arrow search cross



Małgorzata Mróz

Udostępnij

„Protestuję, ponieważ nie chcę mieszkać w państwie, które nie szanuje praw i wolności człowieka. Ten rząd, pod płaszczykiem »dobrej zmiany«, wspiera nacjonalizm, islamofobię, seksizm, homofobię i rasizm. Siedzenie bezczynnie to dawanie cichego przyzwolenia na nienawiść i dyskryminację”

 

Małgorzata Mróz – studentka Międzyobszarowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych i Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim. Działaczka partii Razem w Częstochowie, współorganizatorka I Marszu Równości w Częstochowie oraz protestów, m.in. przeciwko planom zaostrzenia tzw. ustawy aborcyjnej. Członkini Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego i Koła Badań nad Nowym Autorytaryzmem przy UW.

 

Była jeszcze uczennicą liceum, gdy włączyła się w organizację częstochowskiego „czarnego protestu” w październiku 2016 roku. Przyszły tłumy. Od tego czasu stała się jedną z czołowych aktywistek zaangażowanych w protesty odbywające się w Częstochowie. Większość z nich organizowała razem z Dominikiem Puchałą, który jest jej partnerem w życiu prywatnym.

 

Kiedy w 2018 roku przeczytała na Facebooku, że takie miasta jak Rzeszów, Opole, Konin organizują Marsze Równości, postanowiła razem z Dominikiem, że zorganizują Marsz w Częstochowie. W jednym z wywiadów zapowiadała:

 

– W tym roku w wielu miastach w Polsce marsz równości odbywa się po raz pierwszy. Chcemy, aby swój debiut miała także Częstochowa. By to miasto nie kojarzyło się jedynie z pielgrzymkami kibiców, narodowców i neofaszystów, ale także z wydarzeniami pozytywnymi, promującymi postępowe wartości. Marsz jest dla wszystkich, którzy nie wpisują się w schemat „biały Polak katolik”, którym bliskie są idee tolerancji.

 

Zależało jej, by ich marsz przeszedł aż do stóp Jasnej Góry:

 

– Chcemy pokazać paulinom, którzy chętnie w tym miejscu witają nacjonalistów, że to miejsce należy nie tylko do nich, ale i do nas.

 

Wiedziała, że nie będzie łatwo. Pomysł organizacji Marszu oprotestowali radni PiS, część mieszkańców, przedstawiciele kościoła, środowiska nacjonalistyczne, organizacje pro-life. Do prezydentów Polski i Częstochowy, prymasa, metropolity częstochowskiego i jasnogórskiego przeora spływały petycje. Na dzień planowanego wydarzenia zgłoszono ponad 30 kontrmanifestacji. Prawie wszystkie w alei Najświętszej Marii Panny, żeby zablokować marsz.

 

Jednak Małgorzata Mróz podkreśla, że był też bardzo duży pozytywny odzew:

 

– Wiele osób zgłosiło chęć pomocy, wsparcia bądź udziału. Widać, że w czasach wzrostu nastrojów ksenofobicznych, homofobicznych i rasistowskich rośnie także potrzeba zamanifestowania przez nowoczesną część społeczeństwa przywiązania do idei takich jak wolność, równość, tolerancja.

 

Mimo urzędowych trudności związanych z rejestracją zgromadzenia, pierwszy Marsz Równości w Częstochowie zakończył się tam, gdzie chcieli tego organizatorzy – pod klasztorem na Jasnej Górze. Marsz szedł pod hasłem „Solidarność naszą bronią, homofoby niech się gonią”. Według policji wzięło w nim udział około 600 osób. Pochód próbowali zablokować przedstawiciele między innymi Młodzieży Wszechpolskiej. Konieczna była interwencja policji wobec tych, którzy położyli się na trasie marszu.

 

Na zdjęciu: Marsz Równości w Częstochowie 8 lipca 2018 roku

 

 

Zapytana o powody swojego zaangażowania obywatelskiego, Małgorzata Mróz odpowiada:

 

Protestuję, ponieważ nie chcę mieszkać w państwie, które nie szanuje praw i wolności człowieka. Chcę, aby Polska stała się miejscem przyjaznym dla wszystkich. Ten rząd, pod płaszczykiem „dobrej zmiany”, wspiera nacjonalizm, islamofobię, seksizm, homofobię i rasizm. Siedzenie bezczynnie to dawanie cichego przyzwolenia na nienawiść i dyskryminację.

 

Na zdjęciu: Małgorzata Mróz podczas Marszu Równości w Częstochowie 8 lipca 2018 roku

 

Opracowanie sylwetki: Aleksandra Gieczys-Jurszo

 

Przeczytaj również:


Opublikowano: