Kandydatka na RPO dostała 221 minut na dojazd do Sejmu. PiS zakpił z wyboru rzecznika

Udostępnij

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Dumna…

Więcej

Jeden głos zdecydował o negatywnej opinii Komisji Sprawiedliwości dla społecznej kandydatki na Rzecznika Praw Obywatelskich. "Jeśli ja nie jestem waszym kandydatem, to gdzie on jest?" - pytała Zuzanna Rudzińska-Bluszcz posłów PiS. Nad wyborem RPO wisi pytanie: co zrobi PSL?



Trzy godziny i czterdzieści jeden minut dał poseł PiS Marek Ast kandydatce na Rzecznika Praw Obywatelskich, by stawiła się na przesłuchaniu w Sejmie. Po godzinie 11:00 Zuzanna Rudzińska-Bluszcz otrzymała pismo, w którym szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka informuje ją, że posiedzenie odbędzie się tego samego dnia o godzinie 15:00.

 

„To rodziło ryzyko, że na to posiedzenie nie dotrę. Na szczęście byłam w Warszawie” – mówiła już w Sejmie. A gdyby akurat była w Szczecinie albo w Rzeszowie?

 

Ostatecznie kandydatka dojechała na posiedzenie, przebijając się przez barierki otaczające Sejm.

 

Dotąd unikała konfrontacji z PiS, nawoływała do „sklejania Polski”. Tym razem Rudzińska-Bluszcz powiedziała wprost, że niedrukowanie ustawy covidowej to „bezprawie konstytucyjne”, a w sprawie decyzji TK o aborcji zgadza się ze zdaniem odrębnym prof. Leona Kieresa.

 

A komisja, w której większość ma PiS, jednym głosem wydała negatywną opinię. Było 12 (PiS) do 11 (KO i Lewica), wstrzymał się Konrad Berkowicz z Konfederacji. W głosowaniu nie wziął udziału poseł PSL Krzysztof Paszyk, choć wcześniej był obecny i deklarował poparcie Rudzińskiej-Bluszcz. Zachowanie przedstawiciela ludowców jest istotne, bo to PSL, a dokładniej senatorowie ludowców mogą zdecydować o tym, kto ostatecznie zostanie Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Bez nich PiS nie ma większości w Senacie i nie wybierze RPO drogą parlamentarną.

 

Paszyk powiedział OKO.press, że brak jego głosu wynika z problemu technicznego z tabletem i rozważa złożenie skargi. W październiku skarga posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej doprowadziła do reasumpcji głosowania w komisji. Nie zmieniło to jednak wyniku głosowania.

 

PiS jest bowiem zdeterminowany, żeby Rudzińską-Bluszcz odrzucić. We wrześniu skończyła się kadencja Adama Bodnara, a nowego Rzecznika Praw Obywatelskich nie ma. PiS nie zgłasza własnego kandydata, a jednocześnie blokuje kandydatkę organizacji społecznych.

 

Głosowanie plenarne ma się odbyć w czwartek po godz. 14:00.

 

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz kandyduje po raz drugi i po raz drugi jest jedyną kandydatką zgłoszoną na urząd RPO przez organizacje społeczne. Popiera ją 1196 organizacji. Formalnie jej kandydaturę wniosły kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, a popiera PSL. Za pierwszym razem głosami PiS Sejm ją odrzucił. Stało się to tego samego dnia, kiedy Trybunał Konstytucyjny ogłosił decyzję w sprawie aborcji – 22 października 2020.

 

Lekceważenie organu konstytucyjnego

 

„Niebywała sytuacja. Deprecjonowanie organu konstytucyjnego” – komentował w Sejmie poseł KO Michał Szczerba zaproszenie kandydatki w ostatniej chwili.

 

Podobnie mówiła posłanka KO Magdalena Filiks: „Jeszcze dzisiaj rano nie było wiadomo, kiedy to posiedzenie się odbędzie.

 

To jest znak arogancji tej władzy, brak szacunku dla obywateli, dla tych wszystkich organizacji, które zgłosiły tą kandydatkę. Jaki przykład daje PiS-owski Sejm innym urzędom w tym kraju? Jeśli w tak niegrzeczny sposób PiS traktuje kandydatkę do jednego z najważniejszych urzędów w tym kraju”.

 

Filiks dodała, że nawet godzina, na którą została zwołana komisja, nie została dotrzymana i Zuzanna Rudzińska-Bluszcz musiała czekać pod drzwiami.

 

Przewodniczący Marek Ast tłumaczył się potem, że nie chciał sprawiać „niedogodności” i że on też nie wiedział do ostatniej chwili, czy wybór RPO znajdzie się w porządku obrad. Dodał, że gdyby Rudzińska-Bluszcz nie mogła przyjść, „byśmy się dostosowali”.

 

Chaos w Sejmie. Na zewnątrz barierki

 

Nie pierwszy raz Zuzanna Rudzińska-Bluszcz spotyka się w Sejmie z lekceważeniem. We wrześniu media społecznościowe obiegło jej zdjęcie, kiedy czekała na sejmowym korytarzu na głosowanie, które ostatecznie się nie odbyło.

 

O posiedzeniach dowiaduje się z internetu, często w ostatniej chwili.

 

„Znajdujemy się w momencie kryzysu, wyzwań nieznanych od dziesięcioleci – w momencie, w którym rola RPO jest kluczowa. Lekceważące podejście do tej instytucji i tricki mające na celu jej osłabienie, uderzają w nas, obywateli” – skomentowała w rozmowie z OKO.press Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.

 

Jednak nagłe wezwanie kandydatki to przede wszystkim efekt uboczny dezorganizacji prac Sejmu. W tym efekt żonglowania przez PiS terminami posiedzeń w rytm wewnątrzkoalicyjnych negocjacji. Posiedzenie, które miało się odbyć dwa tygodnie wcześniej, marszałek Elżbieta Witek przełożyła. Z jednej strony, nie było wiadomo, czy będzie większość sejmowa dla planowanych ustaw. Z drugiej – PiS chciał przeczekać protesty aborcyjne.

 

W środę 18 listopada jednocześnie odbywało się kilka posiedzeń komisji. Niektórzy posłowie brali udział w kilku naraz i dlatego mylili się w głosowaniach. Tak właśnie tłumaczył się w rozmowie z OKO.press poseł PSL Krzysztof Paszyk. Równolegle do komisji sprawiedliwości śledził prace komisji finansów.

 

W dodatku przesłuchanie kandydatki na RPO odbywało się w budynku Sejmu bronionym jak twierdza przez ogromne siły policji. Jak pisaliśmy, ściągnięto nawet 3 tysiące policjantów z całego kraju.

 

„Sejm wygląda jak willa Łukaszenki” – stwierdziła Magdalena Filiks (KO) na komisji sprawiedliwości.

 

Co zrobi PSL?

 

„Słyszę, że nie jestem wasza, a jednocześnie kandyduję, nie mając kontrkandydata. Jeśli ja nie jestem waszym kandydatem, to gdzie on jest?” – pytała posłów PiS Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.

 

Bo PiS faktycznie do dziś nie ujawnił, kogo chce zrobić Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Na razie funkcję tę wciąż pełni Adam Bodnar, mimo że kadencja upłynęła mu 9 września 2020. Posłowie PiS (w tym Marek Ast) zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego przepis, który to Bodnarowi umożliwia, ale posiedzenie w tej sprawie jest wciąż przekładane. Ma się odbyć 3 grudnia.

 

W międzyczasie obóz rządzący poszukuje osoby, która mogłaby pełnić tę funkcję. Kłopot dla PiS-u polega na tym, że RPO ma silne umocowanie konstytucyjne – osobę kandydującą muszą poprzeć zarówno Sejm, jak i Senat. Na Rudzińską-Bluszcz nie chce się zgodzić większość PiS w Sejmie, a większość opozycji w Senacie nie chciała poprzeć np. Bartłomieja Wróblewskiego. Tego samego, który jest współautorem wniosku do TK w sprawie aborcji. O tym, że PiS rozważa jego kandydaturę, donosiła „Gazeta Wyborcza”.

 

A RPO to urząd ważny nie tylko dla obywateli i zdeklarowanych demokratów, ale również dla władzy. Udowodnił to Adam Bodnar, składając skargę na Mateusza Morawieckiego za organizację wyborów. PiS nie chce pozwolić, by RPO został ktoś, nad kim nie będzie kontroli. A jednocześnie raczej nie odda go ziobrystom, np. Marcinowi Warchołowi, który przewijał się na giełdzie nazwisk.

 

W procesie wyboru RPO kluczowe będzie stanowisko PSL. Kiedy pojawiły się plotki, że PSL mógłby poprzeć kandydaturę Bartłomieja Wróblewskiego z PiS, natychmiast zdementował je wicemarszałek Piotr Zgorzelski, który osobiście spotkał się z Rudzińską-Bluszcz. Dziś jednak słyszymy w Sejmie nieoficjalnie, że jeśli zdecyduje się ona ponownie kandydować, może już nie mieć poparcia ludowców. A bez senatorów PSL opozycja nie ma w izbie wyższej większości.

 

„Uparta baba”

 

„Słyszałam już o sobie w trakcie ostatnich miesięcy niejedno” – mówiła Rudzińska-Bluszcz. „Namolna, uparta baba, która pcha się tam, gdzie jej ewidentnie nie chcą. Kandyduje po raz drugi, bo nie umie zrozumieć swojej porażki. Ma ciśnienie na szkło” – cytowała swoich krytyków z Twittera, ale takie rzeczy pisała też o niej prorządowa prasa, m.in. portal wPolityce czy TVP Info.

 

Dlaczego zatem kandyduje?

 

„Bo największą satysfakcję przynosi mi praca dla Polski. Bo wierzę w to, że swoją wiedzą i doświadczeniem mogę przyczynić się do tego, żeby ludziom lepiej się w Polsce żyło. Bo jestem państwowcem”.

 

PiS chce wiedzieć, czy kandydatka popiera strajki kobiet

 

Zabiegając o poparcie większości sejmowej Rudzińska-Bluszcz spotkała się m.in. z wiceprezesem PiS Adamem Lipińskim, wicerzecznikiem PiS Radosławem Foglem i Andrzejem Derą z Kancelarii Prezydenta.

 

Jednak podczas poprzedniego przesłuchania PiS Rudzińską-Bluszcz ignorował. Przewodniczący Ast był uprzejmy, ale zadał jej tylko jedno pytanie (o stosunek do reform sądowych PiS). Sprawiało to wrażenie, że nie traktuje jej jako poważnej kandydatki. Dodatkowym afrontem było to, że posłem sprawozdawcą został Jan Kanthak z Solidarnej Polski, który ani razu nie zabrał głosu.

 

Tym razem obszernie wypowiedział się Krzysztof Lipiec z PiS. Najpierw odniósł się do głosów opozycji. „Nie widzę dobrej woli, gdyby wasza wola była odmienna i autentyczna, dzisiaj wasze wystąpienia powinny być w zupełnie innym duchu” – mówił. Zlekceważył poparcie 1 196 organizacji: „To fajnie, że tysiąc organizacji poparło kandydatkę. Wiecie ile funkcjonuje [W Polsce] organizacji? Ponad 140 tysięcy”.

 

W końcu zadał jej trzy pytania:

 

  • czy zgadza się ze stwierdzeniami o „tak zwanym Trybunale Konstytucyjnym”;
  • „jaka jest jej ocena w kontekście ostatnich ustaleń UE wdrożenia procedury praworządności”;
  • jaki jest „jej osobisty stosunek do orzeczenia TK w kontekście aborcji eugenicznej” i czy popiera trwające protesty.

 

Kandydatka odpowiedziała:

 

  • „decyzję TK podjął w składzie, co do której istnieją uzasadnione wątpliwości, orzekały osoby wybrane na miejsca już zajęte przez trzech sędziów, wątpliwości może też budzić udział p. Krystyny Pawłowicz”;
  • „mam szereg zastrzeżeń, decyzję w sprawie aborcji powinien podejmować parlament, po wszechstronnych konsultacjach, po przejściu wszystkich etapów procesu legislacyjnego, wpłynęło kilka projektów, które były konsekwentnie odrzucane w pierwszym czy drugim czytaniu, zamierzeniem było uniknięcie konsekwencji politycznych”;
  • „kolejną kwestią jest nie wzięcie pod uwagę praw kobiet [w tym wyroku], tutaj całkowicie zgadzam się ze zdaniem odrębnym prof. Kieresa”;
  • „Polska jest demokratycznym państwem prawnym, natomiast niektóre zmiany wprowadzane przez parlament podważają ten fundament, jak kwestia tego, czy TK w takim czy innym składzie wydaje wyroki. Do czego to prowadzi? Do niepewności. Na końcu dnia traci na tym obywatel”.

 

Wcześniej, odpowiadając na pytanie Kamili Gasiuk-Pihowicz, Rudzińska Bluszcz powiedziała: „Niepublikowanie ustawy covidowej jest bezprawiem konstytucyjnym, bo tak to trzeba nazwać”.



Autor


Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Dumna…


Więcej

Opublikowany

19 listopada 2020






Inne artykuły tego autora

13.09.2023

Opozycja w Senacie będzie poprawiać ustawę o Sądzie Najwyższym, czy ją zawetuje?

29.05.2023

Antoni Dudek: Komisja do spraw wpływów rosyjskich może nie pomóc PiS-owi w wygraniu wyborów

29.05.2023

Rząd USA podziela obawy związane z lex Tusk. Co z amerykańskimi wojskami?

11.02.2023

Andrzej Duda nie podpisał ustawy o Sądzie Najwyższym. Wysłał ją do Trybunału Konstytucyjnego

02.02.2023

Ustawa o SN. Marek Borowski: „PiS stracił możliwość nazwania nas opozycją antypaństwową” [WYWIAD]

01.02.2023

Senat jednogłośnie za ustawą o Sądzie Najwyższym z poprawkami. Tak, PiS zagłosował razem z opozycją

16.01.2023

Ziobro udaje, że jest gotów na kompromis z PiS w sprawie KPO − a tak naprawdę myśli o własnym klubie

14.01.2023

„Po wolcie Hołowni nie ma o czym mówić. Nie będzie żadnej wspólnej listy”

13.01.2023

Głosowanie nad ustawą o Sądzie Najwyższym. Równanie z samymi niewiadomymi

07.01.2023

Przełom? Komisarz Reynders oficjalnie popiera rządową nowelizację ustawy o SN

14.12.2022

„Bruksela albo śmierć” – opozycja kpi z rządu i analizuje ustawę ws. KPO. Plan na najbliższe dni

13.12.2022

To był gorący dzień w Sejmie. Smoleńsk wrócił do uchwały o Rosji, PiS liczy na KPO [ZAPIS RELACJI]

18.07.2022

Walki frakcyjne w rządzie zaostrzają się. Wiceminister z PiS: Tusk i Ziobro mówią jednym głosem

08.07.2022

Śmiszek: „Niech PiS weźmie moją ustawę i uchwali jako swoją. Niech popłyną europejskie pieniądze”

20.06.2022

Sąd Najwyższy pyta OKO.press: Jaki jest interes publiczny w ujawnianiu danych o dyscyplinarkach wobec sędziów?

07.06.2022

Sąd Najwyższy potwierdza: Morawiecki nie mówił prawdy w rozmowie z Ursulą von der Leyen

03.06.2022

Ursula von der Leyen w Warszawie. Twarda deklaracja: „Najpierw kamienie milowe, później pieniądze”

02.06.2022

KPO zaakceptowane. Rząd ogłosi „wielki sukces”. Ale do wypłat może nie dojść – tłumaczymy dlaczego

24.05.2022

Czy Morawiecki kłamał w żywe oczy Ursuli von der Leyen w sprawie dyscyplinarek dla sędziów?

18.05.2022

Szefowa KE: Nie będzie pieniędzy, jeśli Polska nie spełni wszystkich kryteriów dotyczących sądownictwa



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200