arrow search cross



Paweł Machcewicz

Udostępnij

„W sporze o muzeum chodzi o usunięcie z przestrzeni publicznej ludzi, którzy mają inne poglądy, inne spojrzenie na historię, na tradycję narodową, na wojnę niż to, które lansuje obóz rządzący”.

 

Prof. Paweł Machcewicz. Specjalista od historii najnowszej. Odbył stypendia m.in. na Uniwersytecie Georgetown, w Waszyngtonie, w brytyjskiej Akademii Nauk w Londynie, w Madrycie. Wykładał na kilku uczelniach, współtworzył Instytut Pamięci Narodowej, kierował Biurem Edukacji Publicznej IPN. Od 2009 r. jest profesorem zwyczajnym. W latach 2008-14 Machcewicz był doradcą premiera Donalda Tuska. Prof. Machcewicz jest pomysłodawcą Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Od 2008 do 2017 roku był dyrektorem tej instytucji.

 

Uważał, że Muzeum powinno prezentować polską historię na tle europejskim i światowym w sposób zrozumiały także dla obcokrajowców.

 

– To wystawa o światowej klasie, pierwsza wpisująca nasze doświadczenie historyczne w narrację globalną – mówił w rozmowie z „Wyborczą”.

 

PiS chciał zmienić dyrekcję Muzeum II Wojny Światowej od samego początku sprawowania rządów. Jarosław Kaczyński zarzucał instytucji, że za mało eksponuje polskie cierpienia i bohaterstwo. Oraz że wystawa została zaprojektowana „pod dyktando Niemców”.

 

– Spór o muzeum ilustruje radykalizację języka debaty publicznej. Sięgająca 2008 roku dyskusja o tym, jak ma wyglądać wystawa główna, zaczynała się od krytyki idei pokazania historii Polski na tle historii innych państw. Głównym zarzutem było to, że w ten sposób można utracić jej wyjątkowość. Teraz wprost oskarża się twórców muzeum o „działanie na zlecenie Berlina”. To wszystko jest wyrazem silniejszych niż dziewięć lat temu zjawisk izolacjonizmu i ksenofobii oraz myślenia w kategoriach spisku – komentował zarzuty Paweł Machcewicz.

 

Machcewiczowi udało się dokończyć budowę muzeum i otworzyć wystawę stałą w marcu 2017 roku.

 

– Liczymy, że wystawa stanie się przedmiotem ogólnonarodowej debaty i będzie wielką lekcją historii dla Polaków, ale także i cudzoziemców. Bardzo chcieliśmy, by uroczystego otwarcia dokonali nie politycy, a osoby najbardziej zasłużone, czyli kombatanci, ludzie, którym należy się najwyższy szacunek – powiedział na konferencji zorganizowanej dla dziennikarzy w dniu otwarcia Paweł Machcewicz.

 

Ponieważ statut Muzeum nie pozwalał ministrowi kultury na odwołanie Machcewicza przed upływem jego kadencji na stanowisku dyrektora, PiS postanowiło zwolnić Machcewicza za pomocą triku formalnego – połączono Muzeum II Wojny Światowej z istniejącym na papierze Muzeum Westerplatte.

 

Decyzja o połączeniu muzeów i zwolnieniu Pawła Machcewicza stała się przedmiotem wielomiesięcznej batalii sądowej. Przy wsparciu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara Machcewicz walczył przed sądem administracyjnym z planami połączenia muzeów. Bezskutecznie. Sądy administracyjne uznały bowiem, że zarządzenie ministra kultury Piotra Glińskiego jest aktem kierownictwa wewnętrznego, wyjętym spod ich jurysdykcji. I odmówiły zbadania meritum skarg prof. Machcewicza, skargi Muzeum II Wojny Światowej i Rzecznika Praw Obywatelskich.

 

6 kwietnia 2017 roku – dzień po ogłoszeniu, że Muzeum II Wojny Światowej będzie połączone z Muzeum Westerplatte – Paweł Machcewicz został odwołany ze stanowiska. Gdy to zrobiono, minister Gliński mógł wskazać nowego dyrektora.

 

– Spodziewałem się usunięcia mnie ze stanowiska, ale nie przypuszczałem, że w tym celu minister kultury Piotr Gliński powoła inne, fikcyjne muzeum istniejące tylko na papierze. Czuję, że wykonałem swoją pracę, wolałbym odchodzić w innych okolicznościach, ale najważniejsze jest, że muzeum powstało i wystawa jest gotowa – mówił wtedy „Wyborczej” Machcewicz.

