Sąd Najwyższy: Schab i Radzik nie są niezależnymi sędziami, nie dają gwarancji bezstronnego procesu
SN przeprowadził test na niezależność nominata ministra Ziobry Piotra Schaba. Wstępnie też ocenił niezależność Przemysława Radzika. W obu przypadkach uznał, że ich błyskawiczne „kariery” za obecnej władzy świadczą o tym, że są zależni od polityków. Legalni sędziowie SN z Izby Karnej – prof. Włodzimierz Wróbel, Jarosław Matras i Marek Pietruszyński przeprowadzili test niezawisłości […]
SN przeprowadził test na niezależność nominata ministra Ziobry Piotra Schaba. Wstępnie też ocenił niezależność Przemysława Radzika. W obu przypadkach uznał, że ich błyskawiczne „kariery” za obecnej władzy świadczą o tym, że są zależni od polityków.
Legalni sędziowie SN z Izby Karnej – prof. Włodzimierz Wróbel, Jarosław Matras i Marek Pietruszyński przeprowadzili test niezawisłości i bezstronności sędziego 19 października 2022 roku podczas rozpoznawania skargi od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który został wydany z udziałem Piotra Schaba (na zdjęciu u góry), Przemysława Radzika i Dariusza Drajewicza. Wszyscy trzej są powiązani z obecną władzą.
Schab i Radzik są rzecznikami dyscyplinarnymi, znanymi ze ścigania sędziów broniących praworządności. Kierują też najważniejszymi sądami w Polsce – najpierw Sądem Okręgowym w Warszawie, a od niedawna Sądem Apelacyjnym w Warszawie. Schab jest tam prezesem, Radzik zaś jego zastępcą. Obaj też dostali od nielegalnej, upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa nominacje na sędziów sądu apelacyjnego.
Z kolei Dariusz Drajewicz, jest członkiem neo-KRS, a w badanej przez SN sprawie karnej orzekał jako sędzia delegowany przez ministerstwo sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
SN przeprowadził test, bo wniósł o to obrońca oskarżonego, który zaskarżył wydany przez tych sędziów wyrok. Wskazywał, że został on wydany przez wadliwy skład, czyli przez neo-sędziów i sędziego delegowanego przez ministra. A tacy sędziowie w świetle orzeczeń TSUE, ETPCz i SN są wadliwi, podobnie jak wydane przez nich orzeczenia.
Testowi został poddany tylko Piotr Schab, bo sąd dysponował dokumentacją dotyczącą tylko jego ścieżki zawodowej. W wyroku SN podkreślił jednak, że zachodzi prawdopodobieństwo, że testu nie zdałby też Radzik, który ma podobną ścieżkę „kariery” jak Schab.
Ponieważ Schab nie przeszedł testu na niezawisłość i bezstronność, SN uchylił wyrok wydany przez trójkę sędziów i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez prawidłowy skład – legalnych sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Jak doszło do testu Schaba?
Został przeprowadzony przy okazji sprawy karnej o przywłaszczenie. Oskarżony o to mężczyzna w lutym 2021 roku został uniewinniony przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Ten wyrok w październiku 2021 roku został jednak uchylony przez Sąd Apelacyjny w Warszawie. Jego decyzję z kolei do SN zaskarżył obrońca oskarżonego. Powołał się na wyrok TSUE z listopada 2021 roku w sprawie delegacji dla sędziów.
Trybunał orzekł, że takie delegacje są sprzeczne z prawem UE, bo minister sędziego może delegować dowolnie, bez podania żadnych kryteriów. Może też w każdej chwili sędziego z delegacji odwołać. A minister jest jednocześnie Prokuratorem Generalnym, prokuratura jest zaś stroną procesów karnych. Ma więc możliwość wywierania presji na sędziów delegowanych, a to może wpływać na ich niezawisłość i bezstronność.
Co do neo-sędziów, obrońca powołał się na historyczną uchwałę pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku, w której podważono legalność neo-KRS, nominacji dla neo-sędziów i Izby Dyscyplinarnej. Wskazał, że Schab otrzymał nominację do sądu apelacyjnego od neo-KRS mimo, że jego kandydatura nie była zaopiniowana przez Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Apelacji. Radzik zaś został awansowany z sądu rejonowego od razu na sędziego apelacyjnego (z pominięciem szczebla okręgowego). W ocenie obrońcy budzi to podejrzenie, że awans zawdzięcza politycznemu poparciu.
Dlatego obrońca wystąpił o test na niezawisłość i bezstronność Drajewicza, Radzika i Schaba. Obywatele bowiem zgodnie z artykułem 45 Konstytucji, art. 47 Karty Praw Podstawowych UE i art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności mają zagwarantowane prawo do procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem, ustanowionym ustawą.
Dlaczego SN przeprowadził test na niezależność?
Legalny SN podzielił racje obrońcy i uchylił wyrok wydany przez Schaba, Radzika i Drajewicza. Powołał się na uchwałę pełnego składu SN, z której wynika, że powołanie sędziego sądu powszechnego przez neo-KRS wpływa na możliwość uznania, że skład orzekający z jego udziałem jest wadliwy. A taki sędzia może nie być uznany za niezawisłego i bezstronnego.
SN powołał się też na uchwałę siedmiu sędziów SN z czerwca 2022 roku, w której stwierdzono m.in., że neo-KRS nie jest konstytucyjnym organem. 15 członków – sędziów wybrał do niej Sejm głosami posłów (koalicji rządzącej). Tymczasem Konstytucja mówi, że Sejm może wybrać do KRS tylko czworo przedstawicieli, a Senat dwoje.
Sposób wyboru członków – sędziów zmienił PiS, by zyskać kontrolę nad tym ważnym organem, który decyduje o nominacjach sędziowskich. Dzięki temu do nowej KRS posłowie PiS wybrali głównie sędziów, którzy poszli na współpracę z resortem ministra Ziobry. Nie jest to niezależny organ, tylko upolityczniony.
Tezę tę w ocenie SN wzmacnia wyrok ETPCz Grzęda przeciwko Polsce, w którym Trybunał stwierdził, że „cała sekwencja wydarzeń w Polsce żywo pokazuje, że kolejne reformy sądownictwa miały na celu osłabienie niezawisłości sędziowskiej, począwszy od poważnych nieprawidłowości w wyborze sędziów Trybunału Konstytucyjnego w grudniu 2015 roku, następnie, w szczególności, przebudowę KRS i utworzenie nowych izb w Sądzie Najwyższym, przy jednoczesnym rozszerzeniu kontroli Ministra Sprawiedliwości nad sądami i zwiększeniu jego roli w kwestiach dyscypliny sędziowskiej”.
SN orzekł też, że o ile składy orzekające z neo-sędziami SN z góry można uznać za wadliwe (bo nie trafiły tam przypadkowe osoby), o tyle w przypadku neo-sędziów sądów powszechnych takiego automatyzmu nie ma. SN zgodził się z uchwałą siedmiorga sędziów, że trzeba przeprowadzić test na niezależność neo-sędziego. I w ramach tego testu należy sprawdzić okoliczności jego awansu:
- czy nominacja od neo-KRS zbiegła się w czasie z awansem od ministra sprawiedliwości np. na prezesa sądu?
- czy obrady neo-KRS były utajnione?
- czy neo-sędzia miał kontrkandydatów (a jeśli tak, to kto okazał się lepszy) i jak kandydaturę neo-sędziego zaopiniował samorząd sędziowski?
Skład orzekający SN, który uchylił wyrok Schaba, Radzika i Drajewicza uznał, że decyzje neo-KRS są uzależnione od władzy politycznej i mogą się opierać na względach pozamerytorycznych.
Jak SN przetestował Schaba
SN przeprowadził jednak tylko test w przypadku Piotra Schaba, bo dysponował dokumentacją personalną tylko na jego temat. Zapożyczył ją z innej sprawy karnej, w której też obrońca wystąpił o test. Tamta sprawa jeszcze się nie zakończyła, bo blokuje ją Prokuratura Krajowa, która wniosła o wyłączenie z jej rozpoznania legalnych sędziów SN.