Cztery unijne kraje przeciw czystce w polskim Sądzie Najwyższym
Belgia, Holandia, Łotwa i Dania uznały, że prezydencka reforma Sądu Najwyższego jest sprzeczna z prawem unijnym i narusza standardy niezawisłości sędziowskiej. Takie stanowisko zaproponowały Trybunałowi Sprawiedliwości UE.
Te cztery państwa wypowiedziały się na temat polskiej reformy sądownictwa w uwagach przekazanych TSUE. Złożyły je w ramach postępowania wszczętego po pytaniach prejudycjalnych Sądu Najwyższego. Takie prawo miało każde państwo UE.
Stanowiska rządów opublikował w piątek SN. „Przedstawiamy nasze uwagi, bo zdaniem duńskiego rządu w niniejszej sprawie chodzi o zasadnicze kwestie, które mają szczególne znaczenie dla wykładni zasad leżących u podstaw UE – uzasadniła swe stanowisko Kopenhaga. – Zawarte w ustawie przepisy emerytalne naruszają zasadę państwa prawa, a w szczególności zasadę nieusuwalności sędziów oraz niezależności sądów. Przyznanie prezydentowi prawa przedłużania służby sędziego daje mu w istocie możliwość wywierania nacisku na sędziów”.
Uwagi dotyczą pięciu pytań skierowanych w sierpniu 2018 r. do TSUE przez sędziów SN. Wszystkie związane były z wprowadzaną wtedy w życie prezydencką reformą sądownictwa. Andrzej Duda obniżył sędziom SN wiek emerytalny z 70 do 65 lat i na tej podstawie usiłował usunąć najstarszych sędziów, w tym pierwszą prezes Małgorzatę Gersdorf.
Czy obniżenie wieku emerytalnego czynnym sędziom narusza zasadę nieusuwalności sędziowskiej? Czy uzależnienie dalszego orzekania od decyzji prezydenta łamie standardy niezawisłości? Czy dochodzi tu do zakazanej dyskryminacji ze względu na wiek? – zapytali TSUE sędziowie SN. Pytali również o to, czy sąd ma obowiązek odmówić zastosowania dyskryminujących przepisów, a także czy może zawiesić ich stosowanie.
Ostatecznie prezydencką reformę SN zaskarżyła w TSUE Komisja Europejska. Na jej wniosek Trybunał nakazał Polsce przywrócenie sędziów do pracy. Rząd PiS podporządkował się decyzji nowelizacją ustawy o SN, która weszła w życie na początku stycznia. Nie przekreśla to jednak odpowiedzi na pytania, w których TSUE może dokonać wykładni przepisów unijnych.
Prezes TSUE uznał pytania za ważne i zgodził się, by Trybunał rozpoznał je w przyspieszonym trybie. Posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 12 lutego.
„Pytania SN należy uznać za niedopuszczalne. TSUE nie powinien na nie odpowiadać” – takie stanowiska złożli w unijnym Trybunale polski rząd i prokurator generalny. Innego zdania są Belgia, Holandia, Dania i Łotwa. Wszystkie uważają, że TSUE powinien udzielić odpowiedzi na pytania, w dodatku na większość twierdząco.
Państwa w odmienny sposób odnoszą się do poszczególnych pytań. Np. Łotwa wnosi o udzielenie twierdzącej odpowiedzi na pierwsze cztery pytania, nie odnosząc się do ostatniego. Ale co do meritum cztery rządy są zgodne. „Republika Łotewska zwraca uwagę na to, że władza wykonawcza nie powinna decydować o tym, czy sędzia może dalej sprawować swoją funkcję” – napisali przedstawiciele tego kraju.
Autorem powyższego tekstu jest Łukasz Woźnicki. Tekst pochodzi ze strony Gazety Wyborczej, gdzie został opublikowany 4 stycznia 2019 roku. Archiwum Osiatyńskiego dziękuje za możliwość jego przedruku.