 

Nowa dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej od października 2017 rozpoczęła zmiany w ekspozycji. W ramach jej “repolonizacji” usunęła m.in. film, który zwiedzający oglądali na zakończenie wędrówki po muzeum (opisywaliśmy zmiany tutaj). Projekcja pokazująca konsekwencje wojny – aż do konfliktu na Ukrainie – została zastąpiona przez wyprodukowaną przez IPN animację „Niezwyciężeni”, pełną historycznych przekłamań (wyliczaliśmy je tutaj).

 

– Polscy politycy i naukowcy często skarżą się, że świat ich nie rozumie. Jeśli tak faktycznie jest, to wystawa w Muzeum II Wojny jest dla nich szansą, żeby w końcu zostać zrozumianym. Każda zmiana w niej będzie skutkować zniszczeniem spójnej narracji – ostrzegał wtedy wybitny historyk Timothy Snyder.

 

Zamiary obozu rządzącego i nowej dyrekcji muzeum wobec wystawy głównej Piotr Machcewicz nazwał autorytarnymi. W rozmowie z Gazetą Wyborczą w grudniu 2017 roku apelował, rząd PiS odrzuca pluralizm i polifonie, które powinny cechować dyskusje wokół historii.

 

– Zastępuje się je zbliżonymi do propagandy objawionymi prawdami. A jeśli nasza tożsamość narodowa ma być żywa i silna, nie może się opierać na podawanych przez rządzących formułkach. Jej budowaniu muszą towarzyszyć dialog i spór oraz poszukiwanie tego, z czym się utożsamiamy bardziej i tego, co jest dla nas problemem. Cechą demokracji jest to, że w przestrzeni publicznej funkcjonują różne interpretacje historii. Nie powinno się uciekać od wizji historii, która nie jest prosta oraz niesie w sobie sprzeczności i konflikt. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Jarosław Kaczyński i Piotr Gliński stworzyli własne muzea. Kibicuje im. Mają do tego prawo. Ale myślałem, że na tworzeniu własnych muzeów się zatrzymają.

 

W proteście przeciwko wprowadzanym zmianom 3 listopada 2017 roku historycy z Polski i zagranicy opublikowali list otwarty w obronie muzeum i jego ekspozycji. Wśród sygnatariuszy znaleźli się bardzo znani historycy — m.in. prof. Tomasz Schramm, prof. Andrzej Paczkowski, prof. Piotr Osęka, prof. Dariusz Libionka, prof. Rafał Stobiecki. A także filozofowie (m.in. prof. Marcin Król i prof. Jan Woleński), socjologowie (prof. Antoni Sułek) i psycholodzy (prof. Michał Bilewicz).

 

„Traktujemy to jako niedopuszczalną, wręcz barbarzyńską ingerencję w dzieło będące efektem wieloletniej pracy autorów ekspozycji i niosące głęboko humanistyczne przesłanie do całego świata. Polska traci jedną z nielicznych instytucji kultury i nauki o prawdziwie międzynarodowym znaczeniu” – napisali w liście naukowcy.

 

28 marca 2018 roku Paweł Machcewicz złożył skargę na rząd PiS do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.  Zarzucił w niej polskim władzom pozbawienie go prawa do sądu, czyli złamanie art. 6 Konwencji Praw Człowieka. Sposób, w jaki został pozbawiony funkcji Dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – poprzez zarządzenie o połączeniu muzeów – Muzeum II Wojny Światowej oraz Muzeum Westerplatte – pozbawił go możliwości kwestionowania tej decyzji na drodze sądowej.

 

W skardze do ETPCz prof. Machcewicz zarzuca polskim władzom także złamanie art.10 Konwencji – gwarantującego wolność ekspresji, czy wolność słowa, w której zawiera się też wolność głoszenia i badań naukowych oraz dopuszczenie różnych głosów w debacie publicznej i historycznej.

 

Zdaniem prof. Machcewicza państwo podważyło podstawowe prawo człowieka do stawiania pytań, dociekania i wyrażania własnych poglądów na historię naszego kraju. Czyli de facto stosuje cenzurę.

 

– W sporze o muzeum chodzi o usunięcie z przestrzeni publicznej ludzi, którzy mają inne poglądy, inne spojrzenie na historię, na tradycję narodową, na wojnę niż to, które lansuje obóz rządzący – mówi prof. Paweł Machcewicz

 

Źródło: OKO.press (PiS niszczy wystawę Muzeum II Wojny Światowej. 500 naukowców – w tym wiele sław – protestuje”) oraz Gazeta Wyborcza („Paweł Machcewicz: Zrobię wszystko w obronie integralności wystawy głównej w Muzeum II Wojny Światowej” oraz „Paweł Machcewicz – obrońca niezależności muzeum”)

 

Przeczytaj również:

 


Opublikowano: