Rekordowa frekwencja?
Od pewnego czasu badania opinii publicznej pokazują, że w zbliżających się wyborach samorządowych udział weźmie rekordowy odsetek Polaków. Badanie autorki poniższego tekstu również potwierdza ten trend – według deklaracji respondentów 21 października 2018 roku aż 81% rodaków planuje odwiedzić lokale wyborcze
Poniższy tekst powstał na potrzeby debaty „Kto i jak zagłosuje w wyborach samorządowych?” organizowanej przez Fundację im. Stefana Batorego 16 października 2018 roku we współpracy z OKO.press, Newsweek Polska i Wolters Kluwer. Uczestnicy debaty podsumują, co już wiemy na podstawie rozmaitych badań opinii publicznej o tym, ile Polek i Polaków w najbliższych wyborach samorządowych pójdzie zagłosować i kto zdobędzie władzę w wielkich miastach i sejmikach wojewódzkich.
Rekordowa frekwencja?
Od pewnego czasu badania opinii publicznej pokazują, że w zbliżających się wyborach samorządowych udział weźmie rekordowy odsetek Polaków. Nasze badanie* również potwierdza ten trend – według deklaracji respondentów 21 października 2018 roku aż 81% rodaków planuje odwiedzić lokale wyborcze (na wynik składa się suma odpowiedzi „na pewno wezmę udział w wyborach” i „raczej wezmę udział w wyborach”), kolejnych 13% waha się, czy uczestniczyć w wyborach, a tylko 5,8% odpowiada, że na pewno lub raczej nie zagłosuje.
Źródło: CBOS dla Fundacji Batorego, 2018, obliczenia własne
Tak wysoka frekwencja wydaje się niewiarygodna na tle wyników poprzednich wyborów samorządowych, dotychczas nie zdarzyło się bowiem, aby odsetek Polaków, którzy wzięli w nich udział, przekroczył 50% (rys. 2). Mimo że frekwencja zwiększa się z roku na rok, wzrost ten daleki jest od ogromnej zmiany, jaką zapowiadają sondaże.
Źródło: PKW
Wobec tak zaskakujących i mało prawdopodobnych wyników warto przyjrzeć się profilowi i motywacjom osób deklarujących chęć wybrania samorządowców, którzy będą wpływać na ich najbliższe otoczenie w ciągu najbliższych kilku lat, i tych obywateli, którzy nie zamierzają odwiedzić lokali wyborczych.
Profil społeczno-demograficzny
Spośród zmiennych społeczno-demograficznych tylko wykształcenie, ocena sytuacji materialnej i regularne uczestnictwo w nabożeństwach w sposób istotny statystycznie różnicują głosujących i niegłosujących (tabela 1). Odsetek osób wahających się lub przekonanych o tym, że nie pójdą do urn, jest wyższy wśród respondentów z niższym wykształceniem, niezadowolonych ze swojej sytuacji materialnej i nieregularnie uczestniczących w nabożeństwach.
Tabela 1. Decyzja wyborcza w różnych grupach społeczno-demograficznych | |||||
Zagłosuje | Waha się | Nie zagłosuje | N | ||
Płeć
|
Mężczyzna | 47,2% | 45,0% | 48,3% | 469 |
Kobieta | 52,8% | 55,0% | 51,7% | 529 | |
Wiek | 18–25 | 8,8% | 9,2% | 15,5% | 92 |
26–35 | 18,3% | 24,4% | 17,2% | 190 | |
36–45 | 20,1% | 20,6% | 13,8% | 198 | |
46–55 | 15,7% | 13,7% | 10,3% | 151 | |
56–65 | 18,9% | 10,7% | 15,5% | 176 | |
65+ | 18,2% | 21,4% | 27,6% | 191 | |
Wykształcenie | Podstawowe | 15,1% | 35,6% | 32,8% | 188 |
Zawodowe | 24,5% | 22,7% | 27,6% | 244 | |
Średnie | 31,3% | 26,5% | 27,6% | 304 | |
Wyższe | 29,1% | 15,2% | 12,1% | 262 | |
Miejsce zamieszkania
|
Wieś | 38,3% | 43,2% | 46,6% | 394 |
Miasto do 19°999 | 15,3% | 15,2% | 10,3% | 150 | |
Miasto od 20°000 do 49°999 | 12,0% | 12,9% | 8,6% | 119 | |
Miasto od 50°000 do 99°999 | 9,6% | 5,3% | 10,3% | 91 | |
Miasto od 100°000 do 499°999 | 16,8% | 16,7% | 17,2% | 168 | |
