arrow search cross



Jarosław Biliński

Udostępnij

„Od zawsze wiedziałem, że będę lekarzem. To moja pasja. Dyplom zrobiłem jako pierwszy na roku. Poświęciłem młodość na ślęczenie w książkach. Jestem po trzecim roku rezydentury z hematologii, leczę białaczki, przeszczepiam szpik. Dla moich pacjentów kolejka oznacza śmierć, dlatego zdarza mi się przyjmować chorych do 22.00, za darmo. Łącznie z działalnością społeczną poświęcam na pracę 500 godzin miesięcznie. To prawie trzy etaty. Czasami ledwo żyję, ale trzyma mnie to, że realizuję swoją pasję. Pytanie, czy będę pracował w Polsce. Chcę tu zostać”.

 

Jarosław Biliński – członek Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, jeden z nieformalnych liderów protestu lekarzy-rezydentów trwającego od 2 października 2017 do 8 lutego 2018 roku. Pracuje w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Warszawie.

 

Biliński jest lekarzem rezydentem w klinice hematologii, onkologii i chorób wewnętrznych  Specjalizuje się w pomaganiu chorym na białaczkę i chłoniaki.

 

– Był moment, że zastanawiałem się, czy nie zrezygnować z tej specjalizacji. To był czas kryzysu, brakowało lekarzy. Część się rozchorowała, a część zwolniła. Wtedy miałem po ośmiu, nawet dwunastu pacjentów, a w hematologii czterech pacjentów na dzień to już bardzo dużo – mówił w rozmowie z dziennikarzem o motywach swojego protestu.

 

Uzupełnienie personelu medycznego i poprawa warunków pracy to były jedne z postulatów strajkujących lekarzy. Walczyli także o likwidację kolejek, podjęcie walki z biurokracją i poprawę płacy w ochronie zdrowia.

 

Protest głodowy młodych lekarzy rozpoczął się 2 października 2017. Młodzi lekarze przyjechali z różnych miast Polski. Organizatorem akcji było Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. To organizacja zrzeszająca młodych lekarzy w trakcie specjalizacji. Od 10 lat walczy o lepsze warunki pracy i płacy rezydentów. Lekarze protestowali w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy Żwirki i Wigury w Warszawie. Po 29 dniach, kiedy głodówka nie przyniosła skutku protest przybrał formę zbiorowego wypowiadania tzw. klauzuli opt-out. W skutek protestu oddziały w wielu szpitalach w całej Polsce (do protestu przyłączyli się lekarze z wielu miast w całym kraju) były zamykane lub czasowo zawieszane z powodu niewystarczającej liczby lekarzy.

 

Jarosław Biliński:

 

„W trakcie trwania tego protestu rząd próbował nas podzielić, przekupić, zastraszyć. Byliśmy szkalowani, obrażani i upokarzani. Idee, które przyświecały temu protestowi, próbowano ściągnąć na margines. Mówiono, że ten protest jest tylko o podwyżki, mówiono, że jest sterowany politycznie. My mówiliśmy i mówimy temu stanowcze »nie«. Protest nigdy nie był przeciwko komuś, nie był przeciwko władzy, był o coś”. 

 

Oto wszystkie postulaty rezydentów:

 

  • zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do poziomu europejskiego, nie mniej niż 6,8 PKB w przeciągu trzech lat (do 2020),
  • likwidacja kolejek,
  • rozwiązanie problemu braku personelu medycznego,
  • likwidacja biurokracji w ochronie zdrowia,
  • poprawa warunków pracy i płacy.

 

Ze względu na dobro pacjentów 8 lutego 2018 roku lekarze rezydenci zakończyli protest i podpisali porozumienie z rządem. Tak o powodach zakończenia protestu mówił w rozmowie z OKO.press Biliński:

 

– Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w momencie kryzysu kadrowego i finansowego, musimy zebrać siły i dalej razem walczyć o lepszy system ochrony zdrowia. Protest przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Liczyliśmy na to, że poprą nas pracownicy zawodów medycznych, ale nie spodziewaliśmy się aż takiego wsparcia ze strony społeczeństwa.

 

Najważniejsze punkty porozumienia rezydentów z rządem:

 

  • Rezydenci ogłosili koniec akcji zbiorowego wypowiadania opt-outów, każdy lekarz zdecyduje sam, czy chce pracować w wymiarze 48 godz./tygodniowo, czy też więcej. W zamian za to rząd zobowiązał się, żeby – zgodnie z prawem Unii Europejskiej – najpóźniej do 2028 roku „podjąć niezbędne działania”, żeby zupełnie zlikwidować opt-outy.
  • 6 proc. PKB na zdrowie do 2024 roku. Efekt negocjacji lekarzy z rządem jest następujący: 4,78 proc. PKB na zdrowie w 2018, czyli o 2 miliardy zł więcej niż w 2017 roku, 4.86 proc. PKB w 2019, 5,03 proc. w 2020, 5,30 proc. w 2021, 5,55 proc. w 2022, 5,8 proc. w 2023 i 6 proc. w 2024. W 2024 roku na zdrowie ma zostać przeznaczone więc o 16 miliardów zł więcej, niż w 2017 roku.
  • Podwyżki dla rezydentów i lekarzy specjalistów.

 

Źródło: OKO.press (Po nieudanych rozmowach z rządem protest trwa. W poniedziałek może dołączyć Porozumienie Zawodów Medycznych oraz Lekarze rezydenci dogadali się z rządem. Koniec protestu: opt-outy znikną za 10 lat, 6 proc. PKB na zdrowie w 2024) oraz Gazeta Wyborcza („Nadal wierzę, że możemy zbawić świat”. Co powiedzieli nam protestujący w Warszawie lekarze?)


Opublikowano: