arrow search cross



Jan Grabowski

Udostępnij

„Oburzenie wsparte o brak wiedzy to przepis na bardzo kiepską historię”

 

Jan Grabowski – historyk, absolwent UJ, doktoryzował się w 1994 roku na Uniwersytecie Montrealskim, pracuje na uniwersytecie w Ottawie oraz w Centrum Badań nad Zagładą Żydów PAN. Badacz Holocaustu, autor lub współautor mnóstwa artykułów i wielu prac naukowych m.in. „»Ja tego Żyda znam!«. Szantażowanie Żydów w Warszawie, 1939-1943” (2004), „Zarys krajobrazu. Wieś polska wobec zagłady Żydów 1942-1945” (2011), „Klucze i kasa. O mieniu żydowskim w Polsce pod okupacją niemiecką i we wczesnych latach powojennych, 1939-1950” (2014). „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” (2018).

 

Wybitny specjalista od historii Holocaustu. W swoich pracach i wystąpieniach medialnych otwarcie mówi o roli Polaków w Zagładzie Żydów. Grabowski głośno krytykował ustawę o IPN. W wywiadzie dla „Wprost” w lutym 2018 stwierdził, że „szambo wybiło i się rozlało”.

 

Polska historia nikogo na świecie specjalnie nie obchodzi. Wyjątkiem jest Zagłada. Przekaz, jaki właśnie poszedł w świat, jest taki, że mamy coś w tej dziedzinie do ukrycia – mówił historyk.

 

Dodał też, że jego zdaniem ustawa o IPN ma na celu „utrudnienie badań i dyskusji nad ciemnymi stronami polskiej historii”. W tym samym wywiadzie Grabowski podkreślił, że Polacy często w nieuczciwy sposób przejmowali pożydowskie kamienice, kradli i sprzedawali przedmioty ukradzione z żydowskich majątków.

 

Gdy dzisiaj słyszę, że Polacy nie mieli nic wspólnego z Holokaustem, to jako historyk biorę się za głowę. Bo choćby przez ten masowy rabunek skorzystali na Holokauście”. (…) Dla wielu Polaków Żydzi nie byli współobywatelami, nie miano więc żadnych skrupułów moralnych. Słychać było opinie: „co Hitler zrobił złego, to zrobił, ale przynajmniej dobre to, że Polaków od Żydów uwolnił”.

 

W czerwcu 2017 roku Reduta Dobrego Imienia, fundacja założona przez Macieja Świrskiego, która za cel stawia sobie „prostowanie nieprawdziwych informacji na temat historii Polski, a szczególnie przebiegu II wojny światowej”, opracowała treść listu wyrażającego sprzeciw wobec działalności naukowej prof. Jana Grabowskiego i wzywającego go do zachowania rzetelności naukowej. Podpisało się pod nim 134 „oburzonych naukowców”.

 

Organizację wzburzyły publikacje naukowe i wypowiedzi prasowe prof. Grabowskiego, w których mówił m.in. o udziale niektórych Polaków (w tym np. policji granatowej czy straży pożarnej) w Zagładzie. Katalizatorem do powstania listu była prawdopodobnie również krytyka profesora wobec pozwu, który Reduta złożyła przeciwko hiszpańskojęzycznemu dziennikowi „El Pais”, po tym jak profesor wypowiedział się na jego łamach. Stwierdził tam m.in, że w okupowanej Polsce było bardzo mało współczucia dla Żydów. Komentując swoją wypowiedź z „El Pais” prof. Grabowski mówił OKO.press:

 

To prawda, potwierdzona przez raporty polskiego podziemia, które mówią to samo. Pod tymi poglądami mogę podpisać w stu procentach. Nikt nie mówi o odpowiedzialności za wojnę, tylko o odpowiedzialności za wymordowanie części polskich Żydów. Obywatele polscy dopuszczali się na Żydach bardzo okrutnych czynów – to tak absolutna prawda, że nawet nie ma się o co spierać. Polacy wydawali Żydów na śmierć albo pracowali ręka w rękę z Niemcami, jako policja granatowa czy strażacy.

 

Sygnatariusze listu piszą m.in.: „Grabowski nie przestrzega podstawowych zasad rzetelności badacza, używając obrazowych i zdecydowanie przerysowanych określeń bardziej w celu budowania konstrukcji propagandowych niż pokazania rzetelnego obrazu”. Reducie nie podoba się m.in. stanowisko prof. Grabowskiego wobec wydarzeń w Jedwabnem, przedstawianie przez profesora przebiegu pogromu kieleckiego „bez kontekstu historycznego”, a przede wszystkim – otwarte mówienie o roli Polaków w Zagładzie Żydów. Reduta kończy swój list we właściwym sobie stylu: „Wzywamy Jana Grabowskiego do zaprzestania szkalowania Narodu Polskiego i do przyjęcia postawy godnej pracownika naukowego, która polega na służbie prawdzie. Działalność Jana Grabowskiego (…) jest rozsadnikiem kłamstwa w międzynarodowym życiu publicznym i naukowym, a więc jest sprzeczna z powołaniem naukowca”.

 

Pod listem podpisało się 134 naukowców. Jak ustaliło OKO.press, znajdziemy wśród nich architektów, bibliotekoznawców, fizyków i technologów żywności, ale żaden z nich nie jest historykiem.

 

Reduta swoje „Stanowisko” opublikowała w internecie i w prawicowych mediach. Przesłała je również władzom Uniwersytetu w Ottawie. Zdaniem profesora Grabowskiego służyło to „zniesławieniu go, zdyskredytowaniu i naruszeniu zaufania do jego rzetelności naukowej”.

 

Po publikacji listu Reduty w internecie i w korespondencji nadsyłanej bezpośrednio do prof. Grabowskiego rozlała się wobec niego fala nienawistnych komentarzy.

 

Moi życzliwi koledzy dosłali mi różne ubliżające mi teksty z prawicowych portali. Dyskusje zaczynają się od „żydowski historyk Grabowski”.  To takie najłagodniejsze komentarze, tak na rozgrzewkę, potem zaczyna się już ostrzejsza jazda. Widać, że na dnie tych erupcji frustracji i plucia jadem jest potężny, świetnie się czujący polski antysemityzm. To jest ta żyzna gleba, na której wyrastają przeróżne postawy żywcem przeniesione z lat trzydziestych i czterdziestych. Co jest w tym wszystkim najsmutniejsze, to to, że bardzo wielu Polaków dało się tej prawicowej wizji historii uwieść, że w walce o rząd dusz, w walce o tożsamość historyczną nacjonaliści odnieśli wielki sukces, za który wszystkim nam jeszcze nie raz przyjdzie zapłacić wysoką cenę – mówił prof. Grabowski OKO.press

 

13 listopada 2018 roku profesor złożył pozew przeciwko autorom „Stanowiska”. Domaga się od nich przeprosin oraz tego, by każda z tych osób zakupiła i ofiarowała jednej polskiej szkole ponadpodstawowej egzemplarz książki pod jego współredakcją pt. „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”, w której opublikowane są wyniki badań nad Holocaustem i zbrodniami popełnionymi przez Polaków na Żydach podczas II wojny światowej. Swoją decyzję wytłumaczył w rozmowie z OKO.press:

 

Chodzi tu przede wszystkim o obronę mojej godności i mojego dobrego imienia. Boję się, że w Polsce nastąpiło pewne stępienie wrażliwości na to, co można i czego nie można. Być może naświetlenie tego zza granicy pozwoli tym osobom zrozumieć – na polskim gruncie – że jak się coś podpisuje, to trzeba się sekundkę zastanowić nad konsekwencjami. Oczywiście, Reduty nikt w środowisku ludzi dobrze poinformowanych nie weźmie na serio. Oni jednak przypuścili atak na moją reputację nie tylko w środowisku ludzi, którzy dobrze wiedzą kim jest pan Maciej Świrski z Reduty, pan poseł PiS Jan Dziedziczak czy pan wicepremier Piotr Gliński. Te wszystkie kłamliwe doniesienia na mój temat były skierowane do ludzi, którzy nie mają pojęcia, kim są sygnatariusze i jak wygląda polskie piekło. To jest coś, co godzi w moją reputację i z czym muszę walczyć.

 

Atak „Reduty” na znanego na świecie historyka odbił się jednak szerokim echem w środowisku badaczy Holocaustu. List w obronie prof. Grabowskiego podpisało 180 historyków – w tym najwybitniejsi specjaliści od Zagłady na świecie. (można go przeczytać tutaj).

 

Obrońcy prof. Grabowskiego napisali, że jego prace „zachowują najwyższe profesjonalne i akademickie standardy” i pisali o „panującym w Polsce klimacie, w którym próbuje się ograniczyć swobodę otwartej dyskusji o społeczeństwie polskim w czasach Holocaustu”.

 

Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in:

 

  • prof. Yitzhak Arad, były dyrektor Yad Vashem (które w 2014 r. przyznało prof. Grabowskiemu prestiżową nagrodę naukową za najlepszą książkę naukową o holocauście);
  • prof. Omer Bartov z Brown University, autor m.in. znanej książki o żołnierzach Hitlera i ideologii nazistowskiej;
  • prof. Christopher Browning z University of North Carolina, autor kluczowej monografii o dochodzeniu przez Niemcy do koncepcji „ostatecznego rozwiązania” kwestii żydowskiej;
  • prof. Deborah Lipstadt  z Emory University, autorka sławnej książki o pseudobadaczach uznających holocaust za fabrykację (tzw. holocaust deniers).
  • Z polskich specjalistów na liście znalazł się m.in. prof. Marcin Zaremba, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego oraz ISP PAN, autor książki „Wielki strach” o społeczeństwie polskim w pierwszych latach po wojnie.

 

Każdemu historykowi zajmującemu się dziejami Zagłady te nazwiska są doskonale znane – i należą do światowej pierwszej dziesiątki ekspertów od historii Zagłady.

 

O ataku na prof. Grabowskiego napisała depeszę agencja Associated Press. Opublikowało ją wiele mediów zagranicznych – w tym „The Washington Post” oraz izraelski „Haaretz„.

 

Maciej Świrski chciał „bronić polskiego dobrego imienia”, a swoim listem ugruntował opinię Polski jako kraju, który nie chce się zmierzyć ze swoją przeszłością i w którym niezależni naukowcy są przedmiotem publicznych ataków – napisał w swoim komentarzu do sprawy Adam Leszczyński

 

 

 

Sylwetka została opracowana na podstawie tekstów:

 

 

Przeczytaj też:

 


Opublikowano: