Przyjaciele o Osiatyńskim. Bodnar: Mistrz. Zmienił moje życie. Biedroń: jego wsparcie było bezcenne.
W pierwszą rocznicę śmierci Wiktora Osiatyńskiego przypominamy wypowiedzi jego przyjaciół. Wśród nich: Aleksander Smolar, Mirosław Wyrzykowski, Adam Michnik, Magdalena Środa, Adam Bodnar, Robert Biedroń...
Laudacja, czyli okolicznościowa mowa pochwalna, przedstawia zalety osoby uhonorowanej nagrodą. Z okazji przyznania Wiktorowi Osiatyńskiemu Nagrody Rzecznika Praw Obywatelskich im. Pawła Włodkowica w 2017 roku, laudację wygłosił prof. Mirosław Wyrzykowski. W pierwszą rocznicę śmierci Wiktora Osiatyńskiego przypominamy słowa tej laudacji oraz wypowiedzi jego przyjaciół. Wśród nich: Aleksander Smolar, Adam Michnik, Magdalena Środa, Adam Bodnar, Robert Biedroń…
Nagroda Rzecznika Praw Obywatelskich im. Pawła Włodkowica przyznawana jest co roku 10 grudnia, w Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Ma ona honorowy charakter i jest przyznawana jako wyraz uznania RPO dla występowania w obronie podstawowych wartości i prawd.
Mirosław Wyrzykowski tak mówił o jej laureacie: „Wiktor Osiatyński jest nie tylko powszechnie cenionym znawcą przedmiotu. Jest też ich zdeterminowanym obrońcą. Stanąć musiał przed dylematem: z jednej strony sceptycyzm niezbędny dla światłego badacza , z drugiej oddanie na rzecz przedmiotu badań, które w tym przypadku oznacza działanie na rzecz praw człowieka i ich podmiotu – jednostki ludzkiej.”
„Wiktor nie popadł w ślepy entuzjazm, każący niektórym teoretykom praw człowieka widzieć w nich absolutne i uniwersalne remedium na wszelkie zło społeczne. Między dwiema skrajnościami: Scyllą bezwarunkowego entuzjazmu a Charybdą sceptycznego nihilizmu, znalazł trzecią drogę: mądrej afirmacji, połączonej z dostrzeżeniem zarówno potencjału jak i ograniczeń dyskursu praw człowieka. To umiejętność wynikająca z trzech źródeł:
- Po pierwsze, z ogromnej wiedzy na temat źródeł, znaczenia i istoty współczesnego konstytucjonalizmu;
- Po drugie, poczucia sprawiedliwości, empatii i wrażliwości na ludzką krzywdę;
- Po trzecie krytycznego dystans wobec samego siebie i wewnętrznej siły pozwalającej na przezwyciężenie własnych dramatycznych słabości.”
Magdalena Środa
„Odwaga, zwłaszcza cywilna, to cenny i deficytowy towar. Dlatego żal, że jeden z najbardziej odważnych ludzi właśnie odszedł. I nie chodzi tylko o jego bezkompromisowość w obronie praw człowieka i państwa prawa; stałą, nieugiętą, jednoznaczną. Nie chodzi tylko o jego zwykłą prawość i uczciwość. Chodzi też o sprawy, w których zabierał głos i działał. Sprawy niepopularne, którzy inni stawiają na marginesie, bo ich obrona nie przekłada się na sławę ani na zasługi.
Pamiętam, jak wiele lat temu krzyczał o swojej niezgodzie na przemoc wobec kobiet, mówił o swoim wstydzie za mężczyzn, którzy są sprawcami albo uważają przemoc za marginalną. Krzyczał i działał. Być feministą wśród szowinistów, gdy pierwsze śmieszy, a drugie wiąże się z pozycją i uznaniem, to naprawdę odwaga.
Mówił i pisał o swoim alkoholizmie. W kraju, gdzie większość pije, ale uznaje, że tego nie robi, Wiktor przekonywał, że alkoholizm jest chorobą i trzeba się z niej leczyć. To jednak nie zwykła terapia, lecz walka na śmierć i życie. Trzeba mieć odwagę, by ją podjąć, ale – jak sądzę – jeszcze większą, by o tym otwarcie mówić. I działać.
Wiktor bronił tego, co uznawał za ważne i słuszne. Czasem wbrew wszystkim. Nigdy wbrew sobie.”
Wojciech Sadurski
„Gdy odchodzi mędrzec – świat staje się głupszy. Gdy odchodzi dobry człowiek – świat staje się gorszy. Gdy odchodzi znajomy, kolega, przyjaciel – pozostaje ból. Odejście Wiktora Osiatyńskiego pozostawia świat gorszym i głupszym, a wśród znajomych i przyjaciół pozostawia na dodatek głęboki ból.
Wiktor – to stwierdzenie banalne – był bytem wyjątkowym w polskim życiu umysłowym i społecznym. Ja skoncentruję się tylko na jednym fragmencie: na jego wkładzie w teorię praw człowieka. Między dwiema skrajnościami – bezwarunkowym entuzjazmem a sceptycznym nihilizmem – Wiktor znalazł trzecią drogę: mądrej afirmacji połączonej z dostrzeżeniem zarówno potencjału, jak i ograniczeń dyskursu praw człowieka. Nigdy nie popadł w ślepy entuzjazm każący niektórym teoretykom praw człowieka widzieć w nich absolutne i uniwersalne remedium na wszelkie zło społeczne.”
Adam Michnik
„Miał niezwykłą odwagę mówienia o alkoholizmie. W obrębie polskiej kultury – to wielka odwaga. Wziął to nieszczęście „na klatę”, zmierzył się z nim. Był pierwszą wybitną osobistością życia publicznego, która to zrobiła. Miał też ogromny dystans do samego siebie.”
Adam Bodnar
„Mistrz. Zmienił moje życie. Wreszcie zrozumiałem świat i samego siebie. Jestem uczniem profesora Osiatyńskiego. Wielokrotnie mogłem korzystać z jego rad, zachęt i pomysłów w kontekście życia publicznego. Posuwał rozwiązania, zadawał trudne pytania. Czasami surowo oceniał. Nie dawał się zwieść blichtrowi czy intelektualnym pozorom. Jestem jednym z tych, którzy zostali głęboko naznaczeni jego charakterem, urokiem oraz mądrością. Ludzi wierzących w idee konstytucjonalizmu, praw człowieka, siłę społeczeństwa obywatelskiego oraz niezależnych sądów, moc słowa, pluralizmu oraz otwartości na drugiego człowieka. Ludzi, którzy są w stanie – wbrew dominującym trendom – bronić wartości, w które wierzą, rozbijać mury i przyzwyczajenia społeczne.”
Robert Biedroń
„Był prawdziwy w tym, co mówił i co robił. Bardzo to w nim ceniłem. Każde spotkanie z Wiktorem Osiatyńskim to była nie tylko intelektualna przygoda ale także kontakt z dobrym człowiekiem, który słuchał, wspierał i wierzył we mnie. To wielkie wyzwanie nie zawieść Twojej, Wiktorze, nadziei.
Potrafił łączyć wielką wiedzę prawniczą z wielką radością życia.
Kiedy w 2005 roku prezydent Warszawy Lech Kaczyński zabronił Parady Równości, zastanawialiśmy się, co powinniśmy zrobić. Wtedy Profesor ze stoickim spokojem powiedział: „Maszerować, naruszyć prawo, płacić grzywny! Tylko tak zademonstrujemy prawdziwe obywatelskie nieposłuszeństwo”, a potem przerwał zagraniczny wyjazd, wrócił do Polski i maszerował razem z nami. Bo taki właśnie był – odważny, bezpośredni i zawsze po stronie praw człowieka. Dla społeczności LGBT Jego wsparcie było bezcenne.”
Aleksander Smolar
„Charakteryzował go tkliwy stosunek do ludzi i niesłychana empatia, zrozumienie oraz gotowość rozmowy. Potrafił rozmawiać i inwestować w ludzi, którzy byli mi kompletnie obcy.”
Paweł Smoleński
„Trzeba być człowiekiem odważnym, by w kraju bez grama autodystansu, traktującym siebie z niebotyczną megalomanią, a na dodatek wychodzącym z dyktatury wziąć się do pisania demokratycznej konstytucji; najpewniej Profesor był bardziej filozofem niż konstytucjonalistą.
Albo ogłaszać publicznie, że Polska – podobno w większości katolicka, a raczej żyjąca, od polityków po obywateli, w lęku przed biskupami – powinna wypowiedzieć konkordat. A przecież Osiatyński umiał przy całym bardzo ostrym krytycyzmie również docenić rolę Kościoła.”
Ignacy Dudkiewicz
„Profesor Wiktor Osiatyński to jeden z tych ludzi, których życie już na papierze broni się samo. Prawnik, pisarz, publicysta. Nauczyciel akademicki kilku pokoleń studentów na wielu różnych uczelniach w kilku krajach. Znawca prawa konstytucyjnego – współtwórca polskiej Konstytucji – i praw człowieka. Działacz społeczny. Propagator wiedzy o alkoholizmie i programach wychodzenia z choroby. Współtwórca wielu inicjatyw społecznych. Innowator.
