arrow search cross



Artur Nowak

Udostępnij

„W Polsce mamy silny alians kleru z obecną władzą. Kościół doskonale się odnajduje w przestrzeni autorytarnej, bo sam buduje swój autorytet na walce z tym, co inne, nowe, nieznane”

 

Artur Nowak – adwokat, publicysta i pisarz. Współautor książki „Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos” o ofiarach księży pedofilów, autor „Kroniki opętanej” – historii egzorcyzmowanej nastolatki oraz „Dzieci, które gorszą”, w której oddaje głos dzieciom i partnerkom kapłanów. W swojej praktyce adwokackiej wielokrotnie reprezentował pokrzywdzonych i sprawców w sprawach dotyczących pedofilii.

 

O tytułowym zgorszeniu, którego boi się Kościół, Nowak mówił w wywiadzie dla OKO.Press:

 

Księdzu przypisuje się szczególne miejsce we wspólnocie Kościoła. Do kapłaństwa powołał go sam Bóg. Dyskutowanie o seksualności kapłanów poniekąd dezawuuje autorytet duchownych, ich wybraństwo. To tabu. Kościół wypracował więc strategię samoobrony, mającą tę debatę wyeliminować. Biskupi, żeby nie gorszyć parafian, przenoszą sprawców gwałtów z parafii na parafię. W konsekwencji stwarza się im warunki do krzywdzenia innych dzieci, bo sprawcy w nowym miejscu są anonimowi.

 

Pomysł na pierwszą książkę, którą napisał wspólnie z żoną Małgorzatą Szewczyk-Nowak pojawił się przed komunią ich córki. Jako adwokat i psycholożka w swojej praktyce zawodowej spotykali osoby, które były w dzieciństwie molestowane przez duchownych. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Nowak przyznał, że do napisania książki namówił ich Marek Lisiński, prezes Fundacji „Nie lękajcie się”, która pomaga ofiarom księży pedofilów. Podkreślił też, że celem publikacji nie był atak na Kościół, ale próba zmierzenia się z jego ciemnym stronami:

 

Jesteśmy ludźmi wierzącymi. Nie atakujemy Kościoła. Wierzymy, że pisząc o pedofilii, pomagamy mu się oczyszczać.

 

Jako największe wady polskiego Kościoła Artur Nowak wymienia bierność wobec postaw, które powinien napiętnować:

 

Nie przeszkadzają mu marsze łysych nacjonalistów, łamanie konstytucji i to, że wielu księży zieje nienawiścią wobec wszystkiego, co inne. Kościół woli walczyć z kulturą Halloween i urojonym wrogiem z zewnątrz. Egzorcyści wyrzucają z Polaków duchy homoseksualizmu, intelektu, wegetarianizmu. Jakoś nie słyszałem, żeby któryś z nich próbował wyrzucić demona nietolerancji, ksenofobii albo zawiści. To wiele nam mówi o polskim Kościele. To jest karykatura religii.

 

Według Nowaka napięcia o charakterze seksualnym, jakie rodzą się w seminariach, a później parafiach, mają źródła w procesie przygotowywania kleryków do posługi kapłańskiej – niewłaściwego przygotowania do radzenia sobie z seksualnością, skoszarowania i licznych ograniczeń, jakie są nakładane na młodych duchownych.

 

Rozmawiałem z kilkudziesięcioma klerykami i księżmi. Usłyszałem, że jak kleryk ma problem ze swoją seksualnością, to mówi mu się, że powinien więcej się modlić. Słyszałem to wiele razy. Klerycy są poddawani procesowi programowej infantylizacji. Jako młodzieńcy w seminarium są wychowywani od nowa. Pełnią funkcję służebną wobec starszych kleryków, wychodzić na miasto mogą tylko we dwóch, żeby nawzajem się pilnować, przy czym nie mogą się za bardzo oddalać. Ich czas jest bardzo reglamentowany. W zachodnich seminariach kleryk ma taką samą swobodę, jak zwykły student, nikt go nie rozlicza z wolnego czasu, odwiedzają go koleżanki i nikt nie robi z tego powodu problemu. Uczy się go odpowiedzialności.

 

W swoich książkach Artur Nowak opisuje liczne przypadki, kiedy ofiary duchownych-pedofilów zostają ze swoją traumą same, nie mogąc liczyć na wsparcie Kościoła, lokalnej społeczności czy najbliższego otoczenia – silniejsza jest kultura klerykalna, która nie pozwala wystąpić przeciwko Kościołowi, z obawy przed konfrontacją z machiną Kościoła lub z powodu własnej wiary.

 

Często nawet najbliżsi ofiar stoją po stronie księdza. Ofiary słyszą od matek i ojców: „Jak możesz tak mówić o księdzu! Co wymyślasz! Przeproś księdza!”

 

W rozmowie z Wyborczą adwokat podkreśla, że wiktymizacja ofiar to problem typowy dla polskiego Kościoła:

 

Na Zachodzie księża natychmiast odsuwani są od pracy duszpasterskiej, Kościół staje po stronie ofiar, wierzy im. W Polsce – mimo dobrych chęci niektórych biskupów – ofiary wciąż są atakowane i próbuje się je zdyskredytować. Dochodzi do retraumatyzacji.

 

Poza działalnością adwokacką i literacką, Nowak jest zaangażowany w pomoc ofiarom duchownych-pedofilów. Współpracuje z Fundacją „Nie lękajcie się”, jest także współautorem listu otwartego do państwa polskiego, w którym postuluje się o:

 

  • ochronę wszystkich dzieci przed przemocą seksualną ze strony księży-pedofilów i zadośćuczynienia dorosłym już ofiarom;
  • pociągnięcie do odpowiedzialności nie tylko sprawców, ale także ich przełożonych, którzy kryli ich działania, i Kościoła katolickiego jako instytucji, która od lat odmawia ujawniania danych księży-pedofilów organom ścigania;
  • zrównanie praw Kościoła katolickiego z prawami innych instytucji.

 

Współtworzył także mapę kościelnej pedofilii w Polsce na stronie Fundacji „Nie lękajcie się”. Na mapie oznaczane są miejscowości, z których otrzymano zgłoszenie o podejrzeniu przestępstwa, doszło do skazania sprawcy oraz te, o których pisano w mediach, ale sprawy nie znalazły finału w sądzie.

 

Artur Nowak wraz z Markiem Lisińskim, Agatą Diduszko-Zyglewską, Joanną Scheuring-Wielgus i Bożeną Przyłuską zorganizował 7 października 2018 roku demonstrację pod hasłem „Ręce precz od dzieci!”, podczas której m.in. ogłosili listę postulatów wobec władz państwowych i hierarchii kościelnej. Na konferencji prasowej, na którą zaprosili liderów ugrupowań politycznych, liderów organizacji pozarządowych, prawników, ekspertów, przedstawicieli ofiar apelowali o powołanie specjalnej komisji do walki z pedofilią w Kościele katolickim.

 

Artur Nowak:

 

Symbolem postawy Kościoła jest to, że prymas Wojciech Polak od pół roku nie odpowiada na prośbę o spotkanie Marka Lisińskiego, lidera Fundacji „Nie lękajcie się”, jedynej organizacji skupiającej ofiary księży. To jest dla mnie postawa odklejona od chrześcijaństwa. To pokazuje hipokryzję prymasa Polaka, a może po prostu brak odwagi, by stanąć twarzą w twarz z pokrzywdzonymi. Ubrać się w ornat i prawić frazesy to żadna sztuka. Chrześcijaństwo jest bardziej wymagające.

 

Opracowanie sylwetki na podstawie rozmowy Daniela Flisa z Arturem Nowakiem oraz rozmowy Marcina Wójcika z Małgorzatą Szewczyk-Nowak i Arturem Nowakiem.

 

Zobacz też:

 


Opublikowano: