Z naszych wynika, że zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów Przemysław Radzik, ma zostać wiceprezesem Sądu Okręgowego w Warszawie jeszcze przez Świętami Bożego Narodzenia.

Będzie drugim wiceprezesem do spraw karnych. Ma odpowiadać za sprawy karne załatwiane w sądzie okręgowym w pierwszej instancji.

Jak resort Ziobry obsadza największy sąd w Polsce

Awans Radzika to kolejna w tym sądzie nominacja dla wiernego zwolennika „dobrej zmiany” w sądach. W listopadzie na prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie powołano głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba. Objął on miejsce po odwołanej przez ministerstwo sprawiedliwości Joannie Bitner.

Schab jako prezes wdrożył w życie decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej, która uchylając immunitet sędziemu Igorowi Tulei jednocześnie zawiesiła go w obowiązkach sędziego. Tulei w efekcie zabrano akta spraw, które prowadził, odcięto go też od internetu w sądzie.

Stołeczni prawnicy spekulują, że awansowanie teraz Radzika na zastępcę Schaba to stopniowe wprowadzanie twardego kursu w tym największym i ważnym sądzie w Polsce.

„Awans dla Radzika mógł być jednym z warunków przyjęcia przez Schaba propozycji objęcia funkcji prezesa sądu po Bitner. Radzik może być tym od wykonywania brudnej roboty w sądzie, by nic nie obciążało Schaba” – mówiła nam osoba znająca kulisy pracy warszawskiego wymiaru sprawiedliwości.

Oprócz Schaba i Radzika w kierownictwie sądu jest jeszcze jedna osoba kojarzona z „dobrą zmianą”. To wiceprezes Dariusz Drajewicz, jednocześnie członek nowej KRS. Jaki pisaliśmy, obecnie nie ma on prawie żadnych obowiązków w tym sądzie i pobiera dodatek za sprawowanie tej funkcji.

Z informacji wynika, że na Radziku roszady mogą się nie skończyć. Do tej pory w Sądzie Okręgowym było aż sześciu wiceprezesów. Jeden z nich złożył rezygnację, a kolejny ją rozważa.

Czy Schab i Radzik wezmą się za niepokornych sędziów?

Nominacja dla Radzika i Schaba da „dobrej zmianie” kontrolę nad Sądem Okręgowym w Warszawie. Dotychczasowa prezes Joanna Bitner, choć została powołana na to stanowisko przez resort Ziobry, nie zarządzała przez represje. Dała sędziom wolną rękę, nie naciskała na nich.

Nie chciała dyscyplinarek dla niepokornych sędziów, których w sądzie okręgowym jest wielu. Są oni skupieni głównie w Iustitii i twardo bronią praworządności oraz wolnych sądów. To np. sędzia Igor Tuleya, czy Piotr Gąciarek. Obaj mają wszczęte za to postępowania przez rzeczników dyscyplinarnych Ziobry.

Nie można wykluczyć, że Radzik jako wiceprezes będzie teraz próbował dyscyplinować sędziów na drodze służbowej.

Stołeczny sąd okręgowy jest ważny jeszcze z jednego powodu. Są tu najważniejsze głośne procesy. Bo w stolicy siedziby mają państwowe instytucje i koncerny. Ponadto tutejszy sąd okręgowy daje zgody na podsłuchy dla służb oraz zgody na operacje specjalne.

Jak rzecznicy dyscyplinarni na ściganiu niezależnych sędziów porobili kariery

Awans na wiceprezesa Sądu Okręgowego w Warszawie to kolejny szczebel w szybkiej karierze Przemysła Radzika, który poszedł na współpracę z resortem Ziobry.

Ten były prokurator przed „dobrą zmianą” był zwykłym sędzią liniowym w Sądzie Rejonowym w Krośnie Odrzańskim. W połowie 2018 roku został zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów, z nominacji Ziobry. Głównym rzecznikiem został wtedy Piotr Schab, a drugim zastępcą Michał Lasota. Radzik został rzecznikiem dyscyplinarnym choć sam wcześniej był karany dyscyplinarnie.

Potem kariera Radzika mocno przyśpieszyła. Resort Ziobry zrobił go prezesem Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim. Zaczął orzekać na delegacji w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

W tym roku Radzik „rozbił bank”. Jego żona, radczyni prawna Gabriela Zalewska-Radzik, dostała od nowej KRS nominację na sędziego aż Naczelnego Sądu Administracyjnego, który rangą jest równy Sądowi Najwyższemu. A sam Radzik od nowej KRS dostał nominację na sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który jest wyższy rangą od sądu okręgowego i jest ostatnim szczeblem przed SN.

Teraz będzie też wiceprezesem SO, za co dostanie kilkutysięczny dodatek do pensji.

Na współpracy z resortem Ziobry zyskali też pozostali rzecznicy dyscyplinarni. Piotr Schab został sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie (wcześniej był sędzią okręgowym) i prezesem Sądu Okręgowego w Warszawie.

A Michał Lasota został prezesem macierzystego Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim oraz dostał nominację na sędziego Sądu Okręgowego w Elblągu.

Wszyscy trzej są wykonawcami represji uderzających w niezależnych sędziów. Wytaczają im dyscyplinarki za niezależne orzeczenia, obronę wolnych sądów, spotkania z obywatelami. Na ich liście jest już ponad 100 sędziów.