Przyłębskiej bardzo się nie podoba uchwała o TK. Oj, bardzo!

Udostępnij

Dziennikarz, pracował w "Dzienniku" i "Polsce The Times". W Oko.press od 2021 roku. Zajmuje się tematyką polityczną i okołopolityczną.

Więcej

Julia Przyłębska, szefowa trybunału jej imienia, skrytykowała z sejmowej mównicy przyjętą przez posłów uchwałę o Trybunale Konstytucyjnym. Zapowiada ona bowiem koniec kierowanego przez Przyłębską organu i przywrócenie w jego miejsce TK



Przy owacjach na stojąco w wykonaniu posłów PiS Julia Przyłębska schodziła dziś z sejmowej mównicy. Weszła na nią już po przyjęciu przez Sejm uchwały w sprawie Trybunału Konstytucyjnego – podkreślającej niekonstytucyjność zmian dokonanych przez PiS w tej instytucji, zapowiadającej ponowny wybór składu TK i apelującej do sędziów trybunału (w tym i do Przyłębskiej) o rezygnację ze stanowisk i „przyłączenie się do procesu zmian” w Polsce.

 

 

 

„Podważanie wiarygodności TK to jest zabawa posłów i wykonywanie mandatu przeciwko społeczeństwu” – mówiła w Sejmie oburzona – i zagrożona – Przyłębska. A potem ogłosiła, że jej usunięcie ze stanowiska może oznaczać utratę niepodległości przez Polskę. Naprawdę!

 

 

 

 

„Sejm nie jest organem, który może na podstawie uchwały delegalizować legalnie działające organy państwa. Mój apel do państwa jest taki, że nawet jak się z czymś nie zgadzacie, to możecie odnosić do naszych orzeczeń, ale Sejm nie jest recenzentem TK. Odwołuje państwa do trójpodziału władzy i szacunku do obywateli i niewprowadzania zamętu w sprawach fundamentalnych dla naszej ojczyzny. Bo anarchia prawna powoduje utratę suwerenności. Nauczmy się z historii ” – mówiła Przyłębska.

 

 

 

Posłowie PiS bili jej brawo.