arrow search cross



Komitet Obrony Lokatorów

Udostępnij

„Reprywatyzacja nie ma nic wspólnego z wyrównywaniem krzywd, a bardzo dużo z tworzeniem nowych. Wciąż trwają dramaty lokatorów pozostawionych własnemu losowi przez państwo, miasto, polityków, właścicieli nieruchomości, spekulantów. Nie widać instytucjonalnych zmian, które by zatrzymały reprywatyzację. Nie ma ustawy”

 

Komitet Obrony Lokatorów – organizacja społeczna, która działa w obronie interesów lokatorów.  Od 2009 roku w swojej siedzibie przy ul. Targowej 22 w Warszawie udziela porad prawnych osobom skrzywdzonym przez reprywatyzację. Działalność KOL to również składanie w urzędach dokumentów, rozmowy z burmistrzami, protesty, blokowanie eksmisji i nagłaśnianie w mediach trudnych historii lokatorów.

 

Beata Siemieniako, działaczka KOL, rozpoczęła udzielanie porad w Komitecie w 2014 roku, jeszcze w trakcie studiów prawniczych:

 

Pomyślałam, że może moja skromna wiedza prawnicza się przyda. Zastanawiałam się, co jeszcze musi się wydarzyć, żeby ludzie zwrócili uwagę na lokatorów. To już było po śmierci Jolanty Brzeskiej, wiele osób straciło mieszkania, ale prawdziwa afera przyszła dopiero w 2016 roku, kiedy chciano zreprywatyzować kawałek trawnika w centrum miasta. Lokatorzy są postrzegani jako osoby niepracujące, roszczeniowe. W Polsce człowieka definiuje własność. Jak jej nie masz, nie masz nic do gadania.

 

Czego domaga się Komitet? Siemieniako:

 

W kwestii reprywatyzacji – by w ogóle nie zwracano kamienic z lokatorami. Chcielibyśmy, żeby budowano więcej mieszkań komunalnych i żeby były bardziej dostępne. Aby państwo nie traktowało mieszkań na wynajem jako gorszy rodzaj mieszkań, tylko uznało, że jest to pewna popularna forma tytułu prawnego. W takich miastach jak Wiedeń czy Berlin wynajem nie jest traktowany jako coś gorszego, natomiast w Warszawie możesz wynajmować w zasadzie tylko na wolnym rynku, gdzie czynsze są tak nieproporcjonalne do minimalnej pensji, że w ogóle nie ma o czym mówić. Wynajmowanie jednego pokoju za 1 tys. zł, gdy zarabia się 2 tys.?

 

Codzienność działaczy Komitetu to, poza udzielaniem porad prawnych (dwa razy w tygodniu prowadzą na Targowej „dyżur lokatorski”), blokowanie eksmisji, pomoc lokatorom w kontaktach z urzędami, organizowanie protestów i demonstracji.

 

Działacze KOL interweniowali m.in. w sprawie mieszkańców kamienicy przy Noakowskiego 16, którą od rodziny Andrzeja Waltza, męża byłej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, kupiła spółka Fenix Group. Spółki powiązane z grupą Fenix mają ok. 20 nieruchomości w centrum Warszawy, głównie w Śródmieściu i na Pradze. Lokatorom podnoszą czynsze, zakładają sprawy o eksmisje. W odremontowanych budynkach urządzają apartamenty. – Feniks to firma, która odnawia budynki dla bogatych nabywców i wykurza dotychczasowych – mówi Jakub Żaczek z KOL. 6 października 2016 roku Komitet zorganizował demonstrację na Noakowskiego 16. Lokatorzy przynieśli transparenty z hasłami „Odciąć łapy Feniksowi”, „Stop czyścicielom”, „Jesteśmy wk***ieni”.

 

 

Komitet apelował także do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby nie podpisywał nowej ustawy, która zmienia zasady wynajmowania mieszkań komunalnych. Zdaniem Jakuba Żaczka nowelizacja ustawy o prawach lokatorów jest dla nich krzywdząca:

 

Pozwala wypowiedzieć umowę najmu osobom do 75. roku życia tylko dlatego, że ich mieszkanie ma zbyt duży metraż. Ustawa zawiera przepis, który nakazuje wypowiadać umowę i odmówić pomocy mieszkaniowej osobom, których „sytuacja materialna pozwala na zaspokojenie potrzeb mieszkalnych we własnym zakresie”. Niejasne sformułowanie tego punktu z pewnością będzie prowadzić do nadużyć.

 

Wbrew apelom Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę.

 

Według Komitetu głównym problemem lokatorów w Warszawie jest brak ustawy reprywatyzacyjnej. 18 czerwca 2018 roku Komitet zorganizował pikietę pod hasłem „Chcemy ustawy reprywatyzacyjnej”. Poza KOL pojawili się na niej także m.in. działacze Partii Razem, Inicjatywy Pracowniczej czy Wolnego Miasta Warszawa. PiS to kolejna ekipa rządząca, która obiecała ustawę reprywatyzacyjną, ale schowała ją do zamrażarki. Gdzie ta ustawa? – pytali protestujący. Jakub Żaczek z KOL mówił o krzywdzie mieszkańców kamienic oddawanych w prywatne ręce:

 

 

Ustawa reprywatyzacyjna mogłaby zmienić ich los. Obiecywana jest od 2001 roku. Non stop jesteśmy zwodzeni, słyszymy, że nie stać państwa na tę ustawę. Płacimy za to nie tylko pieniędzmi, ale utraconymi mieszkaniami, eksmisjami lokatorów czy skazywaniem ich na pokrywanie wywindowanych czynszów. To wszystko dzieje się w majestacie prawa, które nie czyni zadość sprawiedliwości.

 

Reprywatyzacja nie ma nic wspólnego z wyrównywaniem krzywd, a bardzo dużo z tworzeniem nowych. Wciąż trwają dramaty lokatorów pozostawionych własnemu losowi przez państwo, miasto, polityków, właścicieli nieruchomości, spekulantów. Nie widać instytucjonalnych zmian, które by zatrzymały reprywatyzację. Nie ma ustawy.

 

Czytaj też:

 


Opublikowano: