Donald Tusk: „Pętla informacji zaciska się wokół Antoniego Macierewicza”
Premier ujawnił, że rząd gromadzi informacje dotyczące rosyjskich wpływów w Polsce, a służby zatrzymały 9 osób odpowiedzialnych za akcje sabotażu. Zdaniem Tuska Rosja mogła oddziaływać na polityków poprzedniej władzy
Premier Donald Tusk był dziś gościem „Faktów po Faktach” TVN. W wywiadzie szczegółowo opowiadał m.in. o planie utworzenia żelaznej kopuły nad Europą. Czyli wspólnego projektu dla europejskiej obrony powietrznej, który ma ogłosić w tym tygodniu wspólnie z kilkorgiem przywódców z krajów UE.
Tusk powiedział, że wspólnie m.in. z premierem Grecji przygotowuje list do europejskich instytucji. Tłumaczył, że o ile wspólna armia dla UE jest kontrowersyjna, to wspólna obrona powietrzna nie powinna budzić wątpliwości „tych, którzy naprawdę chcą bezpieczeństwa i którzy są świadomi ryzyk”. Premier podkreślił, że inicjatywa będzie wymagała koordynacji oraz zainwestowania dużych środków.
„[Ten pomysł – red.] znajduje naprawdę dobry oddźwięk w Europie. Powoli ci liderzy najbardziej ostrożni czy sceptyczni zaczynają rozumieć, że jeśli mamy serio mówić o bezpieczeństwie i o sile militarnej Europy, to trzeba zacząć od tej kopuły” – tłumaczył Tusk.
Podkreślił zarazem, że jego plan nie ma być konkurencją dla NATO.
„Ja nalegam na to, żeby państwa europejskie wzięły na siebie więcej odpowiedzialności, począwszy od ilości pieniędzy, jakie wydajemy na obronność, a skończywszy na koordynacji działań logistycznych i technologicznych, jak kopuła. Z Waszyngtonu słyszymy już od wielu lat […], że Europa musi wziąć więcej odpowiedzialności na siebie. I to w żadnym wypadku nie może oznaczać zakwestionowania pełnej solidarności transatlantyckiej” – mówił Tusk.
Rząd powoła komisję ds. wpływów Rosji
Katarzyna Kolenda-Zaleska pytała premiera o zapowiadaną informację dotyczącą akcji sabotażu prowadzonych na zlecenie Rosji. Oraz o komisję ds. wpływów rosyjskich, którą rząd Tuska zamierza powołać już jutro, na posiedzeniu rządu.
„Rzeczą najważniejszą jest odzyskanie kontroli nad tym, co się dzieje na terytorium państwa polskiego i odzyskujemy tą kontrolę. Nie było takiej kontroli i mówimy tu zarówno o wymagających zbadania wpływach rosyjskiej agentury czy generalnie wpływach Kremla na to, co się dzieje w Polsce, także na różnych szczeblach władzy i administracji” – mówił Tusk.
„Do tego będzie potrzebna komisja, o której o której już wspominałem. […] Pracowałem razem z innymi ministrami, ponieważ to będą przedstawiciele kilku resortów, odpowiednich służb. […] Ta Komisja to nie będzie komisja, która ma za zadanie jakoś zaimponować opinii publicznej spektaklami” – zapowiedział, przy okazji odpowiadając na zarzuty Marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który niedawno skrytykował pomysł utworzenia komisji.
„Mnie zależy na tym, żeby ta komisja pracowała intensywnie, w dyskrecji. Tam nie będzie mediów, bo mi naprawdę zależy na tym i to nie jest tylko kwestia mojej ambicji. To jest kwestia bezpieczeństwa państwa, żeby wyeliminować wszystkie zagrożenia, które wiążą się z wpływem Rosji na polską politykę, niezależnie od tego, o jakim szczeblu mówimy” – zapewnił Tusk.
Zatrzymano 9 sabotażystów
Premier zaznaczył, że akty sabotażu ze strony Rosji to „bardzo poważna sprawa”, która dotyczy kilku europejskich krajów, m.in. Litwy, Łotwy, Polski oraz – najpewniej – Szwecji.
„Mogę publicznie potwierdzić, że mamy w tej chwili dziewięciu podejrzanych z postawionymi zarzutami, którzy zaangażowali się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akcje sabotażu w Polsce. Dotyczy to pobicia, a jedna sprawa próby podpalenia. […] Mówimy tutaj o wynajętych ludziach. Czasami są to ludzie ze świata przestępczego i dotyczy to obywateli ukraińskich, białoruskich i polskich” – powiedział Tusk.