Miasto 500°000 i więcej | 8,0% | 6,8% | 6,9% | 78 | |
Sytuacja materialna gospodarstwa domowego | Zła | 4,3% | 11,4% | 15,5% | 59 |
Ani dobra, ani zła | 34,3% | 42,4% | 32,8% | 353 | |
Raczej dobra | 39,9% | 28,8% | 37,9% | 383 | |
Dobra | 21,5% | 17,4% | 13,8% | 205 | |
Praktyki religijne
|
Rzadziej niż raz w tygodniu | 46,5% | 69,5% | 63,8% | 504 |
Przynajmniej raz w tygodniu | 53,5% | 30,5% | 36,2% | 494 |
Źródło: CBOS dla Fundacji Batorego, 2018, obliczenia własne
W przypadku pozostałych zmiennych zależności nie są istotne statystycznie, choć obserwowane prawidłowości pozostają zgodne z dotychczasowymi wynikami i wiedzą teoretyczną. Warto wskazać tu chociażby krzywoliniową zależność pomiędzy frekwencją a wiekiem: odsetek osób przekonanych o tym, że pójdą do urn, jest najwyższy wśród respondentów w średnim wieku, najmłodsi i najstarsi są mniej skłonni do głosowania (pierwsi z powodu innych niż polityka problemów związanych z wchodzeniem w dorosłe życie, drudzy – ze względu na utrudnienia wynikające z podeszłego wieku).
Profil polityczny
Decyzja o udziale w wyborach jest znacznie silniej determinowana przez czynniki o naturze politycznej. Pokazują to zarówno odpowiedzi na pytanie o przyczyny chęci zagłosowania (rys. 3), absencji lub niezdecydowania (rys. 5), jak i analizy wybranych zmiennych skorelowanych z frekwencją wyborczą.
Źródło: CBOS dla Fundacji Batorego, 2018, obliczenia własne
Osoby, które deklarują, że 21 października pójdą do urn, są przekonane, że udział w wyborach jest obowiązkiem każdego Polaka (odpowiedź tę wybiera 76% badanych). Opracowania teoretyczne wyjaśniają, że poza poczuciem obywatelskiego obowiązku za tym stwierdzeniem kryją się często: wola dostosowania się do istniejącej społecznej normy głosowania, chęć przyczynienia się do utrzymania demokracji, która bez aktu wyborów nie może funkcjonować, oraz pragnienie przedstawienia siebie jako dobrego, aktywnego obywatela.
Wśród najczęściej wybieranych odpowiedzi na pytanie o przyczyny chęci udziału w wyborach pojawia się również przekonanie o tym, że gdy głosuje się na swoich reprezentantów, można poprawić sytuację w swojej miejscowości. Popularność tej odpowiedzi wiąże się z rosnącym wśród Polaków poczuciem, że mają wpływ na to, co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu (rys. 4). Od kilku lat odsetek osób mających poczucie wpływu na sprawy lokalne zwiększa się i znacznie przewyższa odsetek przekonanych o możliwości oddziaływania na sytuację w kraju. Wciąż jednak połowa obywateli czuje się politycznie bezsilna.
Źródło: CBOS
Niezwykle interesujące są deklaracje dotyczące pozytywnych i negatywnych motywacji do głosowania. Znaczący odsetek badanych deklaruje bowiem, że zagłosuje w zbliżających się wyborach po to, by poprzeć konkretną osobę (odpowiedź tę wybrało 47%), partię (34%) czy komitet wyborczy (23%). Wynik ten świadczy o dużej personalizacji wyborów samorządowych – połowa ankietowanych udaje się do lokalu wyborczego z zamiarem poparcia konkretnej osoby. W wyborach samorządowych dany kandydat, jego dotychczasowa działalność czy nawet osobista znajomość z wyborcą mają ogromne znaczenie, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie wyraźnie widać wszelkie podejmowane działania czy inicjatywy i łatwo konkretnym osobom przypisać za nie odpowiedzialność. Z tego samego wynika chęć poparcia lokalnych komitetów wyborczych, które są rozpoznawalne i dobrze oceniane w społecznościach lokalnych.
Warto zauważyć jednak, że co trzeci wyborca zamierza opowiedzieć się za konkretną partią, a co dziesiąty głosuje po to, by uniemożliwić wybranej partii dojście do władzy. Rywalizacja pomiędzy ugrupowaniami jest dziś szczególnie nasilona. Od kilku (kilkunastu?) lat Polacy są silnie podzieleni na zwolenników partii rządzącej lub opozycji, a poszczególne ugrupowania podejmują wiele działań mających na celu podtrzymanie tego stanu rzeczy. Dodatkowo nadchodzące wybory samorządowe rozpoczynają ciąg wyborczych potyczek, które wyłonią rządzących na różnych poziomach władzy, a więc gra toczy się o dużą stawkę. Wygrana w pierwszych wyborach może znacząco podnieść morale zwycięzcy i zmobilizować jego wyborców (lub przyciągnąć nowych, nieprzekonanych o tym, że ich głos ma znaczenie).
Tabela 2. Sympatia do rządu lub opozycji a skłonność do głosowania w wyborach samorządowych w 2018 roku | ||||
Zagłosuje | Waha się | Nie zagłosuje | N | |
Sympatyk obozu rządzącego | 90,7% | 5,2% | 4,2% | 289 |
Sympatyk opozycji | 93,4% | 4,9% | 1,6% | 182 |
Nie sympatyzuję ani z rządzącymi, ani z opozycją | 71,3% | 20,5% | 8,2% | 478 |
Źródło: CBOS dla Fundacji Batorego, 2018, obliczenia własne
Gdy przyjrzymy się deklaracjom udziału w wyborach samorządowych w podziale na zwolenników partii rządzącej i opozycji, okazuje się, że wybory silnie mobilizują obie te grupy (różnica między odsetkiem głosujących po obu stronach konfliktu jest na granicy błędu pomiaru – tabela 2). Co trzeci badany, który nie sympatyzuje ani z jednym, ani z drugim obozem (a ci stanowią ponad połowę próby), waha się lub nie zamierza wziąć udziału w wyborach.
Źródło: CBOS dla Fundacji Batorego, 2018, obliczenia własne
Najczęściej wybieraną odpowiedzią na pytanie o to, dlaczego respondent waha się lub nie zamierza wziąć udziału w wyborach samorządowych, jest brak zainteresowania polityką – do tego argumentu odwołuje się niemal połowa niegłosujących i niezdecydowanych (rys. 4). Fakt, iż zainteresowanie tym, co dzieje się w kraju i na świecie, pozytywnie wpływa na skłonność do głosowania, jest potwierdzony licznymi badaniami, także w Polsce. Zainteresowanie polityką ułatwia bowiem orientację w sferze publicznej, wpływa na znajomość procedury głosowania i sprawia, że porównanie dostępnych opcji oraz wybór najlepszej z nich nie stanowią problemu. Niestety, poziom zainteresowania polityką wśród Polaków jest niezmiennie niski (zaledwie co dziesiąty badany deklaruje, że uważnie lub dość uważnie śledzi to, co dzieje się w polityce). Potwierdzać to może fakt, że niemal co trzeci badany nie głosuje, bo nie zna kandydatów startujących w wyborach, a co piąty nie może zdecydować się, kogo poprzeć w wyborach.
Analiza skłonności do głosowania w grupach o różnym poziomie zainteresowania polityką potwierdza wskazaną zależność: im wyższy poziom tej zmiennej, tym mniejszy jest odsetek niegłosujących i niezdecydowanych (tabela 3).
