Niemka chce zagłodzić Polskę i Węgry? Prawica w amoku po słowach wiceprzewodniczącej PE

Udostępnij

Maria Pankowska - dziennikarka śledcza OKO.press. Pisze m.in. o malwersacjach funduszy europejskich i polityce UE. Absolwentka lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie…

Więcej

Wiceszefowa Parlamentu Europejskiego Katarina Barley – Niemka i socjalistka – powiedziała w wywiadzie, że tylko „zagłodzenie finansowe" rządów Polski i Węgier może przemówić im do rozsądku w kwestii praworządności. Politycy PiS poczuli się jak na II wojnie światowej



„Wiceszefowa PE i była minister sprawiedliwości Niemiec Katarina Barley uważa, że Polskę i Węgry należy »zagłodzić finansowo«. Jej stanowisko jest potraktowane troską o praworządność…” – napisał 1 października 2020 na Twitterze senator Prawa i Sprawiedliwości Marek Pęk.

 

Wpis Marka Pęka na Twitterze

 

Jego wpis odsyła do niedziałającego już tweeta prawicowego publicysty Marcina Makowskiego, który najpewniej jako pierwszy poinformował o słowach niemieckiej polityczki. Nie potrzeba było dużo czasu. Kolejni politycy PiS zaczęli licytować się na oburzenie. Zagłodzić? Nas? Niemcy?

 

„Zagłodzić Węgry i Polskę, nawołuje Niemka. Bez iluzji więc. Walka o praworządność nie zmierza do poprawy prawa w Unii. To ideologiczna broń przeciw konserwatywnym rządom” – komentował eurodeputowany PiS i były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.

 

„Ta wypowiedź jest oburzająca i przywołuje najgorsze skojarzenia historyczne. Można by powiedzieć, że Niemcy mają doświadczenie w głodzeniu i prześladowaniu Polaków… Oczekujemy oficjalnych przeprosin od pani Barley i wycofania się z tych haniebnych słów!” – napisał szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

 

Jego słowa niemal dokładnie powtórzył rzecznik rządu Piotr Müller.

 

W radiowej „Jedynce” w piątek 2 października wypowiedź komentował też eurodeputowany PiS prof. Zdzisław Krasnodębski. „Pani Barley znana jest z takiego ostrego, pogardliwego, niechętnego stosunku do Polski, rządu. […] Jest niemądra, agresywna, reprezentuje partię SPD, która na szczęście traci bardzo na poparciu w Niemczech” – powiedział.

 

Czy rzeczywiście czeka nas powtórka z II wojny światowej? Na szczęście nie.

 

Radio przeprasza, wiceminister robi faktczeking

 

Cała wrzawa dotyczy wypowiedzi polityczki z wywiadu w niemieckim radiu Deutschland Funk.

 

Dziennikarze pytali w nim Barley o postępy w pracach nad rozporządzeniem „pieniądze za praworządność”, które ma stanowić część unijnego budżetu na lata 2021-2027. W poniedziałek 28 września swoją wersję mechanizmu zaproponowała bowiem niemiecka prezydencja w Radzie UE. 8 października ma o niej dyskutować Parlament Europejski.

 

Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego użyła niefortunnego zwrotu „finansowe zagłodzenie”. Chodziło o to, by przez zawieszanie wypłat funduszy UE, zdyscyplinować rząd Polski i Węgier do przestrzegania unijnych wartości (np. praworządności).

 

W pierwotnej wersji artykułu omawiającego wywiad radio Deutschland Funk podało, że Barley mówiła w tym kontekście o Polsce i Węgrzech. Potem opublikowało przeprosiny i poprawiło artykuł. Po zmianach widać, że eurodeputowana akurat w tym zdaniu odniosła się do rządu Viktora Orbána.

 

To nie zadowoliło jednak wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego.

 

„Sam odsłuchałem dokładnie jej wypowiedzi i wyraźnie pada tam słowo „aushungern finanziell”, czyli „zagłodzić finansowo”. Próby udawania teraz, że takie słowa nie padły, to godny pożałowania sposób próby ucieczki od odpowiedzialności” – powiedział portalowi TVP.info. I wezwał Barley do dymisji.

 

„Niedopuszczalnym jest, aby ktoś taki pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Katarina Barley natychmiast powinna zrezygnować, a jeśli tego nie zrobi, powinna zostać odwołana” – stwierdził.

 

Słowa zgodne ze stanowiskiem PE

 

Zagłodzić Węgry i Polskę, nawołuje Niemka. Bez iluzji więc. Walka o praworządność nie zmierza do poprawy prawa w Unii. To ideologiczna broń przeciw konserwatywnym rządom. – Witold Waszczykowski, Twitter – 01/10/2020.

 

FAŁSZ. Eurodeputowani wierzą, że tylko finansowe sankcje mogą przemówić do rozsądku rządom Polski i Węgier, które łamią wartości UE.

 

Wypowiedź Barley, choć uderzyła w Polsce w czułą strunę, a PiS dała okazję do podbicia antyniemieckich nastrojów, w istocie nie była skierowana przeciwko Polkom i Polakom. Wręcz przeciwnie.

 

PE chce, by Unia miała realne możliwości dyscyplinowania rządów, które naruszają unijne zasady. Uznaje dotychczasowe propozycje za zbyt mało ambitne. Eurodeputowani kilkakrotnie ostrzegali już Komisję i Radę, że nie zgodzą się na budżet, jeśli „pieniądze za praworządność” będzie bezzębnym projektem. „Groźba sankcji musi być realna” – mówili.

 

Słowa Katariny Barley były tylko nieco bardziej dosadną wersją tego, co od dawna powtarza głośno większość eurodeputowanych:

 

  1. Rządy Polski i Węgier za nic mają sobie unijne wartości, do przestrzegania których zobowiązały się, wstępując do Unii;
  2. Dialog, wysłuchania i procedura z art. 7 Traktatu o UE nie przynoszą rezultatów;
  3. Jedynym skutecznym rozwiązaniem były jak dotąd wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE i groźba finansowych sankcji;
  4. Przekazywanie funduszy unijnych politykom, którzy podważają fundamenty europejskiej wspólnoty mija się z celem.

 

Jedynym wyjściem z tego impasu miałby być projekt pozwalający Komisji wnioskować o zawieszenie wypłat z budżetu, gdy dopatrzy się naruszeń.

 

„Obecnie negocjujemy budżet na najbliższych siedem lat i to dużo pieniędzy. Polska i Węgry chcą dostać pieniądze, żyją z pieniędzy europejskich. Jeśli nie uda nam się teraz zaprowadzić rządów prawa, kiedy to zrobimy?” – pytała Barley w wywiadzie.

 

Bezzębny projekt nie zadziała

 

Jak pisaliśmy w OKO.press, KE po raz pierwszy wpadła na ten pomysł jeszcze w maju 2018 roku. To wtedy powstał pierwszy projekt rozporządzenia „pieniądze za praworządność”. Zakładał, że to Komisja będzie wnioskować o zawieszenie funduszy. A Rada UE dostanie prawo, by odrzucić jej wniosek kwalifikowaną większością głosów.

 

Gdy dokument trafił do Parlamentu Europejskiego w styczniu 2019 roku, eurodeputowani wprowadzili do niego szereg poprawek – poszerzyli i doprecyzowali definicje. Zadbali też o to, by ewentualnymi poszkodowanymi nie byli końcowi beneficjenci unijnych funduszy. Poprawiony projekt trafił do Rady UE, gdzie utknął aż do negocjacji budżetu na lata 2021-2027.

 

Podczas pierwszego spotkania głów państw lutym 2020 roku został złagodzony. Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel obawiał się bowiem, że Polska i Węgry zawetują wieloletnie ramy finansowe. Zaproponował, by zamiast do odrzucenia wniosku Komisji, kwalifikowana większość potrzebna była do jego zaakceptowania.

 

Przypomnijmy: kwalifikowana większość to 55 proc. krajów Unii (w praktyce oznacza to 15 z 27 krajów) reprezentujących 65 proc. ludności UE.

 

To taki kompromis trafił do konkluzji czterodniowego szczytu budżetowego w lipcu 2020. A także do najnowszego projektu rozporządzenia niemieckiej prezydencji. Niemieccy politycy złagodzili też część zapisów, np. pozwolili na wydłużenie dyskusji nad wnioskiem Komisji do trzech miesięcy „w uzasadnionych przypadkach” i poruszania tematu na forum Rady Europejskiej.

 

Eurodeputowani obawiają się, że w takiej formie mechanizm będzie po prostu nieskuteczny i grożą, że zawetują cały budżet, jeśli nie zostanie poprawiony. „Powoli traci wszystkie zęby” – ubolewała w wywiadzie Katarina Barley.



Autor


Maria Pankowska - dziennikarka śledcza OKO.press. Pisze m.in. o malwersacjach funduszy europejskich i polityce UE. Absolwentka lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie…


Więcej

Opublikowany

3 października 2020






Inne artykuły tego autora

17.01.2024

Ziobryści bojkotują decyzje Bodnara w Prokuraturze Krajowej

08.01.2024

7 stycznia – podsumowanie dnia. PiS nagania ludzi na marsz. Prezydent nieugięty ws. Kamińskiego

07.01.2024

Hołownia skonsultuje „aferę mandatową” z Bodnarem i Wiąckiem

06.12.2023

Politycy opozycji zawiadamiają prokuraturę ws. działań neoKRS. Chodzi o ostatnią uchwałę

17.08.2023

Ziobro chce uniewinnienia Magdaleny Ogórek i Rafała Ziemkiewicza. Złożył skargę do SN

04.03.2023

Patryk Jaki dowodzi: Nie ma zasady pierwszeństwa prawa UE. OKO.press: Jest

29.01.2023

System kamieni milowych w fazie testów, Bruksela pod presją. Skorzysta na tym rząd PiS?

26.01.2023

Śledztwo ws. 100 tys. euro Czarneckiego w martwym punkcie. A prokurator dostał awans [UJAWNIAMY]

03.01.2023

Duda krytykuje „wielomiesięczną zwłokę w Sejmie” i nową ustawę o SN. Co z KPO?

06.12.2022

Ogórek i Ziemkiewicz winni zniesławienia Elżbiety Podleśnej. Jest wyrok

04.11.2022

Sędzia na medal. PiS i przyjaciele chcą odznaczyć byłego prezesa Izby Dyscyplinarnej

12.09.2022

Morawiecki na konferencji o Ukrainie broni sądowych „reform” PiS. „Chodzi o dekomunizację

24.08.2022

Legutko o blokadzie KPO: „Priorytetem instytucji europejskich jest obalenie polskiego rządu”

13.07.2022

„Quo vadis Polsko??” – woła sędzia TK Jarosław Wyrembak

01.07.2022

Ziobro ma kontrolować kontakty polskich śledczych z Prokuraturą Europejską. Zapłacimy za to w euro?

08.06.2022

Sąd po stronie Obajtka. Oddalił skargę RPO na przejęcie Polska Press przez Orlen

16.11.2021

Największe frakcje PE apelują do Komisji Europejskiej: Nie akceptujcie polskiego KPO

09.10.2021

Prawo i moralność UE dotyczą też Polski. Francja i Niemcy ostro o TK Przyłębskiej [CAŁE OŚWIADCZENIE]

08.10.2021

Prof. Łętowska dla OKO.press po wyroku TK: „Nie ma żadnego konfliktu między konstytucją a prawem UE”

31.08.2021

Prawny polexit w TK odroczony. RPO Marcin Wiącek domaga się wyłączenia jednego z sędziów



Wesprzyj nas!

Archiwum Osiatyńskiego powstaje dzięki obywatelom i obywatelkom gotowym bronić państwa prawa.


10 
20 
50 
100 
200