arrow search cross



Jacek Kusz

Udostępnij

Bronię dzikiej przyrody, fotografuję jej piękno i dramat. Dlaczego to robię? To

naturalny odruch, stawać w obronie tego, w czym jest się zakochanym

 

Jacek Kusz – fotograf przyrody i aktywista. Jeden z najbardziej wyrazistych uczestników protestów w Puszczy Białowieskiej w 2017 roku. W 2018 roku otrzymał pierwszą nagrodę w kategorii Środowisko w konkursie Grand Press Photo za reportaż z obrony Puszczy. Udokumentował trwające kilka miesięcy (od maja do listopada 2017 roku) pokojowe protesty i blokady wycinki. To nie pierwsza jego międzynarodowa nagroda. W 2012 roku otrzymał pierwszą nagrodę w kategorii Natura i Dzika Przyroda na Sony World Photography Awards za przejmujący cykl portretów zwierząt z wrocławskiego ZOO.

 

Z Puszczą Białowieską związany jest „od zawsze”. Trafił do niej po raz pierwszy jako chłopak. Tu też powstały cykle jego czarno-białych zdjęć.

 

To co tam uprawiam, można określić mianem „fotografii transferu przeżyć” – przełożeniem tego, co czuję w potężnej trójwymiarowej Puszczy, na płaskie czarno-białe zdjęcia. Jest to najtrudniejsze zadanie, z jakim się dotychczas zmagałem. Po 10 latach prób mam już dwa udane zdjęcia lasu. Lech Wilczek (wspaniały fotograf, partner życiowy Simony Kossak) mówi, że ma cztery. Muszę więc go prześcignąć, bo podobno, „jeśli uczeń nie prześcignie mistrza, to obaj zawiedli”.

 

Jego nagrodzony na Grand Press Photo cykl powstał podczas wycinki Puszczy.

 

Fotografowałem samo piękno Puszczy. Aż do 2017 roku, kiedy zaczęły się wycinki na masową skalę. Wtedy zacząłem fotografować ten cały syf.

 

Fotografowałem będąc cały zalany smutkiem i goryczą, w poczuciu niesprawiedliwości i bezsensowności tej wycinki. Ale także w zachwycie – nad Puszczą i nad ludźmi, którzy jej bronili.

 

Jacek Kusz – jako aktywista Obozu dla Puszczy – brał też czynny udział w akcjach protestacyjnych. Wiele razy został poturbowany przez Straż Leśną.

 

Dziś, choć minął rok, trudno mi się pozbierać po tak wielkiej przemocy. Przez kilka miesięcy nie mogłem podnieść ręki ponad głowę, bo tak bolał mnie bark od wykręcenia przez kilku strażników. Sam widziałem jak ludzie byli uderzani w głowę, wleczeni po ziemi, rozhuśtywani za ręce i nogi, a następnie wrzucani do rowu. Też mieli powykręcane ręce, mdleli z bólu. Znałem przemoc z filmów, ale gdy zobaczyłem ją z odległości metra, świat, ten łagodny, w którym żyłem, wywrócił mi się do góry nogami. To jest największy koszt jaki poniosłem.

 

O swojej misji art-aktywisty mówi:

 

Fotografia to pełnowartościowy język. A jeśli prawdą jest, że język ma wpływ na rzeczywistość, to nieruchome kadry, jak najbardziej tą siłą także dysponują. Siła fotografii polega być może jeszcze na tym, że ma ona dodatkową wartość dowodową – to co na zdjęciu, naprawdę się zdarzyło. I nie ma już wtedy dyskusji. Pokazuję zdjęcie i mówię: patrz, jak rozwalili las.

 

Gdy na Facebooku, pod postami o Puszczy roiło się od hejterów, zamieściłem zdjęcia z blokad i nagle jakoś hejterów wywiało. To jest właśnie siła obrazu, który powstał z najszczerszej złości.

 

Problemy przyrody to są nasze problemy. Niektórzy mają ten zmysł, że zaczynają przyrodę chronić zawczasu. Inni zaczną walczyć o czyste powietrze, gdy ich telewizor przestanie dobrze odbierać sygnał. Odczujemy to wszyscy, gdy w Polsce zacznie brakować wody. Cóż będą warte luksusowe mieszkania, skoro woda nie dopłynie do kranu? Dlatego, kategorie konkursów fotograficznych: „Środowisko”, „Nature and Wildlife” to już ta sama kategoria co „Wydarzenia” czy „Bieżące Problemy”. Podział na sprawy ludzkie i przyrodnicze jest już nieaktualny.

 

Jacek Kusz, który jest też zaangażowany w walkę o zaprzestanie polowań w Polsce – szczególnie na ptaki i na jelenie w czasie rykowiska i jest członkiem grupy Wrocławianie Przeciw Myśliwym (kilkakrotnie brał udział w akcji „Rykowisko dla jeleni, nie dla myśliwych”) pracuje teraz nad reportażem o polowaniach. W tym łowach na ptaki, o których mówi, że „są najbrutalniejsze, bo generują największą ilość rannych zwierząt umierających w męczarniach”.

 

 

 

 

 

 

 

Więcej zdjęć Jacka Kusza można obejrzeć na jego stronie internetowej: jacekkusz.com

 

Wypowiedzi przytoczone w tekście pochodzą z wywiadu, który Jacek Kusz udzielił miesięcznikowi „Dzikie Życie” („Rok temu w Puszczy łagodny świat jaki znałem, wywrócił się do góry nogami”, Dzikie Życie 9/2018 r.). Archiwum Osiatyńskiego dziękuje za możliwość ich przedruku.

 

Opracowanie sylwetki: Aleksandra Gieczys-Juszo

 

Przeczytaj też:

 


Opublikowano: