Ordo Iuris zastrasza szkoły za Tęczowy Piątek. KPH: służymy wsparciem prawnym
Ordo Iuris nie po raz pierwszy działa jako cichy agent MEN i sprawdzonym sposobem przepytuje szkoły publiczne w sprawie "Tęczowego Piątku". Szczegółowe pytania mają zniechęcić dyrekcję, nauczycieli i uczniów do podobnych akcji w przyszłości.
Instytut na rzecz kultury prawnej „Ordo Iuris” nie składa broni w sprawie Tęczowego Piątku. Celem akcji zainicjowanej trzy lata temu przez Kampanię Przeciw Homofobii jest pokazanie, że polskie szkoły mogą być przyjaznym miejscem dla nieheteroseksualnej i transpłciowej młodzieży.
Jeszcze w piątek 26 października 2018 r. ultrakatolicki prawniczy think-tank rozesłał zapytania w trybie dostępu do informacji publicznej do szkół w Polsce.
Organizacja pyta w nich m.in. o to:
- z jakimi organizacjami społecznymi współpracują szkoły, a w szczególności czy na liście znajduje się Kampania Przeciw Homofobii – inicjator akcji „Tęczowy Piątek”;
- czy przed podjęciem współpracy z organizacjami społecznymi szkoły uwzględniły opinię rady rodziców (art. 86 prawo oświatowe);
- czy w szkole został zorganizowany „Tęczowy Piątek”, a jeśli tak to – czy uczniowie byli zwolnieni ze sprawdzianów, czy realizowali tematy w ramach zajęć obowiązkowych, czy szkoła ponosiła finansowe koszty akcji, czy zajęcia prowadzili pracownicy szkoły (a jeśli nie to czy na sali obecny był nauczyciel), czy zajęcia odbywały się w salach szkolnych czy poza terenem instytucji.
Jaka jest skala tej akcji Ordo Iuris? Nie wiadomo. Do Kampanii Przeciw Homofobii zgłosiło się kilkanaście szkół, które dostały takie maile.
OKO.press dostało sygnał od jednej z warszawskich szkół.
W ten sposób „Ordo Iuris” kontynuuje rozkręconą przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, kuratoria, Episkopat i skrajną prawicę nagonkę na nauczycieli i dyrekcje szkół, które zdecydowały się choć przez jeden dzień w roku otworzyć się na nienormatywnych uczniów i uczennice.
Joanna Skonieczna, koordynatorka Tęczowego Piątku z ramienia KPH, mówi OKO.press: „”Paradoksalnie te ataki i rozgłos w mediach sprawiły, że zaczęło się do nas zgłaszać jeszcze więcej osób. Pisali i dzwonili nauczyciele, rodzice i sami uczniowie. Na ostatni moment pytali czy jeszcze mogą dołączyć do rekordowej frekwencyjnie akcji (ponad 200 szkół w kraju). Część nawet dzwoniła z pretensją, dlaczego nie dotarła do nich informacja o Tęczowym Piątku.
Nawet w tych szkołach, które oficjalnie nie dołączyły do akcji młodzież sama organizowała się, by świętować ten dzień. Zakładali tęczowe szaliki i sznurówki, malowali twarz na tęczowo lub robili sobie zdjęcia z flagą. Wszystko udostępniali w mediach społecznościowych.
To pokazuje jak dużą potrzebę ma młodzież, by pokazywać swoją akceptację dla różnorodności. A widzialność ma ogromny wpływ na walkę z homofobią i transfobią tak w polskim społeczeństwie, jak i w szkołach”.
Przeczytaj: Tęczowy, normalny piątek. Prawica w rozpaczy [REPORTAŻ Z LICEUM]
Ordo Iuris zastrasza szkoły i nauczycieli
To nic nowego w działaniach „Ordo Iuris”. W podobny sposób – rozsyłając pytania w trybie dostępu do informacji publicznej – organizacja zbierała dane na temat współpracy organizacji pozarządowych w polskich szkołach.
Tak w marcu 2018 r. powstał pełen kłamstw i manipulacji quasi-raport pod hasłem „Chrońmy dzieci”. Na cenzurowanym znalazło się 25 organizacji, które prowadzą w szkołach zajęcia antydyskryminacyjne, z edukacji seksualnej lub szeroko – przybliżające prawa człowieka.
Wśród nich: Fundacja im. Jana Karskiego, Amnesty International, Grupa Edukatorów Seksualnych „PONTON” i KPH.
Celem Ordo Iuris było zastraszenie szkół współpracujący z organizacjami. Co ciekawe, nie pytano o współpracę szkół z takimi organizacjami jak Młodzież Wszechpolska czy ONR.
Tym razem chodzi o to samo – zastraszenie dyrekcji, nauczycieli i samych uczniów i uczennice.
Joanna Skonieczna z KPH: „Szczegółowe pytania mają wprowadzić nerwową atmosferę i odwieść społeczność szkolną od organizacji podobnych akcji w przyszłości.
Nam – jako inicjatorowi akcji – zależy na bezpieczeństwu wszystkich uczniów i uczennic. Niektóre organizacje swoim zachowaniem pokazują, że ich cel jest wprost przeciwny. Wierzymy, że to społeczność szkolna najlepiej zna swoje potrzeby. Dlatego zachęcaliśmy nauczycieli, by to razem z uczniami wymyślili w jakiej formie chcą celebrować „Tęczowy Piątek”. To mogło być wywieszenie plakatu, tęczowej flagi bądź włączenie podczas lekcji etyki czy WOSu tematu społeczności LGBTQI.
Jako KPH wspieramy wszystkie szkoły, które stały się obiektem ataków. Jeśli ktokolwiek będzie miał nieprzyjemności lub będzie chciał się skonsultować w sprawie zastraszającego pisma może liczyć na wsparcie naszej grupy prawnej. Zachęcamy do kontaktu na adres: [email protected]„.
RPO: To syndrom większego problemu
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w tekście w „Wyborczej” przypomina, że gdyby polskie szkoły prowadziły działalność antydyskryminacyjną, to podobne akcje nie budziłyby kontrowersji.
MEN twierdzi, że nie ma potrzeby odrębnych działań, bo treści równościowe są podstawach programowych. To nieprawda.
Czego mogłyby zatem uczyć polskie szkoły w ramach podstaw programowych, żeby zwiększać akceptację dla osób nieheteroseksualnych i transpłciowych?
Adam Bodnar proponuje lekcje o:
- prześladowaniach osób homoseksualnych podczas II Wojny Światowej;
- skutkach szkodliwych terapii konwersyjnych, których celem jest „leczenie” osób z homoseksualności – wszystko na przykładzie historii Alana Turinga, brytyjskiego naukowca, który pracował przy złamaniu szyfru Enigmy;
- progresywnym orzecznictwie sądów polskich, które w latach 60. przetarły ścieżkę dla procesu prawnej korekty płci (zmiana danych w dokumentach) dla osób transpłciowych;
- transpłciowej bohaterce „Solidarności” – Ewie Hołuszko;
- wadze prezydenckiego weta na przykładzie Andrzeja Dudy, który tuż po objęciu urzędu wyrzucił do kosza przygotowaną przez Annę Grodzką ustawę o uzgodnieniu płci, która uprościłaby proces korekty płci dla osób transpłciowych w Polsce.
A,b,c,d,e… POMÓŻ nam dokończyć Alfabet buntu!