„Jeśli zaczniemy się bać, będzie po nas”
Piotr Szczęsny podpalił się 19 października 2017 roku. Dzień później Gabrysia Lazarek przyszła na cieszyński rynek i stanęła pod biurem PiS. Wyciągnęła kartkę: „Ja, zwykły, szary obywatel, wzywam Was. Nie czekajcie dłużej”.
Przechodnie udawali, że jej nie widzą. Jednak następnego dnia przyszła znowu i następnego… Przyszli też ludzie. Zbigniew Hołdys przyjechał dla niej. „To wymagało ogromnej siły. Stanąć w grupie jest prościej” – napisał na Facebooku.
Gabrysia Lazarek ma 39 lat, jest fryzjerką. Przez lata zajmowała się swoim życiem – domem, pracą, synem, czytaniem książek i spacerami z psem. Kiedy zaczęła się „dobra zmiana”, pomaszerowała z KOD. Gdy skrzyknęli się Obywatele RP, jeździła z nimi blokować miesięcznice.
Napyta sobie biedy – szeptano. Zamiast tego słuchać, wybrała się do jednego z kościołów, by zamówić mszę za Polskę wolną od faszyzmu. Kiedy proboszcz odmówił – „bo sprawa polityczna” – rozpłakała się.
11 listopada 2017 roku była w Warszawie na mszy w kościele św. Barbary. Przyglądała się opaskom ONR na ramionach, słuchała, jak ksiądz z ambony witał narodowców i przykazywał, żeby nie zapominać o naukach papieża Polaka.
Wtedy rozwinęła transparent: „Rasizm to grzech, który stanowi wielką zniewagę Boga”. Wierni wywlekli ją z kościoła. Ksiądz, choć musiał widzieć co się dzieje, nie przerwał kazania.
Potem razem z innymi obrońcami stanęła z transparentem: „Warszawa zhańbiona”. Zatrzymała ich policja. Dostali zarzuty zakłócania legalnej demonstracji. To też jej nie zniechęca.
– Jeśli zaczniemy się bać, będzie po nas – mówi.
To m.in. z jej inicjatywy powstał apel do instytucji UE oraz europarlamentarzystów o pomoc w walce o demokrację w Polsce, włącznie z wyciągnięciem najsurowszych konsekwencji wobec naszego rządu:
„Prosimy, zachowujcie się tak, jakby to w waszych krajach łamano reguły demokratyczne, autokraci i neofaszyści działali bezkarnie, a karani byli ci, którzy się im przeciwstawiają. Tego wymaga dziś solidarność europejska”.
Autor tekstu: Ewa Furtak
Źródło: Gazeta Wyborcza (Fryzjerka przeciw „dobrej zmianie”. Sylwetka Gabrysi Lazarek)
Przeczytaj również:
-
Czuję się, jakby ktoś wszedł mi do domu i pozrzucał książki [Wyborcza to Wy]
-
Ksiądz pozdrawiał z ambony ONR. Rozwinęła transparent ze słowami Jana Pawła II
-
Pol(s)ka w proteście. Rozmowa z Martą Lempart, Gabrielą Lazarek i Magdaleną Klim
- ”Nie mogę się wycofać”. Dlaczego Gabriela Lazarek samotnie protestuje na cieszyńskim rynku
- Obojętni RP. Samotny protest cieszynianki Gabrieli Lazarek
Opublikowano: