Prawa człowieka w Polsce po odejściu Adama Bodnara

Udostępnij

W Archiwum Wiktora Osiatyńskiego od 2017 roku dokumentujemy, analizujemy i objaśniamy zmiany w zakresie praworządności w Polsce.

Więcej

W Polsce w 2020 r. otwarcie i na niespotykaną do tej pory skalę podważono dotychczasową koncepcję ochrony praw człowieka. W tym czasie doszło do przebudzenia społecznej świadomości i ulicznej mobilizacji wokół ich obrony. Co będzie dalej?



Autorka, Aleksandra Gliszczyńska-Grabias, jest adiunktem w Poznańskim Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych PAN

 

Choć pewna pozorność wzniosłych deklaracji o respektowaniu praw człowieka w zderzeniu z „realpolitik” jest stanem permanentnym, nigdy wcześniej tak otwarcie nie podważano samych fundamentów, na których zbudowane zostały międzynarodowe systemy ochrony praw człowieka.

 

Nigdy wcześniej ta rzeczywistość nie była tak pokornie przyjmowana przez ogół. Być może jednej z przyczyn tej pokory należy poszukiwać w ewidentnym przejmowaniu dyskursu o ochronie praw człowieka przez populistów i środowiska rozumiejące prawa człowieka w całkowitej kontrze do ich prawdziwej istoty.

 

Bardzo wymownym przykładem jest tu kwestia wolności wypowiedzi i gwarancji jej ochrony w kontekście głoszenia treści naruszających np. godność osób LGBTQ+, treści ksenofobicznych czy znieważających osoby o określonych poglądach społecznych i politycznych. Pod płaszczykiem ochrony wolności wypowiedzi „dyskryminowanej mniejszości o poglądach konserwatywnych” albo wręcz ochrony „praw większości” mowa nienawiści zyskuje w przestrzeni publicznej status równoprawnych wypowiedzi.

 

To już nie odmawiający podstawowych praw i wolności osobom nieheteronormatywnym traktowani są jako naruszający prawa człowieka – oni stają się w odwróconej narracji ofiarami takich naruszeń. Ordynarne żarty z ofiar Holocaustu emitowane w telewizji publicznej to zaś już jedynie „komentarz” do bieżących wydarzeń politycznych.

 

W „majestacie prawa”

 

Wydaje się, że w Polsce 2020 roku nastąpiła szykowana od kilku lat i w dużej mierze udana zmiana usytuowania, rozumienia i przestrzegania praw człowieka, zarówno w wymiarze społecznym, jak i prawnym. Z jednej strony bowiem urzeczywistniona została skrajnie niebezpieczna tendencja podważania samej legitymizacji obowiązywania prawnej ochrony praw i wolności człowieka: najlepszym przykładem jest tu kampania dyskredytowania zarówno w warstwie prawno-merytorycznej, jak i czysto psychologicznej tzw. konwencji stambulskiej, której celem jest zapobieganie przemocy wobec kobiet. Niedawno Ordo Iuris złożyło projekt ustawy w sprawie wypowiedzenia konwencji ze 150 tys. podpisów.

 

W minionym roku byliśmy świadkami ewidentnego łamania podstawowych praw i wolności człowieka „w majestacie prawa”, wygaszenia sądu konstytucyjnego chroniącego prawa obywatelskie, odbierania nam prawa do sądu w rozumieniu niezależnego, niezawisłego sądownictwa, bezprecedensowego ataku na godność i inne fundamentalne prawa osób LGBTQ+. Towarzyszyła temu bezradność międzynarodowych organów kontroli ochrony praw człowieka i bierność przeważającej części społeczeństwa.

Z drugiej strony za sprawą tego stanu rzeczy miało równocześnie miejsce niespotykane przebudzenie społecznej świadomości o roli gwarancji ochrony praw człowieka oraz ulicznej mobilizacji wokół ich obrony.

 

Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy proces relatywizowania i podważania istoty praw człowieka nie wniknął już tak głęboko w tkankę społeczną, że nawet masowe protesty i utworzone wokół nich ruchy nie będą w stanie bez osiągnięcia pewnej masy krytycznej zmienić biegu tych niebezpiecznych tendencji.

 

Poszukiwanie metod obrony

 

Obrońcy praw człowieka stoją przed niezwykle trudnym wyzwaniem: znalezienia skutecznych metod zatrzymania negatywnych zjawisk, ciągłego aktywizowania sił społecznych do ich obrony przy jednoczesnym dalszym wysiłku na rzecz urzeczywistniania poszczególnych praw i wolności.

 

Jedną z metod może być punktowanie wszelkich przekłamań i prób przejęcia koncepcji praw człowieka przez jej wrogów, usilne przypominanie w przestrzeni publicznej, czym jest, a czym nie jest chociażby prawna ochrona przed mową nienawiści. Inną, pewną „ucieczką do przodu” jest nie rezygnowanie z walki o realizację standardu ochrony określonego prawa czy wolności wykraczających poza przyjęte minimum.

 

Kolejną, konieczną kwestią jest prowadzenie jak najwcześniej edukacji o prawach człowieka.

 

To wszystko wymaga jednak namysłu, koordynacji i przestrzeni do podejmowania działań, współpracy różnych aktorów, mobilizacji również na poziomie międzynarodowym. Wymaga także wsparcia finansowego, co przy systemowym odcinaniu organizacji pozarządowych zajmujących się prawami człowieka od możliwości pozyskiwania funduszy jest szczególnie trudne.

 

Odpowiedzialność prawników i prawniczek

 

W żadnym miejscu i czasie nawet najbardziej szlachetne i odważne inicjatywy obywatelskie nie będą mogły stać się w pełni przeciwwagą dla niezgodnych ze standardami ochrony praw człowieka działań państwa i jego instytucji: to ono bowiem pozostaje realnym dysponentem władzy, to ono zawiera lub wypowiada akty prawa międzynarodowego, to ono implementuje (lub nie) ich postanowienia. Ono wreszcie w zdecydowanej mierze kształtuje politykę społeczną, edukację, stosunki międzynarodowe – ogromnie ważne dla praw człowieka w każdym państwie.

 

W takim układzie jedną z kluczowych ról odgrywać musi społeczna odpowiedzialność prawników i prawniczek, którzy niezależnie od swojej specjalizacji powinni bronić konstytucyjnych (i tych wynikających z traktatów prawa międzynarodowego) praw i wolności człowieka. Oni powinni stać za społeczeństwem obywatelskim, za pokrzywdzonymi ofiarami naruszeń praw człowieka, za ciągłym przypominaniem, jak kluczowe znaczenie mają zapisane w prawie gwarancje. Wzorem takiej postawy w Polsce jest na pewno inicjatywa Wolne Sądy.

 

Jak rozumieć prawa człowieka

 

Bliskie już odejście Adama Bodnara (jednego z uczniów Wiktora Osiatyńskiego) z urzędu rzecznika praw obywatelskich będzie dla ochrony praw człowieka w Polsce momentem granicznym – i krytycznym. Odchodzące wraz z Bodnarem rozumienie praw człowieka jest symptomatyczne dla dzisiejszej rzeczywistości. Innej niż czas jawnego zniewolenia, jednak w jakiejś mierze podobnej.

 

W „Sile bezsilnych” Václav Havel pisał o społeczeństwie funkcjonującym pod rządami dyktatury i opresji jako o bycie składającym się z „naczyń połączonych”, o zależności postaw, o potencjale cywilnej odwagi jednostki, która przełoży się ostatecznie na zmiany o charakterze systemowym, fundamentalnym. Dziś oprócz różnych metod obrony praw człowieka potrzebujemy tak naprawdę tego samego: odważnych postaw obywatelskich. To one wspomagane niezłomnością sądów i aktywnym działaniem instytucji międzynarodowych są być może w stanie utrzymać wypracowany przez ostatnie dekady status praw człowieka, a w konsekwencji ochronić każdego i każdą z nas.

 

Przede wszystkim solidarność

 

Nie wiemy, czy idea paneli obywatelskich promowana przez Adama Bodnara będzie miała szansę realizacji. Jest ona jednak najlepszym z rozwiązań w czasach negowania podstawowych praw i wartości, a jeden z takich paneli powinien zostać poświęcony generalnej refleksji nad prawami człowieka. Będziemy mogli wspólnie zastanowić się nad tym, czym one dla nas są, w jaki sposób część z nich próbuje się nam odebrać i jak sprawić, aby stały się one fundamentem odpornym na ataki populistów.

 

Prawnicy specjalizujący się w prawach człowieka powinni dokładnie wsłuchać się w konkluzje wynikające z takiej debaty i zaproponować stosowne zmiany prawne. Wspólny wysiłek może stać się zaś zaczynem do odbudowania wartości stojącej za każdym systemem ochrony praw człowieka: ludzkiej solidarności. W Polsce pisanej zarówno przez małe, jak i duże S.

 

Artykuł ukazał się pierwotnie w „Gazecie Wyborczej”. Archiwum Osiatyńskiego dziękuje za możliwość przedruku.



Autor


W Archiwum Wiktora Osiatyńskiego od 2017 roku dokumentujemy, analizujemy i objaśniamy zmiany w zakresie praworządności w Polsce.


Więcej

Opublikowany

13 stycznia 2021






Inne artykuły tego autora

29.02.2024

To już oficjalne: 137 mld euro z KPO odblokowane

20.02.2024

Jak odbudować państwo prawa w Polsce? Prof. Morijn: Realizm niech przeważa nad puryzmem

17.01.2024

Rząd powinien przywrócić Europejskiej Konwencji Praw Człowieka należne miejsce

04.01.2024

Minister Kultury wobec mediów publicznych działał w celu usprawiedliwionym konstytucyjnie [ANALIZA]

04.01.2024

List Otwarty Zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Sędziów Administracyjnych do Prezesa NSA

29.12.2023

Sytuacja w mediach publicznych. RPO Marcin Wiącek pisze do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

27.12.2023

Czego może nas nauczyć kryzys medialny

22.12.2023

Sędzia Przymusiński do dr. Szweda i innych wątpiących: cały czas wisi nad nami problem neosędziów. Zwlekanie z koniecznymi decyzjami niczemu nie służy

18.12.2023

Jak przywrócić w Polsce praworządność? Sędzia Przymusiński: Sejmie, przyjmij te dwie uchwały! [Gazeta Wyborcza]

13.12.2023

Rozliczenie PiS to nie Norymberga. Niesiołowski polemizuje z Matczakiem [Gazeta Wyborcza, Stefan Niesiołowski]

13.12.2023

Dziś znowu mamy prawo do dumy [Gazeta Wyborcza, Adam Michnik]

11.12.2023

Wrzosek: Tylko radykalna naprawa prokuratury. Usunąć ludzi Ziobry, cofnąć awanse, dać niezależność

29.11.2023

Sejm odwoła członków komisji LexTusk. Ale przyszły rząd nie chce jej likwidować

17.11.2023

Piotr Mikuli: W sprawie ewentualnych uchwał Sejmu RP dotyczących dublerów i członków neo-KRS [Konstytucyjny.pl]

16.11.2023

Państwowe spółki przyczyniły się do kryzysu demokracji. Czy prawo może temu zapobiec? [Analiza]

15.11.2023

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w SN nie jest niezależnym sądem [analiza]

14.11.2023

W okresie zmiany rządu nie powinno się podejmować poważnych rozstrzygnięć – apel Komitetu Nauk Prawnych PAN do doktora nauk prawnych

07.11.2023

Schodzimy z naszej reduty, banery zachowujemy [Gazeta Wyborcza, List do redakcji]

02.11.2023

Stanowisko dotyczące znaczenia Deklaracji z Reykjaviku  przyjętej na IV Szczycie Rady Europy

31.10.2023

Nasze demokratyczne grzechy główne, czyli jak poprawić III RP [Gazeta Wyborcza, Marek Beylin]



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200