddzielnych postępowań (jedna z osób wycofała pozew, a sprawy KPH i TEA zostały połączone).

„To, co łączy wszystkie postępowania, to walka o godność i dobre imię” – mówi OKO.press Jakub Turski, który reprezentuje skarżących z ramienia Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego.

„W naszej opinii działalność Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych wykraczała poza granice dozwolonej krytyki. Autorzy listu nie mogą chować się za wolnością wypowiedzi, gdy używają sądów jednoznacznie negatywnych i poniżających. To stoi w sprzeczności z wartościami społeczeństwa pluralistycznego” – tłumaczy mecenas.

 

 

W trzech z siedmiu postępowań sądy orzekły już, że ultraprawicowe stowarzyszenie naruszyło dobra osobiste powodów. Do tej pory zapadł jednak tylko jeden wyrok prawomocny. Było to w marcu 2022, w sprawie dotyczącej Marty Konarzewskiej.

Sąd Apelacyjny w ustnym uzasadnieniu zwrócił uwagę, że

orientacja psychoseksualna jest wrodzona i nie ma możliwości, by ją zmienić za pomocą działań edukacyjnych.

Powoływał się przy tym na stanowisko Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, które stwierdza, że homoseksualność to równie prawidłowy wariant rozwoju seksualności, co heteroseksualność. Sąd odwołał się też do zakazu dyskryminacji, który wynika z Karty Praw Podstawowych.

O darkroomach na salach sądowych

Ostatnie rozstrzygnięcie zapadło 19 stycznia 2023 w sprawie prof. Małgorzaty Fuszary, byłej pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania w latach 2014-2015. Sąd pierwszej instancji zasądził wypłatę odszkodowania i przeprosiny za naruszenie jej dóbr osobistych. Wyrok zapadł na posiedzeniu niejawnym, wciąż nie znamy uzasadnienia.

Co działo się na sali sądowej?

Przedstawiciele Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych podczas wszystkich postępowań epatowali znajomością praktyk i fetyszy seksualnych. Ciągle mówili o lizaniu odbytów i darkroomach. W sprawie prof. Fuszary przekonywali też, że zajmuje się teorią queer.

Gdy profesor tłumaczyła, że nie ma o tym pojęcia, bo jej specjalizacją jest równość płci, mówili, że to nieprawda.

Prof. Fuszara padła też ofiarą nagonki medialnej. „Po rozpoczęciu procesu prawicowe media goniły ją z kamerami po ulicach. Została mocno poszkodowana wizerunkowo. Tym bardziej cieszymy się, że sąd uznał działanie Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych za bezprawne i szkodliwe” – komentuje mecenas Turski.

Nie można bezkarnie obrażać osób LGBT

W marcu 2023 Sąd Apelacyjny rozpatrzy sprawę Agnieszki Kozakoszczak (wygraną przez skarżącą w pierwszej instancji). Postępowania dotyczące organizacji społecznych utknęły w sądach pierwszej instancji.

Jednak w opinii Jakuba Turskiego już dotychczasowe orzecznictwo jest sukcesem.

„Sądy jasno uznały, że nie można obrażać ludzi, powołując się na wolność wypowiedzi.

Gdy mówisz, że homoseksualność to zło, choroba i demoralizacja, przeczysz faktom naukowym, siejesz nienawiść, a to jest prawnie zakazane.

To ważne dla wszystkich osób LGBT w Polsce” – tłumaczy adwokat.

 

 

I dodaje, że skoro homoseksualność jest prawidłowym wariantem rozwoju seksualnego, to nie można twierdzić, że uczenie dzieci o tolerancji wobec osób LGBT jest szkodliwe. „Edukacja antydyskryminacyjna nie tyle nie narusza prawa, ile pozostaje z nim zgodna, a społecznie jest ważna, a wręcz konieczna” – mówi mec. Turski.



Autor


Dziennikarz i reporter. Laureat nagród: "Pióro Nadziei 2018" przyznawanej przez Amnesty International za dziennikarstwo zaangażowane i "Korony Równości 2019". Nominowany…


Więcej

Opublikowany

2 lutego 2023






Inne artykuły tego autora

23.10.2024

Związki partnerskie. Kotula: Koledzy z PSL, przeczytajcie ustawę i nie róbcie polityki na cierpieniu ludzi

13.10.2024

Komisja Wenecka wydała opinię o polskim wymiarze sprawiedliwości

26.08.2024

Jest list gończy za byłym prezesem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych

22.05.2024

W sprawie Lisa zawiódł system sprawiedliwości. „Min. Bodnar powinien objąć nadzorem to postępowanie”

18.04.2024

Więzienie za znieważenie osoby LGBT+. Prawica: To „lewacka cenzura”. A jak jest naprawdę?

15.01.2024

W spór o Prokuraturę Krajową włącza się TK Julii Przyłębskiej

15.01.2024

Bodnar: Nie zamierzam się wycofać

12.01.2024

Krok bliżej do rozwiązania sporu o TVP. Warszawski sąd zarejestrował likwidację rozgłośni RDC

08.01.2024

Prezydent Duda po spotkaniu z Hołownią: Nie doszliśmy do porozumienia

03.01.2024

Prokuratura wszczyna śledztwo ws. słów Pietrzaka o obozach koncentracyjnych dla migrantów

20.12.2023

Wiceszefowa KE w Polsce. „Naszym celem jest zakończenie procedury naruszeniowej przeciwko Polsce”

20.12.2023

Kamiński i Wąsik: Nie czujemy się winni. Ten wyrok zasługuje na pogardę

20.10.2023

Przysucha już nie chce ścigać aktywistów Atlasu Nienawiści. I wycofuje się z uchwały anty-LGBT

21.07.2023

Rząd ściga chochoła chrystianofobii, a nie chroni ludzi zagrożonych przestępstwami z nienawiści

16.07.2023

Atak Ziobry na sędziów i prokuratorów za skazanie Mariki, neofaszystowskiej aktywistki

04.05.2023

Przyłębska: „Trybunał nigdy nie wpisuje się w walkę polityczną”. Naprawdę?

29.03.2023

Zwykły obywatel Kaczyński wydał polecenie Trybunałowi Konstytucyjnemu. Czy sędziowie posłuchają?

16.03.2023

Neo-KRS nie podoba się wyrok uniewinniający za protest w kościele. Chcą wysłać sędzię na szkolenie

09.03.2023

Dlaczego Bruno trafił do domu dziecka? O sprawie aktywistki Angeliki Domańskiej i jej syna

07.12.2022

Niewinna. Jest wyrok ws. kierowniczki sieci IKEA, która zwolniła pracownika za homofobiczny wpis



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200