Alfabet Buntu - „Nie damy się zastraszyć” - akcja solidarnościowa z sędziami ściganymi przez rzecznika dyscyplinarnego

„Nie damy się zastraszyć” – akcja solidarnościowa z sędziami ściganymi przez rzecznika dyscyplinarnego

Udostępnij

„Żyjemy w czasach, gdzie odwaga ma swoją cenę. Nie damy się jednak zastraszyć”

Od początku kwietnia 2019 roku w sądach w całej Polsce trwa akcja solidarnościowa z sędziami ściganymi przez rzecznika dyscyplinarnego. Przed wejściem do gmachów sądów w milczącym proteście sędziowie trzymają kartki z literami, które układają się w napisy: „Nie damy się zastraszyć”, a także „Solidarni z Aliną Czubieniak”. Grupowe zdjęcia z tymi hasłami sędziowie zrobili już w 23 sądach, m.in. w Warszawie, Krakowie, Lublinie, Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie, Rzeszowie, Bartoszycach, Gorzowie Wielkopolskim, Sopocie, Gdańsku, Gdyni, Wejherowie, Kielcach, Słupsku, Elblągu, Toruniu, Bydgoszczy, Kętrzynie, Włocławku, Zielonej Górze i Olsztynie (w tym ostatnim na sędziów, którzy wyszli przed sąd policję nasłał Maciej Nawacki, prezes olsztyńskiego sądu rejonowego – z nominacji ministra Ziobry – i członek nowej KRS).

Dlaczego ta akcja jest tak ważna? Od początku 2018 roku nominowany przez ministra Ziobrę rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab wraz z zastępcami Michałem Lasotą i Przemysławem Radzikiem ściga sędziów za krytykę „dobrej zmiany” w sądach, niezależne wyroki, spotkania z obywatelami, czy za koszulki z napisem „Konstytucja”. Listę 11 sędziów, wobec których wszczęto postępowania prowadzące do dyscyplinarek publikowaliśmy w Archiwum Osiatyńskiego w grudniu 2018 roku (zobacz tekst tutaj). Obecnie lista ta jest o wiele dłuższa, a na początku kwietnia 2019 roku znalazło się na niej także nazwisko Aliny Czubieniak.

Przypomnijmy: sędzia Czubieniak pracuje w Sądzie Okręgowym w Gorzowie Wielkopolskim. Jest pierwszą osobą, która została ukarana przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. PiS powołał tę Izbę, by szybciej usuwać z zawodu niepokornych sędziów, prokuratorów i prawników. Sędzia Czubieniak dostała upomnienie za to, że uchyliła areszt niepełnosprawnemu 19-latkowi, który odpowiadał za napastowanie nieletniej. Okazało się, że mężczyzna był analfabetą, cierpiał na niepełnosprawność intelektualną i nie miał obrońcy zarówno w trakcie postępowania w prokuraturze, jak i przed sądem pierwszej instancji. Sędzia Czubieniak postępowanie w jego sprawie umorzyła, a 19-latka skierowała na terapię. Z tego orzeczenia nie był jednak zadowolony resort ministra Ziobry.

Sędzia została skazana za treść orzeczenia, co rodzi groźny precedens. W opinii sędziego krakowskiego Sądu Okręgowego Dariusza Mazura (wypowiedź dla tvn24 ):

Nie było tutaj żadnego błędu ze strony pani sędzi, ale ponieważ sprawa stała się medialna, bo pan minister mógł powiedzieć, że oto sędzia uwolnił pedofila, okazało się, że nabrała ona charakteru politycznego i dla sędzi zrobił się problem.

Sędzia Czubieniak została oceniona przez Izbę Dyscyplinarną jako osoba, która naruszyła przepisy. Zdaniem sędziego Mazura „jeżeli takie sytuacje miałyby się powtarzać, to nagle okaże się, że o tym, kto stosuje areszt tymczasowy już nie decyduje niezawisły sąd tylko prokurator, Izba Dyscyplinarna i zastraszeni sędziowie”.

Wyrok Izby zbulwersował środowisko sędziów i prawników w całej Polsce. Również sama sędzia Czubieniak w ostrych słowach, spontanicznie skrytykowała zarówno przebieg postępowania, jak i wyrok Izby Dyscyplinarnej w jej sprawie. Nazwała go „ustawką”. To nie spodobało się z kolei rzecznikowi dyscyplinarnemu, który założył jej kolejną sprawę dyscyplinarną (więcej o tym pisaliśmy w Archiwum Osiatyńskiego i OKO.press. Zobacz tutaj i tutaj).

Na pomysł akcji solidarnościowej z sędzią Czubieniak wpadli sędziowie z Lublina, członkowie stowarzyszenia Iustitia. 4 kwietnia 2019 roku wyszli przed gmach swojego sądu z transparentami „Wspieramy sędziego Alinę Czubieniak – lubelscy sędziowie” i „Niezawisłość prawem każdego obywatela”.

To nas bardzo boli. Ta decyzja ma oparcie w przepisach w prawa i mieści się w nich. Wydanie orzeczenia stwierdzającego winę pani sędzi, ukaranie jej, jest absolutnie nieakceptowalne – powiedziała podczas pikiety sędzia Barbara Du Château z Sądu Apelacyjnego w Lublinie.

Wkrótce ten pomysł wyrażenia sprzeciwu wobec działań Izby Dyscyplinarnej podchwyciły inne sądy. W sumie solidarność ze ściganymi przez rzecznika dyscyplinarnego sędziami między 5 a 15 kwietnia 2019 roku wyraziły już 23 sądy. W akcji brało udział od kilku sędziów (w małych sądach rejonowych), do kilkudziesięciu, a w niektórych sądach ponad 100 sędziów. Trzymali transparenty z hasłami: „Nie damy się zastraszyć”, „Konstytucja”, „Solidarni z sędzią Czubieniak”, „Niezależne sądy prawem każdego obywatela”, „Zniewolone sądy = zniewoleni ludzie”.

Nie godzimy się na takie traktowanie sędziów, dlatego stanęliśmy przed sądem, aby wesprzeć naszą koleżankę z Gorzowa Wielkopolskiego, a także innych sędziów, którzy z różnych dziwnych powodów mają wszczynane postępowania dyscyplinarne – mówiła „Gazecie Wyborczej” sędzia Joanna Sienkiewicz, wiceprezes śląskiego oddziału Iustitii.

Uczestniczący w proteście sędziowie zdają sobie sprawę, że udział w tym wydarzeniu może nie spodobać się w Ministerstwie Sprawiedliwości i im także może grozić postępowanie dyscyplinarne.

Żyjemy w czasach, gdzie odwaga ma swoją cenę. Nie damy się jednak zastraszyć – mówią sędziowie.

Alinę Czubieniak broni też Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Uważa, że groźba drugiej dyscyplinarki dla sędzi za krytykę Izby Dyscyplinarnej może ograniczać wolność wypowiedzi. „Sędziom przysługuje szersza swoboda wypowiedzi w sprawach fundamentalnych dla niezależności sądów, niezawisłości sędziowskiej i ustroju sądownictwa” – podkreśla Adam Bodnar w opublikowanym komunikacie.

Alina Czubieniak w związku z grożącą jej drugą dyscyplinarką w mediach się nie wypowiada. Ale dla OKO.press tak skomentowała pikiety solidarności z nią: