Komisja Europejska stawia Polsce precyzyjny zarzut wobec nowej ustawy o sądach powszechnych

Udostępnij

prawnik, doktor nauk prawnych, specjalista w zakresie prawa antydyskryminacyjnego, działacz na rzecz praw człowieka i praw mniejszości. Związany z Wydziałem…

Więcej

Ustawa o sądach powszechnych z 12 lipca 2017 r. narusza zasadą niedyskryminacji. Komisja Europejska ma silny argument wobec Polski w procedurze dyscyplinującej przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu



Przejście do drugiego etapu procedury o naruszenie prawa europejskiego przez Ustawę o ustroju sądów powszechnych to część nowej strategii wywierania na Polskę wpływu przez Komisję Europejską.

 

Komisja Europejska uruchomiła względem Polski procedurę kontroli praworządności. Jednak słusznie przypuszcza, że uruchomienie art. 7 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który zakłada możliwość odebrania krajowi członkowskiemu głosu w Radzie Europejskiej, może być mało prawdopodobne ze względu na wymóg jednomyślności państw członkowskich i np. przewidywany opór Węgier.

 

Unia zaczyna zatem dość skrupulatnie rozliczać Polskę z kwestii, które bezpośrednio lub pośrednio dotyczą wymiaru sprawiedliwości.

 

Unia zaczyna zatem dość skrupulatnie rozliczać Polskę z kwestii, które bezpośrednio lub pośrednio dotyczą wymiaru sprawiedliwości.

 

Przykładem takiego działania jest właśnie uruchomienie procedury badającej, czy zróżnicowanie wieku przejścia w stan spoczynku sędziów nie narusza podstawowych unijnych zasad równości oraz niedyskryminacji kobiet i mężczyzn w zatrudnieniu.

 

Zakaz dyskryminacji ze względu na płeć jest jedną z podstawowych zasad prawa unijnego – mówi o nim m.in. art. 157 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, Karta Praw Podstawowych oraz Dyrektywa 2006/54 o równości płci w zatrudnieniu.

 

Wybór akurat tego zarzutu przez Komisję Europejską można odczytać jako sygnał, że Bruksela, zaniepokojona ogólnym stanem praworządności w Polsce, dostrzega też mniejsze zaangażowanie polskich władz w promowanie i realizację zasady równości kobiet i mężczyzn. Tym samym Komisja Europejska niejako upomina Polskę za oddalanie się od podstawowych europejskich wartości.

 

Ale warto też podkreślić, że Komisja Europejska wybrała po prostu bardzo precyzyjny zarzut, z którego polskiemu rządowi trudno będzie się wybronić. Polski rząd musi wytłumaczyć się z wprowadzania zróżnicowania wieku przechodzących w stan spoczynku sędziów – kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat).

 

Sędziowie w Polsce nie podlegają powszechnemu systemowi ubezpieczeń społecznych i przechodzą w stan spoczynku na zasadach szczególnych.

 

Sędziowie w Polsce nie podlegają powszechnemu systemowi ubezpieczeń społecznych i przechodzą w stan spoczynku na zasadach szczególnych.

 

Unijna dyrektywa 2006/54 dot. równości kobiet i mężczyzn na rynku pracy* mówi wprost, że zróżnicowanie wieku w systemach ubezpieczeń społecznych, które nie mają charakteru powszechnego, jest dyskryminacją ze względu na płeć.

 

Przepisy tej dyrektywy mają zastosowanie do sędziów, ponieważ obejmuje ich „branżowy” system emerytalny – po przejściu w stan spoczynku nie otrzymują emerytury na zasadzie ogólnej, ale przysługuje im procent wcześniejszego uposażenia. Gdyby sędziowie podlegali powszechnemu ubezpieczeniu emerytalnemu, Komisja Europejska miałaby twardszy orzech do zgryzienia.

 

Ponadto obowiązuje Dyrektywa Rady z dnia 19 grudnia 1978 roku w sprawie stopniowego wprowadzania w życie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zabezpieczenia społecznegoktóra dotyczy wprowadzania w życie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w systemach zabezpieczenia społecznego pracowników.

 

Ta dyrektywa pozostawia państwom członkowskim dowolność w ustanawianiu wieku emerytalnego – co oznacza, że Polska może „suwerennie” określać ten wiek. Dyrektywa zakłada jednak, że państwa mają się starać zrównać wiek emerytalny – choć mogą ten proces odraczać. Są jednak zobligowane do przeprowadzania okresowych badań dotyczących możliwości zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.

 

Komisja Europejska może argumentować, że poprzedni polski rząd prowadził tego typu badania okresowe i doszedł do wniosku, że Polska może zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Dowodem na to jest wejście w życie z dniem 1 stycznia 2013 roku przepisów Ustawy z dnia 11 maja 2012 o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw.

 

Dlatego Komisja Europejska może podnieść zarzut, że powrót przez Polskę do zróżnicowania wieku emerytalnego i przejścia w stan spoczynku kobiet i mężczyzn to działania dyskryminujące.

 

Komisja Europejska może podnieść zarzut, że powrót przez Polskę do zróżnicowania wieku emerytalnego i przejścia w stan spoczynku kobiet i mężczyzn to działania dyskryminujące.

 

Polsce będzie niezwykle trudno wykazać, że zróżnicowanie wieku przechodzenia w stan spoczynku jest zgodne z prawem UE. Równouprawnienie kobiet i mężczyzn jest jedną z fundamentalnych wartości, na których opiera się funkcjonowanie Unii Europejskiej.

 

W Polsce sędziowie przechodząc w stan spoczynku otrzymują 75 proc. ostatniego uposażenia. Jeśli sędziowie-kobiety będą przechodzić w stan spoczynku 5 lat wcześniej niż sędziowie-mężczyźni, za ten okres nie będą pobierać 100 proc. uposażenia, ale 75 proc. uposażenia. To znacząca różnica.

 

W Polsce sędziowie przechodząc w stan spoczynku otrzymują 75 proc. ostatniego uposażenia. Jeśli sędziowie-kobiety będą przechodzić w stan spoczynku 5 lat wcześniej niż sędziowie-mężczyźni, za ten okres nie będą pobierać 100 proc. uposażenia, ale 75 proc. uposażenia. To znacząca różnica.

 

Polski rząd w odpowiedzi na ten zarzut ma argumentować, że uposażenie sędziego w stanie spoczynku nie wynika tak bardzo ze stażu pracy, ale z funkcji, jaką zajmuje sędzia. Dodatki za wysługę lat różnicują wynagrodzenia sędziów w niewielki sposób. Wysokość wynagrodzeń sędziów najbardziej różnicują dodatki funkcyjne – za sprawowane stanowiska.

 

Jeśli polski rząd będzie argumentować, że największym powodem zróżnicowania zarobków sędziów-kobiet i sędziów-mężczyzn jest fakt, że kobiety-sędziowie rzadziej awansują i piastują stanowiska funkcyjne, to nie wieszczę tej strategii argumentacyjnej wielkiego sukcesu w Brukseli. To raczej przyznanie, że polski rząd uznaje, że kobiety mogą być w Polsce dyskryminowane także w zawodzie sędziego.

 

* Dyrektywa 2006/54/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 5 lipca 2006 roku w sprawie wprowadzenia w życie zasady równości szans oraz równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy.



Autor


prawnik, doktor nauk prawnych, specjalista w zakresie prawa antydyskryminacyjnego, działacz na rzecz praw człowieka i praw mniejszości. Związany z Wydziałem…


Więcej

Opublikowany

13 września 2017