„Ta sprawa nie ma charakteru narodowego. […] Dość głośna była sprawa wrocławska, gdzie udaremniono próbę podpalenia zakładu produkującego farby. W pobliżu był zakład chemiczny i było to na zlecenie służb rosyjskich, to stwierdzono dość bezdyskusyjnie” – tłumaczył.
Tusk zaznaczył, że rząd działa w tej kwestii „w porozumieniu z sąsiadami i sojusznikami”. Podkreślił, że w zatrzymaniach nie chodzi o osoby eksponowane na wysokich stanowiskach, a najczęściej „ludzi z półświatka” wynajętych do przeprowadzenia takich akcji.
Agenci Macierewicza?
Tusk dopytywany był także o wpływ Rosji na polską politykę. Podkreślił, że nie interesuje go polityczny odwet i że nie to będzie celem powołania komisji. „Chodzi o wyeliminowanie zagrożenia, które jest tu i teraz” – powiedział.
Ale nie zaprzeczył, że dostrzega prorosyjskie powiązania wśród polityków Zjednoczonej Prawicy.
„W sposób zupełnie dla mnie zrozumiały, chociaż trudny do zaakceptowania, od lat wypieramy tę świadomość. Czy chce pani cały rejestr osób, które pojawiły się w polskiej polityce, których patronem był Antoni Macierewicz albo minister Dworczyk, generalnie warstwa rządząca ze strony PiS-u, które w sposób absolutnie bezkarny buszowały w Polsce? […] Jeżeli chodzi o pana Antoniego Macierewicza, to weźmy na przykład osoby, które z inicjatywy i pod jego nadzorem weryfikowały polskie służby wojskowe” – mówił Tusk.
„Kłopot polega na tym, że jest co najmniej kilka osób, których działania miały ewidentnie charakter politycznej dywersji. […] Od tego są służby, żeby te osoby zostały wyeliminowane z życia publicznego. Ale problem polega na tym, że one były bardzo troskliwie zaopiekowane politycznie przez polityków z pierwszej linii. I dlatego ta sprawa musi być wyjaśniona” – stwierdził.
„Pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza i mówię o tym bez satysfakcji, bo to jest coś tak naprawdę upiornego, że ten człowiek miał taki wpływ na to, co się w Polsce działo w ostatnich kilku, kilkunastu latach” – dodał.
Tusk podkreślił przy okazji znaczenie zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jego zdaniem celem Putina jest dziś także polityczna walka o jak najlepszy wynik eurosceptycznego frontu.
„Jesteśmy być może przed rozstrzygającym momentami wojny rosyjsko-ukraińskiej. Rosja w różnych miejscach zdobywa taktyczną przewagę. Świat jest naprawdę niestabilny. Mamy akcje sabotażu. I w tym czasie czołowi politycy PiS-u od rana do wieczora powtarzają, że problemem jest Bruksela i Berlin” – wskazywał premier.
Tarcza Wschód: 400 km fortyfikacji
Tusk odpowiadał również na pytania dotyczące działalności rządu na granicy polsko-białoruskiej i planowanej tzw. Tarczy Wschód.
„To jest 400 km granicy z Białorusią i Rosją, to będą i fortyfikacje i schrony i infrastruktura, która przywróci też poczucie bezpieczeństwa i normalności ludziom mieszkającym przy granicy. To będzie wszystko, to jest i zalesienie, to są tam, gdzie to będzie potrzebne, tereny zalane wodą” – wyjaśnił Tusk.
„To wam mogę naprawdę przyrzec: Polska będzie bezpieczna z tamtej strony, nikt się nie przedrze z wrogimi zamiarami przez wschodnią granicę” – kontynuował.
Czy jego rząd będzie kontynuował tzw. pushbacki?
„Długo rozmawiałem z funkcjonariuszkami i funkcjonariuszami Straży Granicznej, ich dowódcami tam, na granicy. I proszę wierzyć mi, oni też to bardzo przeżywają. Tam nie ma nikogo, nie spotkałem nikogo, wśród policjantów, funkcjonariuszy Straży Granicznej czy żołnierzy, którzy by czerpali satysfakcję z tego, że czasami muszą używać siły, żeby ochronić polską granicę” – powiedział premier.
„Czasami też jest taki oczywisty konflikt między tym, co musi robić państwo, żeby chronić granicę, a co chcą i muszą robić ludzie, którym wrażliwość każe pomagać innym ludziom, którzy są w potrzebie” – tłumaczył.
Dodał, że będzie szukał rozwiązania, które będzie szanowało wysiłek aktywistek i aktywistów. Ale zaznaczył, że część obecnych tam osób tylko pozoruje „moralne zaangażowanie”, a tak naprawdę robi biznes.