arrow search cross



Małgorzata Rybicka z rodziną

Udostępnij

„Tej władzy wydaje się, że pozostanie bezkarna, ale będziemy czynić wszelkie kroki prawne, żeby osoby, które podjęły decyzję o ekshumacji, zostały ukarane. Nie pogodzimy się z barbarzyństwem”

 

Małgorzata Rybicka – działaczka społeczna, pedagog. Żona Arkadiusza Rybickiego. Uczestniczka opozycji demokratycznej w Gdańsku, współredagowała wychodzące poza zasięgiem cenzury pismo „Bratniak”. W latach 1981-1983 nauczycielka języka polskiego w szkołach Trójmiasta. Za udział w akcji „Nauczanie bez kłamstwa” organizowanej i realizowanej przez Ruch Młodej Polski zwolniona z pracy. Po urodzeniu w 1984 roku autystycznego syna, od końca lat 80. XX wieku zajmuje się tworzeniem systemu pomocy dla osób z autyzmem. Po śmierci męża zainicjowała projekt budowy pierwszego w Polsce miejskiego domu stałego pobytu, Wspólnoty Domowej dla Dorosłych Osób z Autyzmem, który ma nosić imię Arkadiusza Rybickiego. Za działalność opozycyjną odznaczona (2009) Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

 

15 maja 2018 roku na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku kilkaset osób wraz z rodziną Arkadiusza Rybickiego stanęło przed bramą cmentarza w pokojowym proteście przeciwko decyzji i działaniom śledczych dotyczących kolejnych ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Wszyscy przyszli ubrani na czarno.

 

„Po ośmiu latach jesteśmy zmuszeni do ponownego przeżywania żałoby”

 

– mówiła Małgorzata Rybicka, żona zmarłego w katastrofie smoleńskiej polityka.

 

 

„Całe szczęście, że Arama to już wszystko nie dotyczy, że jest gdzie indziej, natomiast to sprawia ból nam wszystkim. To jest barbarzyństwo. To jest sprzeczne z tradycją i wartościami chrześcijańskimi.

 

Uważam, że to jest instrumentalne traktowanie ciała ludzkiego do celów politycznych. Absolutnie się na to nie zgadzamy.

 

I ja, i moja córka, i cała rodzina Arama będziemy pamiętać, kto podjął tę decyzję i kto jest za nią odpowiedzialny, kto grzebał w grobie naszego Arama zupełnie bez żadnego uzasadnienia.

 

Długo czyniliśmy wszelkie starania, żeby nie dopuścić do ekshumacji. Niestety, nie udało się. Aparat państwa jest silniejszy niż rodzina.

 

Siła wygrała, ale pamiętajmy, że my jesteśmy siłą bezsilnych, że jest nas wielu i że nie zapomnimy, że upomnimy się o naszą godność i o godność miejsca spoczynku Arama. Będziemy czynić wszelkie kroki prawne, żeby osoby, które podjęły decyzję o ekshumacji, zostały ukarane. Bliscy wiedzą, że jesteśmy zmuszeni po raz kolejny po ośmiu latach do ponownego przeżywania żałoby, i towarzyszą nam w tym”.

 

Tydzień przed planowaną ekshumacją senator Sławomir Rybicki, brat Arkadiusza Rybickiego, wysłał w tej sprawie list do premiera Mateusza Morawieckiego i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Napisał w nim:

 

„Wyjęcie z grobu zwłok brata odbędzie się wbrew stanowczemu sprzeciwowi, wbrew woli rodziny. Prokuratura swoją decyzją wkracza w sferę prawnie chronionych dóbr w postaci kultu osoby zmarłej. Jednocześnie nie do pogodzenia z normami konstytucyjnymi jest sytuacja, w której osobom bliskim nie przysługuje jakikolwiek środek prawny mający na celu weryfikację tej decyzji, czy wkroczenie przez Prokuraturę w ową prawnie chronioną sferę, nie jest nadmierna, nieadekwatna. (…) Nie ulega wątpliwości, iż decyzja o konieczności ponownego wyjaśnienia przyczyn śmierci 96 ofiar katastrofy smoleńskiej jest motywowana politycznie i uderza w elementarną, ludzką potrzebę szacunku, pamięci i spokoju, naruszając nasze prawo do kultu pamięci o zmarłym bliskim”.

 

*Arkadiusz Rybicki- zasłużony działacz gdańskiej opozycji w latach 70. a potem „Solidarności”, poseł PO, zginął w smoleńskiej katastrofie.

 

Przeczytaj również:

 


Opublikowano: