„Udało nam się pokazać, że największą siłą w Polsce nie są partie polityczne i ich struktury, ale organizujące się obywatelki i obywatele, które i którzy są w stanie przenieść niejedną górę. I to w niesamowicie krótkim czasie”
Marta Lempart – z wykształcenia prawniczka, szefowa firmy budowlanej. Będąc wiceszefową Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym, pracowała w komisji ekspertów ds. niepełnosprawności przy RPO, a także w PFRON i Ministerstwie Pracy. Pomagała też przy projekcie ustawy o języku migowym.
Gdy PiS zaatakował Trybunał Konstytucyjny, wstąpiła do KOD, bo chciała mieć wpływ na to, co się dzieje w kraju. Od gadania woli działanie.
– Nienawidzę obrażania się na Polskę za to, że nie jest taka, jak sobie ktoś wymyślił. Zamiast rozważać emigrację, trzeba wziąć się do roboty, by ją ulepszać – uważa.
Jest także liderką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz inicjatorką „Czarnego protestu”.
To ona była inicjatorką protestów, które sprawiły, że mimo ulewy w poniedziałek 3 października 2016 roku 100 tys. kobiet nie poszło do pracy i wyszło na ulicę w 149 miastach w Polsce. W największych miastach sparaliżowały ruch, a w mniejszych zorganizowały pierwsze manifestacje od lat, jeśli nie pierwsze w historii.
Pomysł i wspólna sprawa zjednoczyły kobiety z całego kraju, które manifestowały na różne sposoby a parasolki stały się symbolem obywatelskiego sprzeciwu.
– Tego strajku nie zorganizowała żadna partia – przypomina Lempart. – Kilkadziesiąt osób w Polsce koordynowało lokalne akcje. To nie byli aktywiści, tylko ludzie, którzy często po raz pierwszy w życiu organizowali jakąkolwiek demonstrację. Siła tego strajku nie wzięła się z tego, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi wyszło na ulice we Wrocławiu czy w Warszawie, tylko z tego, że Elka z Węgorzewa, Patrycja z Lęborka, Hanka z Białowieży, Beata z Siemiatycz, Monika z Wałbrzycha i setki lokalnych koordynatorek zaangażowały osoby, które nigdy nie broniły swoich praw.
Od początku uczestniczy też w protestach w obronie niezależności sądów.
– Chcemy mieć świadomość, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Że byliśmy tam, gdzie trzeba, gdy w zmilitaryzowanym parlamencie mordowano polską demokrację – mówi.
Marta Lempart wystartuje w najbliższych wyborach samorządowych we Wrocławiu. Do kandydowania w wyborach namawia też inne kobiety:
– To jest dla nas teraz najważniejsze: start kobiet w wyborach samorządowych. I żeby nie było: „nie, ja się boję, a może kolega…”. Trzeba to zrobić. Poza tym, że kobiety mają startować, to my musimy je także wspierać. Oczywiście będę namawiała także do monitorowania wyborów.
Źródło: Gazeta Wyborcza (50 najbardziej wpływowych kobiet w Polsce: Mają charyzmę, system wartości, umiejętność porwania za sobą ludzi oraz Marta Lempart. Kobieta na czele walki w obronie sądów)
Zobacz również:
-
Legalną aborcję w Polsce będziemy zawdzięczać PiS [Marta Lempart dla „Wyborczej”]
-
Marta Lempart: Szykują nam całkowity zakaz aborcji. Obywatelki muszą się sprzeciwić
-
Czarny piątek to coś znacznie więcej niż odrzucenie antykobiecego sojuszu Kościoła z państwem PiS
Opublikowano: