Bojkot rzeczników dyscyplinarnych Ziobry
Sędzia Waldemar Żurek, były rzecznik KRS, nie zamierza składać wyjaśnień rzecznikom dyscyplinarnym powołanym przez Zbigniewa Ziobrę w czerwcu ubiegłego roku. Powód? To "rzekomi rzecznicy dyscyplinarni".
Poniższy tekst został opublikowany w Gazecie Wyborczej 9 stycznia 2019 roku. Jego autorką jest Ewa Ivanowa. Archiwum Osiatyńskiego dziękuje Gazecie Wyborczej za możliwość przedruku.
Rzecznik dyscyplinarny wezwał w listopadzie sędziego Żurka do złożenia wyjaśnień w dwóch sprawach.
Żurek: wezwania pochodzą od podmiotów „nielegitymowanych”
Jedna dotyczy tego, że były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa miał rzekomo nie dopełnić obowiązku złożenia deklaracji podatkowej związanej ze sprzedażą ciągnika o wartości 40 tys. zł. Druga sprawa to efekt tego, że Żurek odmówił orzekania w wydziale cywilnym Sądu Okręgowego w Krakowie. We wrześniu, wbrew jego woli, przeniosła go tam z wydziału cywilnego odwoławczego Dagmara Pawełczyk-Woicka, prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, powołana na to stanowisko w styczniu 2018 r. przez Ziobrę, prywatnie koleżanka szkolna ministra sprawiedliwości.
We wtorek sędzia Żurek odniósł się do wezwań rzeczników dyscyplinarnych. W pismach, do których dotarła „Wyborcza”, sędzia daje rzecznikowi do zrozumienia, że nie zamierza składać żadnych pisemnych wyjaśnień w jakiejkolwiek sprawie. Przyczyny są fundamentalne: wezwania pochodzą od podmiotów „nielegitymowanych”.
Zdaniem sędziego Żurka zmiany w ustawie Prawo o ustroju sądów powszechnych doprowadziły do tego, że rzecznicy dyscyplinarni dla sędziów są powoływani w sposób arbitralny przez ministra sprawiedliwości, z „pominięciem zasady kolegialnej reprezentacji środowiska”. Do kwietnia ubiegłego roku najważniejszego rzecznika dyscyplinarnego wybierała KRS. Po zmianach uchwalonych przez PiS rzecznika wraz z dwoma zastępcami na czteroletnią kadencję powołuje minister sprawiedliwości.
To – zdaniem sędziego Żurka – godzi w niezależność sądownictwa przez stworzenie „mechanizmu dyscyplinującego, na którego kształt i obsadę ma wyłączny wpływ władza wykonawcza”.
„Prowadzi to do ewidentnego naruszenia zasady demokratycznego państwa prawa wyrażonej w Konstytucji oraz stoi w sprzeczności z regułami wynikającymi z art. 6 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności”- uzasadnia swe stanowisko sędzia Żurek.
„Wobec praktycznego braku możliwości badania konstytucyjności ustawy wprowadzającej urząd, który Pan rzekomo pełni, wynikającej z ewidentnie wadliwego obsadzenia części stanowisk sędziów Trybunału Konstytucyjnego, (…) stoję na stanowisku, iż jedynym możliwym sposobem dochodzenia moich praw jest obrona przed niezawisłym sądem gwarantującym poszanowanie praw i wolności każdemu obywatelowi”- pisze w piśmie do głównego rzecznika dyscyplinarnego w imieniu sędziego Żurka jego pełnomocnik.
– Złożenie wyjaśnień przez sędziego Żurka byłoby przyznaniem, że rzecznik dyscyplinarny ma legitymację do podejmowania działań wobec sędziów. Tymczasem ustawa, która o tym zdecydowała, jest niekonstytucyjna. Niekonstytucyjny jest sam mechanizm powoływania rzeczników dyscyplinarnych sędziów bez udziału jakiegokolwiek kolegialnego ciała reprezentującego sędziów – mówi adwokat Mikołaj Pietrzak, obrońca sędziego Żurka. Jego zdaniem byłego rzecznika KRS dotykają retorsje i szykany z powodu krytycznej postawy wobec zmian wymiaru sprawiedliwości.
Na niekonstytucyjność systemu powoływania nowych rzeczników dyscyplinarnych wskazywali Rzecznik Praw Obywatelskich, stowarzyszenia sędziowskie Iustitia i Themis, organizacje prawników, ich samorządy zawodowe.
Dyscyplinarki za represje wobec sędziów
Przypomnijmy: Ziobro powołał najważniejszych rzeczników dyscyplinarnych dla sędziów sądów powszechnych w czerwcu ubiegłego roku. Głównym rzecznikiem został sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab (był w składzie, który umorzył sprawę byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika po ich ułaskawieniu przez prezydenta). Jego zastępcami zostali sędzia Przemysław Radzik oraz Michał Lasota. Obaj dostali od Ziobry stanowiska prezesów sądów. Pierwszy w Sądzie Rejonowym w Krośnie Odrzańskim, drugi – w Sądzie Rejonowym w Nowym Mieście Lubawskim.
Niedawno zastępcy głównego rzecznika dostali od Ziobry delegację do Sądu Okręgowego w Warszawie. To oburzyło sędziów. Piszą wprost: że „nie widzą możliwości współpracy z tymi delegatami” i domagają się cofnięcia rzeczników z delegacji. Ich zdaniem to osoby „czynnie zaangażowane w bezpodstawne działania represyjne i szykany wobec sędziów broniących niezależności sądów”. Ich działania godzą „wprost w niezawisłość sędziów” i szkodzą dobru wymiarowi sprawiedliwości.
Zgromadzenie zapowiada, że działania sędziów podejmujących działania represyjne wobec innych sędziów za orzecznictwo czy udział w debacie publicznej „będą musiały być poddane w stosownym czasie kontroli i ocenie w rzetelnym postępowaniu dyscyplinarnym”.