Prawo przeciwko nienawiści

Udostępnij

doktor nauk prawnych, adiunkt w Poznańskim Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, kierownik grantu Komisji Europejskiej “Memory…

Więcej

Państwo polskie nie zareagowało na czysty, niezawoalowany nawet rasizm, pozwalając, aby haniebne i naruszające prawo hasła, były publicznie prezentowane i wykrzykiwane



Pokłosiem II wojny światowej było m.in. wzniosłe wezwanie „Nigdy więcej” – symboliczne i polityczne w swym charakterze zobowiązanie członków międzynarodowej wspólnoty do niedopuszczenia, aby zbrodnia Holocaustu kiedykolwiek mogła się powtórzyć.

 

Zobowiązanie to dotyczyło również wprowadzenia mechanizmów ochrony prawnej, ujętych w międzynarodowych traktatach, wprowadzających zakaz głoszenia propagandy oraz funkcjonowania organizacji wzywających do nienawiści na tle rasowym, etnicznym, narodowościowym i religijnym. Wproawadzono także prawny zakaz dyskryminacji na takim właśnie tle.

 

Były to idee założycielskie międzynarodowych systemów ochrony praw człowieka: zarówno tego uniwersalnego, jaki powstał w ramach ONZ, jak i regionalnego – europejskiego, tworzonego przez Radę Europy.

 

Polska jest stroną wszystkich tego rodzaju traktatów i struktur międzynarodowych: stroną zobowiązaną do realizacji ich postanowień i ustaleń. Te zaś w sposób jednoznaczny kwalifikują zdarzenia, jakie miały miejsce podczas Marszu Niepodległości 2017: było to szerzenie nienawiści rasowej, etnicznej, narodowościowej i religijnej – nienawiści, która nie jest po prostu jedną z form przekazu czy wyrazu, nie jest poglądem, równoważnym w debacie publicznym z innymi – nie tak jest kwalifikowana w międzynarodoprawnym systemie ochrony praw człowieka.

 

Państwo polskie nie zareagowało na czysty, niezawoalowany nawet rasizm, pozwalając, aby haniebne i naruszające prawo hasła, były publicznie prezentowane i wykrzykiwane. Tym samym władze naruszyły szereg spoczywających na nich zobowiązań traktatowych.

 

Każdy, kto stał się ofiarą tego pogwałcenia obowiązków państwa polskiego, może (po spełnieniu określonych warunków) domagać się od właściwych organów kontrolnych międzynarodowego systemu ochrony praw człowieka stwierdzenia naruszenia jego lub jej prawa do ochrony przed rasizmem, antysemityzmem czy islamofobią.

 

W tym przypadku wszyscy, dla których oczywistością są idee równości i poszanowania godności ludzkiej każdej osoby, bez kierowania się kryterium „separacjonizmu rasowego”, mają prawo zareagować, używając do tego środków prawnych.

 

Co istotne, również polskie prawo oferuje takie mechanizmy reakcji wobec rasistowskiej nienawiści: trzeba z nich tylko korzystać.

 

polskie prawo oferuje takie mechanizmy reakcji wobec rasistowskiej nienawiści: trzeba z nich tylko korzystać.

 

Jeśli przepisy te pozostaną martwe, będą stanowić właściwie ośmieszenie prawa, które ustanowiono przecież po to, aby chronić nas przed tym, co prowadzi do zbrodni takich jak Holocaust.

 

Warto pomyśleć o instrumentach prawnych właśnie z tej perspektywy i w tym kontekście: prawo, oprócz funkcji czysto regulacyjnych czy porządkujących bieg spraw, stanowi również niesamowicie istotny wyznacznik tego, jakie wartości nam przyświecają, co uznajemy za pożądane dla dobra ogólnego, jakim jest nasza wspólnota, nasze państwo.

 

prawo stanowi również niesamowicie istotny wyznacznik tego, jakie wartości nam przyświecają, co uznajemy za pożądane dla dobra ogólnego, jakim jest nasza wspólnota, nasze państwo.

 

Pozwalając na rasizm manifestowany w pierwszych rzędach patriotycznych pochodów, władze państwa polskiego nie tylko zignorowały swe prawne powinności do natychmiastowego podjęcia działań w celu powstrzymania tego zachowania, lecz również dały symboliczne przyzwolenie na nienawiści do każdego „innego” i „obcego”.

 

Polityczne deklaracje, które pojawiły się już po Marszu Niepodległości 2017 i które tak wielu komentatorów przyjmuje z uznaniem (choć właściwie trudno wyobrazić sobie, aby rasizm nie został potępiony i dlatego nie powinny być odbierane jako nic „nadzwyczajnego”), nie zmieniają podstawowego i najważniejszego faktu dopuszczenia do łamania prawa.

 

Nie mam wątpliwości, że chociażby w świetle przepisów Międzynarodowej Konwencji w sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji rasowej organizacje takie jak ONR czy Młodzież Wszechpolska powinny zostać jak najszybciej poddane kontroli sądowej legalności ich funkcjonowania.

 

Nie mam wątpliwości, że chociażby w świetle przepisów Międzynarodowej Konwencji w sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji rasowej organizacje takie jak ONR czy Młodzież Wszechpolska powinny zostać jak najszybciej poddane kontroli sądowej legalności ich funkcjonowania.

 

To, czy tak się stanie, będzie kolejnym testem dla właściwych organów władzy: testem na poważne podejście do ich prawnotraktatowych zobowiązań oraz do obowiązku ochrony polskiego społeczeństwa przed rasistami, ksenofobami i antysemitami.



Autor


doktor nauk prawnych, adiunkt w Poznańskim Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, kierownik grantu Komisji Europejskiej “Memory…


Więcej

Opublikowany

15 listopada 2017






Inne artykuły tego autora

01.03.2018

Obudzone demony antysemityzmu to między innymi efekt złej nowelizacji ustawy o IPN

02.02.2018

W jaki sposób można poprawić zapisy nowelizacji ustawy o IPN



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200