Ale ta rytualna wyliczanka tak naprawdę niewiele mówi o tym, kim był. Zresztą, sam jej nie lubił. Gdy w radiowym „Klubie Trójki” dziennikarz wymieniał wszystkie tytuły i dokonania swojego gościa, profesor odparł tylko: „Wystarczy, że powie pan, że jestem alkoholikiem”.
Być może o profesorze więcej mówi historia pewnego malarza pokojowego, z którym Osiatyński regularnie się spotykał, pomagając mu wyjść z uzależnienia. Powiedział mu kiedyś: „słuchaj, teraz jesteś pijanym skurwysynkiem. Jak cię wyleczymy, to będziesz trzeźwym skurwysynkiem. A cała sztuka polega na tym, żebyś przestał być skurwysynkiem”.”
Marcin Przybysz
„Swojej fascynującej osobowości zawdzięcza, że nie stał się taśmowo produkowanym „rzemieślnikiem od prawa”. Z jednej strony nigdy nie przestał szukać odpowiedzi na fundamentalne pytania, które towarzyszyły mu od czasów licealnych: „skąd się wzięło dobro i zło, skąd się bierze poznanie, na ile ono jest pewne, na ile jest niepewne, na ile poznanie jest obiektywne?”. Z drugiej zaś strony, starając się „zrozumieć” i „poznać świat” (takie tytuł nosiły jego wywiady rzeki z naukowcami, a później także audycja radiowa), potrafił niemal z dnia na dzień porzucić„wielkie naukowe pytania i sprawy” (w tym tak bardzo kojarzone z nim prawa człowieka i konstytucję). Robił to, żeby zająć się tak „przyziemnymi” tematami, jak: uczucia, emocje, pojęcie wstydu, lęku, wdzięczności, wybaczenia, jako te cechy życia duchowego i psychicznego, które potrzebne są człowiekowi do satysfakcji z życia.”
Jacek Żakowski
Był niestrudzonym znakiem normalności w krainie nienormalności. Bo Wiktor Osiatyński traktował Polskę normalnie. To znaczy uważał, że obywatele mają prawa obywatelskie, prawo powinno być zgodne z prawem, demokracja powinna być demokratyczna, równość ma być równa, wymiar sprawiedliwości powinien być z grubsza sprawiedliwy, przepisy to nie tylko przypisy do czyjejś politycznej woli itp. Niby niewiele, a w Polsce wciąż bardzo wiele. Bo to wszystko trudno się u nas przyjmuje. Wiktor Osiatyński nie przyjmował do wiadomości całej tej dziwnej polskiej niemożności. Nie uznawał geograficznej prawdy, że Polska – jak pisał Tomasz Jastrun – leży na skrzyżowaniu Azji i Europy. Czuł się odpowiedzialny za to, żeby nie leżała na żadnym skrzyżowaniu. I dzięki mu za to.
Danuta Przywara
Był pierwszym wykładowcą praw człowieka, którego wykładów słuchałam. Było to w trakcie dwutygodniowego Międzynarodowego Letniego Obozu Praw Człowieka, który już jako Fundacja zorganizowaliśmy w 1990 roku w Palczewie pod Warszawą. Uczestnikami byli działacze z krajów Europy Środkowej i ZSRR. Wiktor Osiatyński nie tylko wykładał, ale także uczestniczył bardzo aktywnie we wszystkich zajęciach. Zadając pytania wskazywał na problemy, ciągle czekające na rozstrzygnięcie. Pomagał dojrzeć rafy, na które w swoich działaniach na rzecz praw człowieka możemy wpaść.
Monika Płatek
Podarował mi, co cenię sobie ogromnie, swoim pisaniem i wykładami, proste, jasne, doskonałe rozumienie praw człowieka.
Dołącz do zbiórki na Archiwum Osiatyńskiego https://pomagam.pl/archiwum
Archiwum Osiatyńskiego to obywatelskie centrum dokumentacji i analiz, monitorujące i komentujące zmiany w zakresie naruszania praworządności i ochrony praw człowieka w Polsce po wyborach 2015 r. Od grudnia 2017 r. zebraliśmy ponad 500 dokumentów (wiele unikalnych) i ponad 100 analiz wybitnych prawników.
Porządkujemy fakty w kilku kalendariach: oporu społeczeństwa obywatelskiego, represji politycznych, sporów z UE, reformy sądowniczej PiS, zamachy na TK.
Do Rady Programowej Archiwum należą najwybitniejsi prawnicy i prawniczki w Polsce.