arrow search cross



Karolina Micuła

Udostępnij

„Bo to także powinność artystów – stawać w obronie wartości, które są dla nas ważne. Ta powinność nakłada na mnie zobowiązanie, żeby bronić określonych postaw, światopoglądu, tego, w co wierzymy. I żyć tak, żeby te wartości były w zgodzie ze mną. Staram się to robić, zarówno poprzez działalność społeczną, ale i ze sceny”

 

Karolina Micuła – aktorka, wokalistka, autorka piosenek, aktywistka i działaczka społeczna. Związana m.in. z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet. Od początku zaangażowana w  protesty w sprawie zaostrzenia przepisów ustawy antyaborcyjnej. Wspiera również Marsz Równości. Laureatka 38. Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 2017 roku. W 2018 roku otrzymała honorową nagrodę Warto „Gazety Wyborczej” za art-aktywizm.

 

Mówi o sobie:

 

Odkąd pamiętam blokuję miasta w słusznej sprawie.

 

Jako artystka-aktywistka manifestuje swoje poglądy na scenie i często krytycznie wypowiada się o działaniach obecnego rządu.

 

Powinnością twórców wobec społeczeństwa jest dialogowanie z otaczającą nas rzeczywistością. Trzeba nieustannie rozmawiać, uczyć się siebie nawzajem, mieć poczucie współodpowiedzialności za świat i próbować razem zmieniać go na lepsze. Nie reagując dajemy ciche przyzwolenie na to, co się dzieje. Ja nie boję się reagować i mówić o tym głośno, robię to również w imieniu innych.

 

W 2017 roku została  laureatką 38. Przeglądu Piosenki Aktorskiej (PPA). Interpretację zwycięskiego utworu Arahja (nagroda ZAiKS) zadedykowała Ogólnopolskiemu Strajkowi Kobiet, który kilka miesięcy wcześniej współorganizowała we Wrocławiu:

 

 

Jej druga „Piosenka konkursowa” dosłownie wbiła publiczność w fotele. Śpiewa w niej m.in. o Teatrze Polskim, paleniu kukły Żyda na Rynku, nieobecnym prezydencie i sytuacji kobiet w Polsce. Mówi też o zależności artystów od publicznych dotacji i koneksji w aparacie władzy:

 

[Stawiam pytania] czy artysta to prostytutka? Czy warto się sprzedawać i robić coś wbrew sobie tylko po to, żeby zachować etat? Potraktować teatr jako zakład pracy, grać w nim i zarabiać? Czy ja powinnam właśnie o to walczyć – o finansowe bezpieczeństwo za cenę knebla w ustach? Nie potrafię. Jeśli ktokolwiek będzie chciał mnie zatrudnić, musi się z tym liczyć. To jest też pytanie o odpowiedzialność artystów, dziennikarzy. O to, czy można doprowadzić do sytuacji, w której nie wypowiem się, bo… Bo usuną mnie z radia, bo nie dostanę grantu, bo nie zagram w serialu.

 

O tym, że Państwo nie wspiera młodych artystów, szczególnie tych niewygodnych światopoglądowo, Karolina Micuła wie z doświadczenia. Od czasu PPA jej art-activism podlega cenzurze ekonomicznej:

 

Cóż, nie mam dorobku, którym mogłabym się porównać z artystami, których widuję na protestach, np. Mają Ostaszewską, Marią Peszek, czy Maciejem Stuhrem. Teoretycznie więc dużo łatwiej jest mi zamknąć usta przez rodzaj cenzury ekonomicznej, bo ich przed takimi usiłowaniami broni pozycja zawodowa. I takie próby są, po występie w Konkursie Aktorskiej Interpretacji Piosenki drzwi kilku instytucji zamknęły się przede mną. Nie mam też co liczyć na ministerialne dotacje, które w Polsce stanowią podstawę artystycznej freelancerki.

 

 

Jednak jak mówi, nie żałuje swoich decyzji:

 

 

Występ na PPA dał mi bardzo dużo. Pomógł o tyle, że to był pierwszy raz, kiedy w mojej działalności sztuka połączyła się ze społecznym zaangażowaniem. To był mój debiut, jeśli chodzi o udział w konkursie, i o publiczne wykonanie własnego utworu. I byłam w porządku wobec siebie, bo wykorzystałam okazję, żeby powiedzieć ze sceny o czymś ważnym.

 

 

9 marca 2018 roku we Wrocławiu Karolina Micuła zorganizowała Babskie Granie – koncert charytatywny połączony z kwestą i aukcją na rzecz Fundacji Centrum Praw Kobiet (CPK) we Wrocławiu. Odpowiadała za pomysł i produkcję całego wydarzenia, w którym wzięło udział kilkudziesięciu artystów.

 

Na rzecz CPK udało się zebrać 7,5 tys. zł. Chcę pozyskać sponsorów i zrobić z tego wydarzenie cykliczne! Babskie Granie zrealizowałam z gigantyczną pomocą ludzi związanych ze Strajkiem Kobiet Wrocław, Dolnośląskim Kongresem Kobiet i KOD-em Wrocław.

 

W 2018 roku Karolina Micuła otrzymała nagrodę Warto „Gazety Wyborczej” za art-aktywizm. Redakcja wrocławskiej Wyborczej uhonorowała ją za „zaangażowany, mocny głos w sprawie kobiet, wrocławskiej kultury, zmian społecznych. Ten, który poderwał publiczność z krzeseł podczas Konkursu Aktorskiej Interpretacji Piosenki, ten, który poruszył widownię spektaklu „Tu mówi Elektra” w podziemiach Teatru Muzycznego Capitol. I który towarzyszył m.in. nam, letnim spacerowiczom, uczestnikom protestów w obronie wolnych sądów”.

 

Odbierając nagrodę powiedziała: „Bardzo dziękuję, że mi jeszcze nie zabrali głosu. Obiecuję, że szybko tego nie zrobią”.

 

Będę dalej robić to, co robię. Nie jestem politykiem, staram się dotykać rzeczywistości i próbować ją zmieniać tak, jak umiem. Głos to moje podstawowe narzędzie, więc nie mogę dać go sobie odebrać.

 

Na zdjęciu: Karolina Micuła, #CzarnyPiątek, 23 III 2018 r., Warszawa

 

Opracowanie sylwetki: Aleksandra Gieczys-Jurszo

 

Zobacz też:

 


Opublikowano:





Wesprzyj bunt!