„Nie ma we mnie zgody, by ktoś odbierał mi prawa zupełnie bezpodstawnie. Jestem świadoma tego, co gwarantuje mi polskie prawo. Nie chcę pozwolić na dyskryminację mnie z powodu niepełnosprawności”
Katarzyna Bierzanowska – tłumaczka, trenerka, autorka inicjatywy Pełnoprawna, prowadzonej na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu i dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami. Doradczyni antydyskryminacyjna. Prowadzi konsultacje z zakresu dostępności przestrzeni oraz warsztaty i szkolenia z tematyki dotyczącej niepełnosprawności. Członkini fundacji Kulawa Warszawa, aktywistka działająca na rzecz osób z niepełnosprawnością ruchową.
Mówi, że bycie niepełnosprawną kobietą dało jej siłę do działania.
– Gdybym mogła być pełno-sprawna, to na pewno chętnie bym z takiej szansy skorzystała. Niestety, nie mam takiej możliwości. Dlatego, będąc osobą z niepełnosprawnością, pozostaje mi wybór między próbą korzystania z życia a siedzeniem w domu. Wybieram tę pierwszą opcję, bo wózek inwalidzki nie jest końcem świata, tylko zmianą perspektywy
Jej inicjatywa „Pełnoprawna” wyrosła z frustracji na rzeczywistość obfitującą w bariery dla osób z niepełnosprawnościami. Zaczęło się od bloga i strony na facebooku gdzie opisywała swoje codzienne doświadczenia. Katarzyna Bierzanowska tłumaczyła w jednym z wywiadów:
„Pełnoprawna jest przedsięwzięciem, które ma na celu przedstawianie absurdów, z którymi niepełnosprawni mierzą się na co dzień. Na początku miała być to inicjatywa weekendowa, stanowiąca dodatek do mojego życia. Chodziło o to, by pokazać ludziom, że niepełnosprawność nie oznacza ograniczenia praw.
Celem jest przede wszystkim podjęcie tematu niepełnosprawności przy wykorzystaniu bezpośredniego języka, odrobiny determinacji i bezkompromisowej potrzeby udowadniania, że moje cztery koła nie powinny szokować ani jednej pary oczu”.
Obecnie w ramach Pełnoprawnej Katarzyna Bierzanowska wychodzi również poza internet – bada sytuacje, które wykluczają osoby niepełnosprawne, opowiada o prawach osób niepełnosprawnych i przekonuje, że niepełnosprawność nie musi oznaczać bierności. Efektem tych działań jest szereg ważnych tekstów publicystycznych (publikowanych również w OKO.press), które znacząco przyczyniły się zwiększaniu społecznej świadomości dotyczącej tematyki niepełnosprawności i wykluczenia.
Na przykład w 2016 r. Katarzyna Bierzanowska przeprowadziła test dostępności publicznych gabinetów ginekologicznych w Lublinie dla kobiet z niepełnosprawnością ruchu.
– Wzięłam pod lupę dziewiętnaście gabinetów ginekologicznych w Lublinie, rzekomo przystosowanych dla osób z niepełnosprawnością. Liczba takich, w których kontrola wyszła pomyślnie: zero. To ciche wykluczenie, na które nie powinno być zgody
Wyniki śledztwa obnażyły braki placówek w zakresie dostępności dla kobiet z niepełnosprawnościami. Pokazały, że w dostępności usług ginekologicznych nie uwzględnia się potrzeb kobiet z różnymi niepełnosprawnościami (ruchową, sensoryczną,intelektualną, psychiczną).
W wyniku interwencji Kasi Bierzanowskiej powstała inicjatywa (realizowana przez fundację Kulawa Warszawa) przeprowadzenia pilotażowego działania dot. dostępności usług ginekologicznych dla kobiet z niepełnosprawnością „Przychodzi baba do lekarza”, której celem jest przeprowadzenie badań potrzeb kobiet z poszczególnymi rodzajami niepełnosprawności, w oparciu o wyniki których weryfikowany jest stan faktyczny placówek w woj. mazowieckim. Kulawa Warszawa ma nadzieję, że dzięki realizacji projektu, uda się unaocznić rzeczywisty stopień dostępności usług dla kobiet z niepełnosprawnością, wypracować rekomendacje, przygotować pomocne informacje dla kobiet i opracować skuteczne działania, których celem jest zapewnienie kobietom z niepełnosprawnościami dostępu do opieki ginekologicznej i wsparcie placówek w świadczeniu usług dla tej grupy pacjentek.
Misją Katarzyny Bierzanowskiej jest to, aby osoby z różnymi niepełnosprawnościami miały równy dostęp do wszystkich praw i możliwości, z których korzystają osoby w pełni sprawne. Nie dziwi więc, że mocno wspierała protest osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów w Sejmie. Publikowała teksty, udzielała wywiadów, cierpliwie ale dosadnie tłumacząc jak wygląda codzienność osób niepełnosprawnych i dlaczego protest w Sejmie jest tak ważny. Apelowała:
Odpowiedzialne obywatelstwo zakłada zrozumienie, że uważność na godność, równość i potrzeby innych (nie gorszych lecz innych!) są przepisem na dobrze naoliwiony mechanizm państwa.
Podczas trwania protestu, w jednym z postów na swoim profilu na Facebooku Katarzyna Bierzanowska napisała: „Oszaleję, jeżeli kolejny raz usłyszę, że to jest protest najsłabszych . Ja mam wrażenie, że często bardzo silnych (…) Nie czuję się słabsza. Mam niepełnosprawność ruchu. Kropka”.
– Język to poważny problem. Mówiąc o proteście najsłabszych, widzi się ich przez pryzmat deficytu. Jeżeli słyszę po kilkadziesiąt razy dziennie, że jestem najsłabsza, to trudno mi zbudować poczucie własnej wartości i wierzyć, że jestem pełnoprawną obywatelką tego kraju i mam prawo decydować o swoim życiu.
Przeczytaj również:
- Na pogardliwy język, manipulacje i skłócanie ludzi odpowiedziano solidarnością. To nie był protest najsłabszych
- Nie znam nikogo, kto zaplanował swoją niepełnosprawność – to protest nas wszystkich
- Po proteście w Sejmie. „Tylko nie mówcie mi, że jestem najsłabsza”
Opublikowano: