„Jastrzębie” przejmują władzę w nowej KRS. Przygotowanie do weryfikacji sędziów

Udostępnij

dziennikarz prowadzący kronikę ataku na państwo prawa w Polsce dla OKO.press i Archiwum Osiatyńskiego, za co w 2021 roku został…

Więcej

Przewodniczący neo-KRS Leszek Mazur złożył rezygnację. Kończy to spór prawny o legalność jego nagłego odwołania przez grupę „jastrzębi”, którzy wskażą teraz nowego szefa Rady. Przewrót w KRS może być wstępem do ostatecznej rozprawy Zbigniewa Ziobry z niezależnymi sędziami



Rezygnację sędzia Leszek Mazur złożył w czwartek 21 stycznia 2021 roku. Jest ona zaskoczeniem, bo wszyscy liczyli, że patową sytuację w nowej Krajowej Radzie Sądownictwa rozwiąże prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.

 

To ona bowiem, zgodnie z ustawą o KRS, miała podjąć decyzje po przewrocie w Radzie. I z wcześniejszych informacji wynikało, że prezes Manowska miała podstawy, by nie uznać odwołania Mazura, bo z opinii prawnej SN wynika, że było to bezprawne. Z kłopotu wybawił ją Leszek Mazur składając rezygnację.

 

„Nikt na mnie nie naciskał. Nie chciałem na wiele miesięcy paraliżować pracy KRS” – mówi nam były już przewodniczący nowej KRS Leszek Mazur.

 

Jego następca ma być wybrany na posiedzeniu nowej KRS wyznaczonym przez prezes SN na 29 stycznia. Z informacji OKO.press wynika, że stanowisko po Mazurze ma objąć sędzia Joanna Kołodziej-Michałowicz.

 

Jak doszło do odwołania Mazura i Mitery

 

Rezygnacja sędziego Leszka Mazura ze stanowiska przewodniczącego nowej KRS to skutek przewrotu w Radzie, do którego doszło 14 stycznia 2021.

 

Przypomnijmy. Członek Rady sędzia Marek Jaskulski złożył nagle wniosek o odwołanie Mazura z funkcji przewodniczącego. I Rada po niejawnej dyskusji szybko ten wniosek przegłosowała. Mazur został odwołany zdecydowaną większością głosów.

 

Razem z nim Rada odwołała z Prezydium KRS i z funkcji jej rzecznika sędziego Macieja Miterę. Do szybkiego ich odwołania parł wiceprzewodniczący Rady, poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS. To on prowadził obrady.

 

Oficjalnym powodem jest utrata zaufania. Ale prawdziwym jest tlący się od miesięcy konflikt w Radzie, która jest podzielona na ścierające się frakcje tzw. „gołębi” i „jastrzębi”.

 

Konflikt dla wielu może być zaskoczeniem, bo sędziów do nowej KRS w sposób niekonstytucyjny wybrali posłowie PiS i Kukiz’15 w poprzedniej kadencji Sejmu. Starą, legalną KRS łamiąc Konstytucję rozwiązano.

 

Do nowej KRS wybrano zaś głównie sędziów, którzy poszli na współpracę z resortem Zbigniewa Ziobry.

 

Nowa KRS jest potrzeba PiS, by mieć wpływ na awanse w sądach. A te dostają teraz często „swoi” sędziowie. To krok po kroku daje PiS kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości. Dzieje się tak, bo nowa KRS nie jest niezależna, co potwierdziły już orzeczenia TSUE i starego, legalnego Sądu Najwyższego.

 

Gołębie i jastrzębie w Radzie

 

Mimo takiego składu doszło do rozłamu w nowej KRS. We frakcji „gołębi” są sędziowie, którzy chcą, by decyzje o sędziowskich awansach Rada podejmowała obiektywniej i bardziej merytoryczne, oraz by nie dawała awansów członkom Rady. Bliżej im do legalistów.

 

Do tej frakcji zalicza się sędziów Leszka Mazura, Macieja Miterę, Wiesława Johana (były sędzia TK, zasiada w Radzie z ramienia prezydenta), Ewę Łąpińską i Pawła Styrnę.

 

Grupa „jastrzębi” to sędziowie-członkowie KRS kojarzeni z byłym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem, który w 2019 roku po wybuchu afery hejterskiej musiał odejść z resortu.

 

Ta grupa jest za ostrym kursem w sądach forsowanym przez ministra Zbigniewa Ziobrę. Zalicza się do niej Dariusza Drajewicza, Rafała Puchalskiego, Jarosława Dudzicza, Zbigniewa Łupinę, Grzegorza Furmankiewicza, Jędrzeja Kondka (jest w kierownictwie Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, w którym pracę znalazł Łukasz Piebiak), Joannę Kołodziej-Michałowicz, Marka Jaskulskiego i Macieja Nawackiego.

 

Większość sędziów z tej grupy korzysta z „dobrej zmiany”. Są prezesami sądów z nominacji resortu Ziobry lub dostali awans do sądu wyższej instancji od nowej KRS, w której zasiadają.

 

Została jeszcze sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, która w Radzie chodzi swoimi ścieżkami. Ale krytykowała Leszka Mazura przed odwołaniem.

 

Jak „jastrzębie” dorabiały w Radzie

 

Obie frakcje ścierały się w ostatnich miesiącach. Ale czarę goryczy u „jastrzębi” przelało ujawnienie, że część członków Rady – z grupy „jastrzębi” – znalazła sposób na dorabianie. Wykorzystali oni epidemię i zaczęli zwoływać online posiedzenia różnych komisji.

 

Posiedzenia zwoływano w dniach, gdy nie było obrad plenarnych KRS, więc dostawali dodatkowe diety. Kosztowało to KRS dodatkowo ok. 160 tys. zł. Sędziowie dorobili w ten sposób po 10-20 tys. zł.

 

Na przykład Maciej Nawacki dorobił 22 tys. zł, a Dariusz Drajewicz 23 tys. zł. Sprawę opisały media.

 

Inicjatorom odwołania Mazura i Mitery nie spodobało się to, że zgodnie z prawem udostępnili dziennikarzom protokoły posiedzeń tych komisji oraz to, że wystąpili w programie TVN24 i wypowiadali się na ten temat.

 

Mazur odchodzi po konsultacjach z Manowską

 

Szybko pojawił się jednak problem, czy odwołanie Mitery i Mazura jest legalne. Bo ustawa o KRS nie przewiduje odwołania z funkcji przewodniczącego i członka Prezydium KRS. Spór miała rozstrzygnąć prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska (powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę).

 

To ona zgodnie z ustawą o KRS zwołuje pierwsze posiedzenie Rady po zwolnieniu stanowiska przewodniczącego i prowadzi je do czasu wyboru nowego szefa Rady.

 

Kilka dni temu nowy rzecznik SN Aleksander Stępkowski ujawnił, że prezes SN ma opinię prawną, z której wynika, że odwołanie Mitery i Mazura było niezgodne z prawem. To nie przesądzało o tym, co zrobi Manowska, bo mogła pominąć opinię. Gdyby jednak nie uznała przewrotu w Radzie, jej pracami nadal by kierował dotychczasowy przewodniczący.

 

Ale Leszek Mazur wybawił prezes SN od pójścia na starcie z frakcją „jastrzębi” w SN, co mogło się skończyć wojną w Radzie. A to mogłoby nie spodobać się PiS.

 

W czwartek 21 stycznia Mazur sam złożył rezygnację z przewodniczącego KRS, choć wcześniej uważał, że jego odwołanie jest nielegalne. W rozmowie zapewnia, że nikt nie wywierał na niego nacisków. „Gazeta Wyborcza” napisała jednak, że o jego rezygnacji wiedzieli wcześniej posłowie PiS.

 

„Po przemyśleniu uznałem, że po wotum nieufności wobec mnie przez członków Rady, moje dalsze przewodniczenie jej mogłoby doprowadzić do paraliżu pracy KRS. Utraciłem też zaufanie do wiceprzewodniczącego Arkadiusza Mularczyka i nie widzę możliwości, żeby dalej z nim współpracować” – twierdzi sędzia Mazur.

 

Przyznaje, że przed podjęciem decyzji konsultował się z prezes SN Małgorzatą Manowską. „Ona jednoznacznie oceniła to prawnie. Ale ciężar decyzji pozostawiła mi” – mówi Mazur.

 

Dodaje, że gdyby pozostał na stanowisku, to TK Juli Przyłębskiej musiałby rozstrzygnąć spór kompetencyjny o to, kto dalej ma kierować Radą. Mazur nie zrezygnuje jednak z zasiadania w niej na prawach członka.

 

„Jastrzębie” przejmą władzę w nowej KRS

 

Z informacji wynika, że zwolnione stanowisko przewodniczącego ma przejąć osoba kojarzona z frakcją jastrzębi. Propozycję dostał Marek Jaskulski, który złożył wniosek o odwołanie Mazura, oraz Jędrzej Kondek. Ale mieli odmówić.

 

Z naszych informacji wynika, że teraz najpewniejszym kandydatem jest Joanna Kołodziej- Michałowicz. „Nikt nie chce być frontmanem. Ona jest spokojna. Ale ma swoje ambicje” – mówi nam osoba znająca kulisy pracy KRS.

 

Joanna Kołodziej-Michałowicz jest sędzią Sądu Rejonowego w Słupsku. Jej mąż Andrzej Michałowicz z nominacji resortu Ziobry jest zaś prezesem Sądu Okręgowego w Słupsku.

 

Onet pisał, że stara się ona o awans do sądu okręgowego. Oceniający jej pracę wizytator napisał, że spóźniała uzasadnienia do wyroków. Jego ocena do awansu – jak pisał Onet – była negatywna.

 

Zmiana szefa Rady da „jastrzębiom” kontrolę nad nią. Zaliczani do niej sędziowie byli osłabieni po dymisji Łukasza Piebiaka z funkcji wiceministra. A Piebiakowi wielu sędziów dobrej zmiany sporo zawdzięcza. Był on kadrowym w sądach. Wielu dostało posady, awansowali.

 

Grupa „jastrzębi” wzmocniła się jednak, gdy w październiku 2020 roku na wiceprzewodniczącego Rady po raz pierwszy w jej historii wybrano polityka, czyli posła Arkadiusza Mularczyka z PiS. To on parł do szybkiego odwołania Leszka Mazura.

 

„Dał im poczucie przywództwa. Bo po rezygnacji Piebiaka, byli osamotnieni. Dlaczego go wybrali na wiceprzewodniczącego? Może liczą, że zapewni im wybór na drugą kadencję do Rady” – mówi osoba znająca kulisy pracy nowej KRS.

 

Zmiany w KRS to wstęp do ostatecznej rozprawy z sądami?

 

Zmiany przywództwa i nowy rozkład sił w nowej KRS to może być także przygotowaniem do ostatecznego uderzenia Zbigniewa Ziobry w niezależne sądy.

 

Jego resort planuje likwidację wszystkich sądów powszechnych (rejonowych, okręgowych i apelacyjnych) i powołanie dwóch nowych szczebli. Pozwoli to na weryfikację wszystkich ok. 10 tysięcy sędziów w Polsce. Bo sędziów trzeba będzie na nowo powołać do sądów. Plany te popiera prezes PiS Jarosław Kaczyński.

 

A neo-KRS miałaby opiniować – jak się spekuluje – kto zostanie w zawodzie, i do jakiego sądu, w jakim mieście trafi. Ma też opiniować decyzje o wysyłaniu sędziów na przyśpieszoną emeryturę. Dlatego dla PiS będzie lepiej, gdy będzie miał przełożenie na kierownictwo nowej KRS, by weryfikacja sędziów przebiegła szybko i bez zbędnych problemów.

 

Dla wielu niezależnych dziś sędziów, którzy bronią wolnych sądów, może to oznaczać siłowe usunięcie z zawodu.



Autor


dziennikarz prowadzący kronikę ataku na państwo prawa w Polsce dla OKO.press i Archiwum Osiatyńskiego, za co w 2021 roku został…


Więcej

Opublikowany

21 stycznia 2021






Inne artykuły tego autora

27.03.2025

OKO.press składa zawiadomienie do prokuratury na Hermesa. Za sprawdzanie dziennikarzy i sędziów

22.03.2025

Wojownicza Wrzosek nie powinna być twarzą rozliczeń. Prokuratura nie potrzebuje szeryfa, ale spokoju

20.03.2025

Prezydent Duda powołał 61 wadliwych neo-sędziów. A neo-KRS dała awans do SN mężowi swojej członkini

19.03.2025

Prokuratura Ziobry użyła Hermesa przeciw Giertychowi, Wrzosek i do podważenia ostatnich wyborów

24.02.2025

Ujawniamy: ludzie Ziobry używali Hermesa przeciwko sędziom i mediom. Również przeciwko OKO.press

21.02.2025

Prokuratorowi Ostrowskiemu grozi 3. dyscyplinarka. „Za wykorzystanie stanowiska do prywatnej sprawy”

19.02.2025

Prokurator Ostrowski, spadek jego babci i wyjątkowe działania prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim

31.01.2025

Radzik chce dopaść sędziego Żurka, za wszelką cenę. Jest śledztwo Prokuratury Krajowej

27.01.2025

Pierwsza dyscyplinarka dla Radzika i Lasoty. Za represje wobec sędziego Żurka

24.01.2025

Zwycięstwo sędziego Żurka. Sąd nakazał śledztwo ws. prokuratorów, którzy nie szukali Małej Emi

17.12.2024

Prokuratura chce stawiać Schabowi i Radzikowi zarzuty za blokowanie sędziego Tulei

15.12.2024

Ścigany: Piotr Schab. Dostał pierwsze zarzuty za utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości

14.12.2024

Dyscyplinarka dla neosędzi z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Czy zarzuty dostanie też Schab?

13.12.2024

Bodnar ma zgodę na odwołanie prezesa sądu w Suwałkach. Stanowiska tracą też wiceprezesi apelacji

29.11.2024

Sąd: wejście prokuratury do biura rzeczników dyscyplinarnych Schaba, Radzika i Lasoty było legalne

25.11.2024

Jest 6. zawiadomienie na Manowską z SN do prokuratury. Złożył je sędzia Żurek za „aresztowanie” akt

22.11.2024

10 filarów Bodnara w sądach: reforma biegłych, więcej asystentów, digitalizacja, mediacja, szkolenia

18.11.2024

Sędzia Dudzicz o Żydach: To ja, jako Jorry 123, napisałem „podły, parszywy i pazerny naród”

15.11.2024

Komisja kodyfikacyjna: Zlikwidować dwie powołane przez PiS Izby SN i skargę nadzwyczajną

17.10.2024

Rok po wyborach. Bodnar zaczął rozliczenia i reformę sądów, odblokował KPO. Ale nadal mamy neo-KRS



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200