Tabela 3. Poziom zainteresowania polityką a skłonność do głosowania w wyborach samorządowych w 2018 roku | ||||
Zagłosuje | Waha się | Nie zagłosuje | N | |
Bardzo | 100,0% | 0,0% | 0,0% | 53 |
duże | 93,5% | 4,6% | 1,9% | 108 |
Średnie | 88,6% | 8,8% | 2,6% | 491 |
Niewielkie | 73,5% | 19,5% | 7,0% | 215 |
Żadne | 46,9% | 32,3% | 20,8% | 130 |
Źródło: CBOS dla Fundacji Batorego, 2018, obliczenia własne
Pewnym świadectwem zainteresowania polityką i politycznego wyrobienia jest także umiejętność określenia własnej orientacji ideologicznej, która powinna być skorelowana ze skłonnością do głosowania. Wykazana w badaniu zależność pomiędzy prawicowymi i lewicowymi poglądami a deklaracją głosowania w zbliżających się wyborach samorządowych (tabela 3) pokazuje, że osoby, które są w stanie określić swoją orientację, rzadziej wahają się, czy wziąć udział w wyborach (i rzadziej w nich nie głosują), niż osoby niedeklarujące się po żadnej stronie osi lewica–prawica (wybierające środek skali, odpowiedź „trudno powiedzieć” lub odmawiające odpowiedzi).
Tabela 3. Orientacja ideologiczna a skłonność do głosowania w wyborach samorządowych w 2018 roku | ||||
Zagłosuje | Waha się | Nie zagłosuje | N | |
Lewicowa | 91,0% | 5,4% | 3,6% | 167 |
Centrowa | 76,8% | 18,5% | 4,8% | 271 |
Prawicowa | 92,9% | 4,9% | 2,2% | 324 |
Nieokreślona | 63,0% | 23,8% | 13,2% | 235 |
Źródło: CBOS dla Fundacji Batorego, 2018, obliczenia własne
Obok braku politycznej wiedzy i wyrobienia, wśród innych przyczyn niegłosowania lub niezdecydowania wyraźnie widoczny jest brak poczucia politycznego sprawstwa (mimo rosnących wskaźników, połowa Polaków wciąż nie jest przekonana o tym, że może wpływać na sprawy lokalne). Badani deklarują, że nie wezmą udziału w wyborach, bo to i tak nic nie zmienia w sytuacji ludzi i kraju (17%), ich głos nie ma znaczenia (10%), a to, kto wygrywa mało ważne wybory samorządowe, nie ma znaczenia (7%).
Podsumowanie
Badania pokazują, że w zbliżających się wyborach frekwencja będzie rekordowa, choć są również przesłanki pozwalające przypuszczać, że wysoki odsetek osób deklarujących swój udział w wyborach wiąże się z faktem, iż głosowanie jest działaniem społecznie pożądanym (panuje przekonanie, że należy głosować, a przyznawanie się do absencji może wiązać się z ostracyzmem).
Warto zauważyć, że w przeprowadzonym badaniu także w pytaniu o udział w wyborach parlamentarnych w 2015 roku badani wykazują znacznie zawyżoną frekwencję (według badania wynosi ona 71%, 20 pkt. proc. więcej niż rzeczywiste 51%). Wynik staje się bliższy rzeczywistości, gdy przyjrzymy się odpowiedziom na pytanie, na kogo respondent zagłosował: po wykluczeniu tych, którzy nie pamiętają, na kogo głosowali, lub odmawiają odpowiedzi na to pytanie, frekwencja spada do 60% (nadal mamy do czynienia z naddeklaratywnością, spójną jednak z wynikami innych badań wyborczych). Zastosowanie tej samej wagi w przypadku deklarowanego udziału w wyborach samorządowych zmniejsza frekwencję do 56%, a więc znacząco przybliża nas do rzeczywistych wyników. Pozwala to przypuszczać, że frekwencja w wyborach samorządowych w 2018 roku jednak nie będzie rekordowo wysoka.
Niezależnie od tego, jaka będzie frekwencja, pewien odsetek Polaków nie zagłosuje. Przeprowadzone badanie pozwala wskazać główną przyczynę absencji, jaką jest brak poczucia politycznego sprawstwa, zarówno wewnętrznego (przekonania o posiadaniu politycznych kompetencji oraz łatwości uczestniczenia w polityce), jak i zewnętrznego (przeświadczenia, że wybrani reprezentanci będą słuchali głosu suwerena). Dopóki ten stan rzeczy się nie zmieni, trudno oczekiwać, że frekwencja w polskich wyborach znacząco wzrośnie.
* Wyniki pochodzą z badania CAPI zrealizowanego na zlecenie Fundacji Batorego przez CBOS na losowej próbie reprezentatywnej 1016 dorosłych Polaków. Badanie realizowano od 4 do 11 października 2018 roku.