Co miał sędzia Tuleya na posłów PiS. Znamy treść zawiadomienia, w którym zarzucił im składanie fałszywych zeznań

Udostępnij

W Archiwum Wiktora Osiatyńskiego od 2017 roku dokumentujemy, analizujemy i objaśniamy zmiany w zakresie praworządności w Polsce.

Więcej

Ponad 230 posłów, niemal wszyscy z PiS, w tym wierchuszka tej partii, mogło - zdaniem sędziego Igora Tulei - składać fałszywe zeznania w sprawie głosowania w Sali Kolumnowej. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, jej decyzję podtrzymał sąd. "Wyborcza" dotarła do zawiadomienia Tulei.



Poniższy tekst został opublikowany w Gazecie Wyborczej 9 stycznia 2019 roku. Jego autorem jest Ewa Ivanowa. Archiwum Osiatyńskiego dziękuje Gazecie Wyborczej za możliwość przedruku.

 

Sędzia Tuleya w styczniu 2018 r. zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez posłów. Chodziło o składanie fałszywych zeznań (grozi za to do ośmiu lat więzienia) w sprawie słynnych obrad w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., kiedy głosowano nad ustawą budżetową.

 

64 strony, ponad 230 nazwisk

 

Dotychczas zawiadomienie nie było znane opinii publicznej. „Wyborcza” dotarła do dokumentu. Pełną treść zawiadomienia przeczytasz tutaj.

Zawiadomienie liczy 65 stron. Zdaniem sędziego fałszywych zeznań, czyli świadomego podania nieprawdy lub zatajania prawdy, mogło się dopuścić ponad 230 posłów – głównie z PiS.

 

Sędzia wymienił wszystkie osoby, które mogły popełnić przestępstwo, wraz z cytatami ich nieprawdziwych wypowiedzi i stronami z akt śledztwa, na których można je znaleźć. Czyje nazwiska widnieją na liście? Obok mało znanych posłów pojawiają się najważniejsze osoby w obozie rządzącym: prezes Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, Beata Szydło (wówczas premier), a także: minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński, jego zastępca Maciej Wąsik, Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak, Marek Kuchciński, Zbigniew Ziobro, Antoni Macierewicz, Jarosław Gowin, Stanisław Piotrowicz, Jacek Sasin i Jan Szyszko.

 

Kłamać lub zatajać prawdę przed prokuratorem miał – według sędziego Tulei – także ojciec obecnego premiera Kornel Morawiecki z koła poselskiego Wolni i Solidarni.

 

Prokuratura odmawia wszczęcia

 

Przypomnijmy: sprawa śledztwa dotyczącego Sali Kolumnowej trafiła do sędziego Tulei, gdy w sierpniu 2017 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w tej sprawie. Opozycja zaskarżyła decyzję. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tulei uchylił w całości decyzję prokuratury i nakazał przeprowadzenie śledztwa. Prokuratura znów umorzyła sprawę w maju 2018 r. – za decyzję odpowiadała prokurator Magdalena Kołodziej, która później umorzyła inne głośne śledztwo – w sprawie pobicia kobiet blokujących Marsz Niepodległości w 2017 r.

 

Uchylając decyzję prokuratury, sędzia Tuleja złożył jednocześnie zawiadomienie o podejrzeniu składania fałszywych zeznań przez posłów. Prokuratura Zbigniewa Ziobry odmówiła wszczęcia śledztwa. Decyzję wydała w kwietniu 2018 r. prokurator Marta Chromańska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dowodziła, że choć posłowie podawali nieprawdę, robili to nieświadomie, czyli bez zamiaru.

 

Decyzję prokuratury podtrzymał w grudniu 2018 r. Sąd Rejonowy w Radomiu. Posiedzenie było niejawne.

 

Zeznania marszałka Terleckiego

 

Zdaniem sędziego Tulei z materiału śledztwa jasno wynika, że posłom opozycji – zgodnie z decyzjami, które zapadły na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego PiS – fizycznie ograniczono możliwość udziału w posiedzeniu Sejmu. Uniemożliwiono im swobodne poruszanie się po Sali Kolumnowej i składanie wniosków formalnych. Wskazują na to nagrania, zeznania posłów opozycji, a przede wszystkim – zeznania kilku posłów PiS, którzy ujawnili, jak było naprawdę.

 

Szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zeznał, że Sala Kolumnowa została tak „zorganizowana, aby nie dopuścić posłów opozycji do stołu prezydialnego w Sali Kolumnowej. Miało to na celu uniemożliwienie zablokowania w/w stołu. Organizacja ta polegała na ustawieniu z tyłu Sali Kolumnowej trzech rzędów krzeseł w poprzek w/w Sali tak, aby zamknąć dostęp do stołu prezydialnego. Jak ustawialiśmy te krzesła, to posłowie opozycji nie mogli jeszcze wejść na Salę Kolumnową. Po ustawieniu krzeseł zajęliśmy miejsca i czekaliśmy na pojawienie się Marszałka i pracowników kancelarii Sejmu. Generalnie zamysł był taki, iż posłowie opozycji mogą wejść na Salę Kolumnową, ale nie mogą przemieszczać się w stronę stołu prezydialnego, a więc nie mogą przekroczyć trzech rzędów krzeseł. Krzesła były ustawione tak, iż się stykały, aby nie było możliwości przejścia pomiędzy nimi, a na krzesłach siedzieli posłowie. To był specjalny zamysł, uniemożliwiający przejście w głąb Sali”.

 

Widać to na nagraniach. Gdy poseł Cezary Tomczyk zwraca się do posła Andrzeja Melaka z PiS: „Panie pośle, chciałbym złożyć wniosek formalny”, Melak odpowiada mu: „Wypadaj stąd!”. Innych posłów opozycji nie chcieli przepuścić m.in. Wąsik i Dominik Tarczyński.

 

Inny poseł PiS Tadeusz Cymański przyznał przed prokuratorem, że „poruszanie się po tej Sali [kolumnowej], a więc i dostęp były utrudnione”.

 

Grzegorz Piechowiak zeznał: „Oni [opozycja] znajdowali się w tylnej części Sali, gdzie nie było mikrofonów, z których mogliby skorzystać. (…) W mojej ocenie była ta jakaś próba zabezpieczenia przed zablokowaniem obrad przez opozycję”.

 

Posłanka Alicja Kaczorowska: „…siadaliśmy w określonym porządku na Sali Kolumnowej: kobiety z przodu, starsi mężczyźni za nami, a najmłodsi na końcu Sali. (…) My obawialiśmy się dalszych zaczepek i dlatego przyjęliśmy taki porządek zajmowania miejsc”.

 

Posłowie PiS idą w zapartes

 

Ale niemal wszyscy pozostali posłowie PiS poszli w zaparte. Choć cała Polska widziała blokowanie dostępu do głównej części sali, powtarzali przed prokuratorem, że posłowie opozycji mogli swobodnie się po niej poruszać i w żaden sposób nie byli blokowani przy zgłaszaniu wniosków. Zdaniem sędziego Tulei „ewidentnie zeznali nieprawdę. Natomiast ci, którzy powyższych faktów w czasie przesłuchania nie ujawnili, zataili prawdę”.

 

Zdaniem sędziego Tulei z prawdą mógł mijać się Jarosław Kaczyński. Zeznawał przed prokuratorem 21 lutego 2017 r., że „była możliwość przejścia z tyłu Sali do prezydium podczas głosowań, ewentualne problemy wynikały z chęci zapewnienia jak największej ilości krzeseł dla wszystkich posłów”. I dodawał: „Chcę podkreślić, że była możliwość zabrania głosu podczas obrad. Nie było jednak w tyle Sali mikrofonów, co nie oznacza, że nie było możliwości zabrania głosu przez posłów”. Co z wnioskami formalnymi zgłaszanymi przez opozycję? Kaczyński: „Według mnie, te okrzyki z tyłu Sali, nie były to wnioski formalne, tylko próba wywołania awantury”.

 

Sędzia Tuleya podejrzewał o celowe kłamstwo także Mateusza Morawieckiego. Podczas zeznań 8 marca 2017 r. przekonywał on, że „wszyscy posłowie mieli swobodny wstęp na obrady. Słyszałem, że wejście drzwiami bocznymi było ograniczone, aby znów nie nastąpiła destabilizacja i blokada stołu Marszałka na Sali Kolumnowej. Stąd była prośba, aby wchodzić głównym wejściem”.

 

Również ówczesna premier Beata Szydło mogła dopuścić się składania fałszywych zeznań. 18 maja 2017 r. zeznała: „Z tego co wiem, każdy poseł mógł wejść na salę. Nie było żadnych utrudnień dla posłów, którzy mogli swobodnie wchodzić i wychodzić. Jeżeli więc poseł chciał uczestniczyć w posiedzeniu Sejmu, to mógł w nim w sposób nieskrępowany uczestniczyć”.

 

Podobnie zeznawał Mariusz Kamiński – 7 lutego 2017 r. mówił w prokuraturze, że „był swobodny dostęp posłów do Sali Kolumnowej, drzwi główne do tej Sali były otwarte. Na Sali cały czas znajdowali się posłowie z różnych ugrupowań, również ci, którzy wcześniej brali udział w blokadzie mównicy”.

 

Podobny przekaz popłynął z ust Macieja Wąsika. 24 stycznia 2017 r. zeznał: „Do Sali Kolumnowej przez całe posiedzenie dostęp był swobodny, nikomu z posłów – według mojej wiedzy – nie blokowano dostępu. Nie widziałem takiej sytuacji, aby był blokowany dostęp do Sali Kolumnowej. Każdy z posłów, który chciał, mógł wejść i zagłosować i nikt tego nie utrudniał”.

 

Beata Mazurek twierdziła 31 stycznia przed prokuratorem, że „z całą pewnością każdy z posłów, który chciał uczestniczyć w głosowaniu, mógł swobodnie wejść na Salę, zająć w niej miejsce i głosować”.

 

Według sędziego Tulei przed prokuratorem mógł nie mówić prawdy także Kornel Morawiecki. 3 lutego 2017 r. zeznał: „W mojej ocenie dostęp do Sali Kolumnowej podczas głosowań był dla posłów swobodny”.

 

Tuleya – wróg publiczny

 

Obecnie sędzią Igorem Tuleyą intensywnie zajmują się rzecznicy dyscyplinarni powołani przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę (który jest jednocześnie szefem wszystkich prokuratorów). Dotyczy go obecnie osiem postępowań (m.in. w sprawie wypowiedzi w mediach, ekscesu orzeczniczego, który miałby polegać na skierowaniu pytania prejudycjalnego do unijnego trybunału, czy uczestnictwa w Pol’and’Rock Festival – dawniej Przystanek Woodstock, oraz w spotkaniach poświęconych konstytucji).

 

Sędzią Tuleyą zajmuje się także wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Śledczy Ziobry – według ustaleń OKO.press – badają m.in., czy wpuszczenie mediów na posiedzenie, na którym uchylono umorzenie śledztwa w sprawie głosowania w Sali Kolumnowej, nie stanowiło naruszenia tajemnicy śledztwa.



Autor


W Archiwum Wiktora Osiatyńskiego od 2017 roku dokumentujemy, analizujemy i objaśniamy zmiany w zakresie praworządności w Polsce.


Więcej

Opublikowany

13 stycznia 2019






Inne artykuły tego autora

29.02.2024

To już oficjalne: 137 mld euro z KPO odblokowane

20.02.2024

Jak odbudować państwo prawa w Polsce? Prof. Morijn: Realizm niech przeważa nad puryzmem

17.01.2024

Rząd powinien przywrócić Europejskiej Konwencji Praw Człowieka należne miejsce

04.01.2024

Minister Kultury wobec mediów publicznych działał w celu usprawiedliwionym konstytucyjnie [ANALIZA]

04.01.2024

List Otwarty Zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Sędziów Administracyjnych do Prezesa NSA

29.12.2023

Sytuacja w mediach publicznych. RPO Marcin Wiącek pisze do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

27.12.2023

Czego może nas nauczyć kryzys medialny

22.12.2023

Sędzia Przymusiński do dr. Szweda i innych wątpiących: cały czas wisi nad nami problem neosędziów. Zwlekanie z koniecznymi decyzjami niczemu nie służy

18.12.2023

Jak przywrócić w Polsce praworządność? Sędzia Przymusiński: Sejmie, przyjmij te dwie uchwały! [Gazeta Wyborcza]

13.12.2023

Rozliczenie PiS to nie Norymberga. Niesiołowski polemizuje z Matczakiem [Gazeta Wyborcza, Stefan Niesiołowski]

13.12.2023

Dziś znowu mamy prawo do dumy [Gazeta Wyborcza, Adam Michnik]

11.12.2023

Wrzosek: Tylko radykalna naprawa prokuratury. Usunąć ludzi Ziobry, cofnąć awanse, dać niezależność

29.11.2023

Sejm odwoła członków komisji LexTusk. Ale przyszły rząd nie chce jej likwidować

17.11.2023

Piotr Mikuli: W sprawie ewentualnych uchwał Sejmu RP dotyczących dublerów i członków neo-KRS [Konstytucyjny.pl]

16.11.2023

Państwowe spółki przyczyniły się do kryzysu demokracji. Czy prawo może temu zapobiec? [Analiza]

15.11.2023

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w SN nie jest niezależnym sądem [analiza]

14.11.2023

W okresie zmiany rządu nie powinno się podejmować poważnych rozstrzygnięć – apel Komitetu Nauk Prawnych PAN do doktora nauk prawnych

07.11.2023

Schodzimy z naszej reduty, banery zachowujemy [Gazeta Wyborcza, List do redakcji]

02.11.2023

Stanowisko dotyczące znaczenia Deklaracji z Reykjaviku  przyjętej na IV Szczycie Rady Europy

31.10.2023

Nasze demokratyczne grzechy główne, czyli jak poprawić III RP [Gazeta Wyborcza, Marek Beylin]



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200